Czy Amnesia: Bunkier jest straszna? – odpowiedział

Czy Amnesia: Bunkier jest straszna? – odpowiedział

Nadeszła nieoficjalna gra Horror Summer 2023 (właśnie to wymyśliłem, może się przyjmie). Layers of Fear and Amnesia: Bunkier jest już dostępny, a The Outlast Trials jest we wczesnym dostępie. Jeśli grałeś wcześniej w gry Amnesia, zwykle wiesz, czego się spodziewać. Jednak Amnesia: The Bunker to zupełnie nowe podejście do serii Amnesia i choć nadal osadzona jest w uniwersum Amnesia, jest ważnym elementem układanki pod względem wiedzy. Ale jak straszna jest naprawdę Amnesia: The Bunker? Przekonajmy się, i to bez spoilerów!

Jak straszna jest Amnesia: Bunkier?

Ze zwiastuna można było wywnioskować, że fabuła Amnesia: The Bunker dzieje się w bunkrze z I wojny światowej. Teraz to Kapitan Oczywisty przemawia przeze mnie, kiedy mówię, że różni ludzie inaczej doświadczają i postrzegają strach. Jednak Frictional Games wykonało świetną robotę, tworząc atmosferę w bunkrze. Przez całą rozgrywkę będziesz odczuwać nieustanną presję i niepokój. Nie wiesz, skąd uderzy wróg, ani nie możesz się mu dobrze przyjrzeć.

Jesteś w ciągłym niebezpieczeństwie wyczerpania prądu. Nie masz pojęcia, co się dzieje ani co dalej robić, a im więcej czytasz o fabule gry i potworze czającym się w bunkrze, tym bardziej niepokoi cię pomysł stawienia mu czoła. Nawet jeśli wiedziałeś, co robić i jak go pokonać, presja jest nadal wysoka. Dźwięk jest na najwyższym poziomie w grze i absolutnie zwiększa czynnik strachu.

Podsumowując, jest to bardzo przerażająca gra, w którą powinieneś zagrać, jeśli lubisz horrory, nawet jeśli wcześniej nie grałeś w żadne gry Amnesia.

Oto nasza recenzja Amnesia: The Bunker, jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś więcej:

To wszystko w tym kawałku! Jeśli wejdziesz do Amnesia: The Bunker i utkniesz, sugeruję nasz własny opis przejścia Amnesia: The Bunker , który przeprowadzi cię przez całą grę. Sprawdź nasz tag gry poniżej, aby dowiedzieć się więcej o Amnesia: Bunkier, który zawiera artykuły teoretyczne i kilka spoilerów, których nie chciałem tutaj publikować.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *