„Chciałem iść z Dame” – Gilbert Arenas wybiera Klaya Thompsona zamiast Steph Curry i Dame Lillarda jako najbardziej niebezpiecznego gracza, gdy jest gorąco
Klay Thompson, Steph Curry i Damian Lillard są uważani za trzech najbardziej śmiercionośnych strzelców, jakich NBA kiedykolwiek widziała. Thompson i Curry są znani jako „Splash Bros.”, najlepsze pole obrony w historii ligi. 71 punktów Lillarda przeciwko Houston Rockets to tylko przykład jego ognistego dotyku.
Jednak były gracz NBA, Gilbert Arenas, nazwał Thompsona najtrudniejszym do powstrzymania wśród nich, gdy już zacznie. Oto, co „Agent Zero” miał do powiedzenia na temat strzelca Golden State Warriors:
„Kiedy jest gorąco, wybieram Klaya [Thompsona]. Z tej trójki trudno jest kontrolować jego gorący charakter, ponieważ nie potrzebuje piłki. Zdobył 60-kilkupunktów zaledwie 11 dryblingami. Kiedy robi się gorąco, jest bardziej niebezpieczny, ponieważ się porusza. Trudno podwoić kogoś, kto schodzi z ekranów.
„Początkowo chciałem iść z Dame [Lillard], ale Klay jest twardy. Nawet gdy zdobył 60 punktów, miał na parkiecie Curry’ego i KD Duranta. Ale ponieważ strzela tak szybko, kiedy robi się gorąco, tak trudno go kontrolować”.
5 grudnia 2016 roku Klay Thompson dał show, jakiego fani koszykówki na całym świecie nigdy wcześniej nie widzieli. „Killa Klay” zdobył 60 punktów w zaledwie 29 zadziwiających minut, wykorzystując zaledwie 11 dryblingów, aby rzucić swoje strzały.
Thompson trafił 21-33 strzałami, w tym 8-14 zza łuku. W pierwszej połowie w zaledwie 18 minut gry zdobył 40 punktów. Kiedy pięciokrotny All-Star wywiercił swój ostatni kosz, do końca trzeciej kwarty pozostało jeszcze 1:22.
Ostatnim zawodnikiem Golden State Warriors , który zdobył co najmniej 60 punktów, był Rick Barry w 1974 roku przeciwko Portland Trail Blazers.
Steph Curry i Damian Lillard mogą również detonować przeciwników dowolnej nocy. Nazywanie Klaya Thompsona najtrudniejszym do powstrzymania, kiedy robi się gorąco, nie jest jego najgorszym podejściem, odkąd zaczął podcastować.
37-punktowa trzecia kwarta Klaya Thompsona pozostawiła trenera Golden State Warriors Steve’a Kerra z niedowierzaniem
23 stycznia 2015 roku Klay Thompson zapisał swoje nazwisko w księdze rekordów NBA, podpalając Sacramento Kings i zdobywając rekordowe wówczas 52 punkty. „Killa Klay” miał powolny początek gry, zdobywając zaledwie 13 punktów w pierwszej połowie.
Pierwsze punkty Thompsona w drugiej połowie zaczęły się około 9:45 minuty trzeciej kwarty. Stamtąd po prostu wyładował się na nieszczęsnych Kings.
Strzelający obrońca Warriors zdobył 37 z 51 punktów zespołu, trafiając 13-13 rzutów z gry, w tym hipnotyzujący strzał 9-9 z głębi.
Steve Kerr powiedział to po meczu:
„Chociaż Michael (Jordan) zrobił wiele spektakularnych rzeczy, które robił co noc, nigdy nie widziałem, żeby to robił”.
Dodaj komentarz