Jannik Sinner: „Osobiście brakuje mi czasu z rodzicami, bo wyprowadziłem się z domu w wieku 13, 14 lat; mam nadzieję, że uda mi się to nadrobić w przyszłości”
Jannik Sinner podzielił się swoimi doświadczeniami związanymi z brakiem wsparcia rodziców podczas turniejów, ujawniając, z jakimi wyzwaniami borykali się podczas podróżowania.
Podczas finału Miami Open przeciwko Grigorowi Dimitrowowi Sinner pokazał swoją najlepszą formę, pokonując Bułgara 6:3, 6:1 w zaledwie godzinę i 12 minut. To zwycięstwo zapewniło mu drugi tytuł ATP Masters 1000 i zapewniło mu drugie miejsce w karierze, najwyższe w karierze.
Pomimo osobistego wsparcia od ojca podczas turnieju Indian Wells Masters, 22-latek nie miał przy sobie żadnego z rodziców, którzy mogliby mu kibicować podczas udziału w turnieju Miami Open.
Jannik Sinner wyjaśnił podczas konferencji prasowej po meczu, że on i jego rodzice prowadzą inny styl życia, co powoduje, że ze względu na zobowiązania wobec jego starszych dziadków mogą uczestniczyć tylko w wybranej liczbie turniejów.
„Oni będą nadal robić swoje, a potem ja będę robić swoje (uśmiecha się). Na pewno mój tata, wiesz, był w Indian Wells, przyjechał. Są jakieś trzy, cztery turnieje, w których mogliby przybyć. Monako mogą przybyć. Rzymie i Wiedniu, a jeśli zagram, mam nadzieję, że pod koniec roku w Turynie” – powiedział Jannik Sinner.
„I to wszystko. Przynajmniej na razie nie będą dużo podróżować. Znam ich, więc mam też babcię i dziadka, którzy mają już pewien wiek, w którym chcą być blisko. Mamy rodzinę w tym domu. Mieszkają w pięknym miejscu, więc dobrze im się tam żyje – dodał.
Włoch przyznał, że żałuje, że nie może spędzać tak dużo czasu z rodzicami, zwłaszcza że w młodym wieku przeprowadził się, aby kontynuować szkolenie w innym mieście. Wyraził chęć posiadania w przyszłości możliwości nadrobienia z nimi straconego czasu.
„Na pewno trochę mi osobiście brakuje czasu z rodzicami, bo wyprowadziłem się z domu w wieku 13, 14 lat. Więc nie spędziłem z nimi zbyt wiele czasu” – powiedział.
„Mam nadzieję, że uda mi się to nadrobić w przyszłości, ale dla mnie ważniejsze jest, czy będą szczęśliwi. Wiem, że jestem szczęśliwy. Jeśli ja jestem szczęśliwy, oni są szczęśliwi. Wszystko w porządku” – dodał.
Podróż Jannika Sinnera do zostania zawodowym tenisistą w wieku 13 lat
Już w wieku 13 lat Jannik Sinner podjął decyzję o opuszczeniu rodzinnego miasta Sexton i rozpoczęciu treningów w akademii Riccardo Piattiego w Bordighera. W niedawnym wywiadzie włoski sportowiec podzielił się swoimi przemyśleniami na temat doświadczenia bycia z dala od rodziców.
Pomimo trudności związanych z separacją już dwie godziny po przeprowadzce zwierzył się rodzicom ze swojego stanu emocjonalnego. Chociaż oni również mieli problemy, 22-latek zapewnił ich o swoim dobrym samopoczuciu i upierał się, że nie muszą po niego przyjeżdżać.
„Dla nich (moich rodziców) też było to trudne. Miałem 13 i pół roku i prawda jest taka, że gdy tylko tam dotarłem, zacząłem płakać, zadzwoniłem do nich po dwóch godzinach” – powiedział Jannik Sinner Vanity Fair (cytaty przetłumaczone z włoskiego).
„Musieli pomyśleć: «Tutaj, musimy po niego iść». Zamiast tego powiedziałem mu, żeby był spokojny, że wszystko jest w porządku” – dodał.
Sinner powróci na kort podczas turnieju Monte-Carlo Masters, który rozpocznie się 7 kwietnia.
Dodaj komentarz