„Jest rok 2024, a problem nadal jest poważny” – Mikey Musumeci ostro krytykuje niebezpiecznych grapplerów, którzy ranią partnerów treningowych

„Jest rok 2024, a problem nadal jest poważny” – Mikey Musumeci ostro krytykuje niebezpiecznych grapplerów, którzy ranią partnerów treningowych

Mistrz świata w grapplingu w wadze muszej ONE, Mikey Musumeci, powraca do walki w swoim zjadliwym, choć otwierającym oczy „Mikey Rants” na Instagramie. W tym numerze skądinąd łagodny „Darth Rigatoni” pokazał zęby, uderzając sportowców jiu-jitsu, którzy ranią swoich partnerów treningowych na siłowni.

Oto wideo z tyradą:

W filmie Musumeci powiedział:

„Jednym z największych problemów, jakie słyszę od ludzi, są kontuzje na treningach. Oczywiście jiu-jitsu jest sportem kontaktowym i w każdym sporcie kontaktowym zdarzają się kontuzje. Ale mam na myśli ludzi, którzy eksplodują po poddaniu się. Jest to niedopuszczalne, ale wciąż zdarza się, że ludzie doznają takich obrażeń. Porozmawiajmy więc, dlaczego tak się dzieje na treningu”

Kontynuował:

„Zazwyczaj są dwa powody, dla których ludzie doznają kontuzji podczas treningu z poddaniem. Po pierwsze, twoje ego jest tak złe, że zrobisz wszystko, aby wygrać ten rzut, nawet jeśli zranisz swoich partnerów treningowych. Potem będziesz mógł wrócić do domu i świętować.

Mikey Musumeci wyjaśnia, dlaczego kontuzjowanie partnerów treningowych jest niedopuszczalne w jiu-jitsu

Po wskazaniu, że lekkomyślne i ciągłe dawanie z siebie wszystkiego swoim partnerom treningowym jest motywowane przez Twoje ego, Mikey Musumeci skłoniło swój punkt widzenia, ujawniając, co według niego jest drugim powodem takich kontuzji na siłowni:

„Drugim powodem jest brak techniki. Zawsze mówię ludziom, że poddanie składa się z dwóch części: pierwsza część to kontrola pozycji. Druga część to twoja mechanika. Aby mieć odpowiednią mechanikę, trzeba mieć wystarczająco dużo czasu na kontrolowanie poddania.

Musumeci mówił dalej:

„Więc na treningu ćwiczysz kontrolę nad poddaniem się. Zatem jeśli masz takiego partnera treningowego, który nie chce się poddać – albo dlatego, że ma złe ego, albo nie wie, że się poddał, masz wystarczająco dużo czasu, aby nawiązać z nim ten niezręczny kontakt wzrokowy, aby powiedz im: „Mam to, dotknij”.

Musumeci ma tutaj solidną rację. W sali treningowej jesteś po to, by trenować i uczyć się, ale niekoniecznie po to, by kogokolwiek skrzywdzić. To nie walka – to praktyka. Poza tym jest całkiem oczywiste, że jeśli zranisz swoich partnerów treningowych, nie będziesz miał z kim trenować. Dlatego jest to również szkodliwe dla Twoich postępów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *