Ikona japońskich sztuk walki Shinya Aoki opowiada o tym, dlaczego zastanawiał się nad przejściem na emeryturę
Powrót ONE Championship do Japonii w ubiegły weekend był wielkim momentem dla jednego z największych nazwisk na karcie, Shinyi Aoki.
Legenda japońskiego MMA dał show przed wszystkimi fanami, którzy pojawili się, aby go wspierać, gdy w pierwszej rundzie zatrzymał zastępczego przeciwnika, Johna Linekera.
To była wspaniała scena, gdy Aoki wzbudził podziw wszystkich obecnych na Ariake Arena w ostatnią niedzielę, 28 stycznia, i być może oznaczało to nawet koniec pewnej ery.
W trakcie przygotowań do zaplanowanej walki z Sagem Northcuttem pojawiały się pytania, czy będzie to ostatnia walka w uznanej karierze weterana.
Kiedy opadł kurz po jego zwycięstwie, Aoki również zdawał się skłaniać w tym kierunku, mimo że nigdy nie miał okazji zmierzyć się z Northcutt z powodu problemów z wizą ze swoimi trenerami .
Japońska ikona szczegółowo opowiedziała o swojej emeryturze podczas wywiadu po walce, w którym opowiedział o poświęceniu, jakie wkłada w każdy obóz przygotowawczy:
„Aby więc rywalizować na tym poziomie, musiałem codziennie, bardzo ciężko trenować i byłem wobec siebie bardzo rygorystyczny, przygotowując się do walki z Sage Northcuttem, który naprawdę jest jednym z najlepszych zawodników”.
Shinya Aoki wyszedł w wielkim stylu, jeśli ONE 165 była jego ostatnią walką w życiu
Jeśli Shinya Aoki ma być ostatnią galą ONE 165, podczas której Shinya Aoki będzie brał udział w zawodach, to on zwyciężył, demonstrując wszystko, co uczyniło go wielkim na przestrzeni lat.
Sama walka zapewniła znacznie mniej dramatyzmu niż przygotowania do 28 stycznia, kiedy japoński faworyt gospodarzy powalił swojego przeciwnika i zdominował rywalizację, gdy ten uderzył w ziemię .
Wyprowadzenie „Hands of Stone” w całkowicie jednostronnej walce może nie było zwycięstwem, jakie Aoki planował, ale z pewnością zrobiło na nim wrażenie.
Fani, którzy przegapili jakąkolwiek akcję z ONE 165, mogą obejrzeć wydarzenie ponownie za pośrednictwem PPV na żądanie na stronie internetowej ONE Championship.
Dodaj komentarz