„Zawsze byłem pod opieką lekarza” – Ken Shamrock, członek Galerii Sław UFC, otwarcie opowiada o stosowaniu PED
Ken Shamrock niedawno opowiedział więcej o stosowaniu PED w MMA i o tym, jak wyglądała sytuacja, gdy brał udział w UFC.
„Najniebezpieczniejszy człowiek świata” nie ukrywał, że w przeszłości stosował PED i zauważył, że było to dość powszechne w sporcie, zwłaszcza w latach 90. Podczas jego występu w podcaście Jaxxon Quintona „Rampage” Jacksona, UFC Hall of Fame wspomniał, że przez całą karierę brał PED i opisał, czy miało to wpływ na jego zdrowie. Powiedział:
„W miarę upływu czasu zaczynasz się uczyć o tym, co działa, a co nie… Powiedziałbym, że w połowie lat 90. lub późnych 90. zacząłeś rozumieć, że wiele z tych rzeczy jest dla ciebie naprawdę szkodliwe, szczególnie w przypadku ciężkich ćwiczeń cardio. Zawsze byłam pod opieką lekarza. Dlatego jestem tu, gdzie jestem, jestem zdrowy, nie mam żadnych problemów. Zawsze robiłem to we właściwy sposób.”
Shamrock był jednym z zawodników MMA odnoszących największe sukcesy w okresie swojej świetności, a w szczytowym okresie należał do czołowych zawodników na świecie. Ciekawie będzie zobaczyć, czy inni znani wojownicy mówią o swoich doświadczeniach lub czy martwiliby się potencjalnym negatywnym piętnem ze strony opinii publicznej, gdyby się na to zdecydowali.
Ken Shamrock otwarcie opowiada o swojej porażce z Kimbo Slice
Ken Shamrock niedawno opowiedział więcej o swojej porażce z Kimbo Slice na Bellator 138, podczas której obaj zawodnicy wrócili do klatki po pięcioletniej przerwie.
Walka spotkała się z ostrą krytyką, ponieważ Shamrock miał wtedy 51 lat i oczywiście nie był tym samym zawodnikiem, co u szczytu kariery, podczas gdy Slice miał 41 lat. Były zawodnik TUF odniósł zwycięstwo przez TKO w pierwszej rundzie po tym, jak uniknął duszenia zza pleców i upuścił Galerię Sław UFC mocnym prawym hakiem.
Podczas wspomnianego wystąpienia Shamrock opisał swoje pierwsze przemyślenia i opowiedział o stracie. Powiedział:
„Czułem, że go zniszczę… Kiedy go powaliłem, wiedziałem, że przewróci się na brzuch, włożyłem duszenie, wiedziałem, że odklepie. Problem w tym, że nie stuknął… To znaczy, skończył… Nagle pojawia się, a ja mówię: „O cholera, to jeszcze nie koniec”.… Mnie też mocno uderzył, ale ja nigdy nie zostałem znokautowany. Zawsze mnie uderzano i nic mi nie jest… Potem oglądam powtórkę i pomyślałem: „Och, to był dobry strzał”.
Dodaj komentarz