Kevin Harvick omawia swój ostatni wyścig NASCAR – „Książka została napisana, sam ją zamykam i odchodzę”

Kevin Harvick omawia swój ostatni wyścig NASCAR – „Książka została napisana, sam ją zamykam i odchodzę”

Wieloletnia kariera Kevina Harvicka w NASCAR dobiega końca w ten weekend na torze Phoenix Raceway, gdzie ma on przejść na emeryturę po zakończeniu sezonu Cup Series 2023.

Mistrz Pucharu 2014 przed sezonem 2023 ogłosił plany przejścia na emeryturę. W ten weekend Harvick wystartuje w Phoenix w swojej 826. serii pucharowej, ostatniej przed rozpoczęciem kolejnego rozdziału w swoim życiu.

Pochodzący z Bakersfield w Kalifornii przyznaje, że ma szczęście, że z własnej woli przeszedł na emeryturę i po raz ostatni wystartował na torze, na którym dorastał. Wspominając swój ostatni weekend w roli kierowcy NASCAR, kierowca nr 4 Stewart Haas Racing powiedział w radiu SiriusXM:

„…Dla mnie zakończenie w Phoenix i znalezienie się na torze wyścigowym, na którym się wychowałem, to coś, czego naprawdę nie mogłem sobie życzyć. To będzie pełne emocji, ale naprawdę przeżyłem tak wiele emocji, planując wszystko przed sezonem, że to dopiero koniec rozdziału.

„Jestem bardzo szczęśliwy, że znalazłem się w sytuacji, w której napisaną książkę mogę sam zamknąć i odejść” – dodał.

Kevin Harvick to współczesny zawodnik NASCAR, który znalazł się w centrum uwagi po tragicznej śmierci Dale’a Earnhardta w 2001 roku. Harvick zastępował najlepszego kierowcę NASCAR i natychmiast wykorzystał swoją szansę, wygrywając po raz trzeci w kultowym Chevy nr 29 .

Po 13 latach pracy w Richard Childress Racing jego ukoronowaniem był dziewiczy sezon w Stewart Haas Racing, kiedy zdobył tytuł Cup Series w 2014 roku. Dziesięć lat później zdecydował się zawiesić buty wyścigowe na kołku, mając na koncie 60 zwycięstw.

Kevin Harvick , będący zmiennikiem najbardziej kultowego kierowcy NASCAR , pozostawi po sobie własne dziedzictwo po ukończeniu ostatnich okrążeń w wyścigu o mistrzostwo Cup Series w Phoenix w tę niedzielę, 5 listopada.

Kevin Harvick wspomina emocjonalną, pożegnalną trasę koncertową

Gdy Kevin Harvick dociera do końcowego celu pożegnalnej trasy koncertowej w Phoenix, 48-latek ze zdziwieniem przyznaje, że nie wzrusza się, biorąc pod uwagę, że sezon zaplanował dużo wcześniej i realizował go tydzień po tygodniu.

„Nie mam. W moim przypadku wszystko to trwało tylko tydzień, podobnie jak podchodziłem do tego w przeszłości” – powiedział Fox Sports, zapytany, czy był wzruszony przed swoim ostatnim startem.

„Zawsze jest to jeden tydzień na raz. Mieliśmy świetny plan na początek sezonu, z całym zespołem i wszystkimi, którzy byli zaangażowani w to, co chcieliśmy osiągnąć w zeszłym roku. I czuję, że osiągnęliśmy to wszystko” – dodał.

Nadszedł wreszcie straszny weekend dla większości fanów NASCAR, gdy „The Closer” po raz ostatni wystartuje w najwyższej serii wyścigów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *