„Wiedziałem, że jeśli uderzę go raz, to będzie koniec” – Nieky Holzken mówi, że Yoshihiro Akiyama KO poszło zgodnie z planem
Dobrze wykształcone ręce Nieky’ego Holzkena zawsze stanowiły problem dla Yoshihiro „Sexyamy” Akiyamy w ich pierwszych w swoim rodzaju zawodach i właśnie to się stało, gdy ONE 165 wystartowało w ostatnią niedzielę, 28 stycznia.
Obie ikony sztuk walki zgodziły się na ten wyjątkowy konkurs według specjalnych zasad na początku roku, a zaplanowany dziewięciominutowy pojedynek zmienił się odpowiednio z boksu, Muay Thai i MMA z rundy pierwszej do rundy trzeciej.
I chociaż widzowie i wyprzedana widownia w Ariake Arena w Tokio w Japonii woleliby, aby ten pojedynek Barnburner trwał nieco dłużej, wyśmienity poziom boksu i IQ walki Nieky’ego Holzkena miał inne plany .
W rozmowie ze Sportskeeeda MMA po zwycięstwie Nieky Holzken powiedział:
„To nie tak, że jest mi go szkoda, ale wiem, że nie czuje się najlepiej po porażce przez nokaut. Nie jest miło tak się czuć i życzę mu wszystkiego najlepszego. Ale zgodził się na walkę. Zaakceptowałem walkę. Zgodziłem się na 85 kg. Zwykle walczę w 77, więc zrobiłem to dla niego.
On dodał:
„Przyjęłam też dla niego małe rękawiczki. Walczyłem tylko raz z Johnem Waynem Parrem w małych rękawiczkach, więc tak. Ale moją przewagą był boks, tak. Jestem bokserem, więc wiedziałem, że jeśli uderzę go raz, to będzie koniec.
40-letnia holenderska legenda wcisnęła pedał gazu i bezlitośnie zaatakowała „Sexyamę”. W ciągu kilku sekund trafił mocnym lewym hakiem, który powalił przeciwnika na chwiejne nogi.
Od tego momentu koniec był nieunikniony. Gdy tylko japońsko-południowokoreańska gwiazda odzyskała równowagę, „The Natural” zapukał do drzwi przeciwnika strzałem w tułów i prawą ręką, która zapewniła mu zwycięstwo w najważniejszych momentach walki w 1:40.
Nieky Holzken otwarty na walkę z legendami pod szyldem ONE Championship
W wieku 40 lat może już kończyć się czas, aby Nieky Holzken mógł występować na najwyższym poziomie sztuk walki. Jednak założyciel Team Holzken Helmon nie chce jeszcze zawieszać rękawiczek .
Wieloletni mistrz sztuk walki i wielokrotny mistrz świata w kickboxingu przyznaje, że wciąż ma w sobie psa, który pozwala mu rywalizować, a nie gonić za pojedynkami o tytuł mistrza świata, ale intrygujące bitwy, takie jak jego unikalne zasady, zderzają się z „Sexyamą” w stolicy Japonii.
Czas pokaże, czy zobaczymy go powracającego do kolejnej walki w świetle reflektorów ONE. Na razie jednak Holzken może usiąść i zrelaksować się po kolejnym szybkim dniu w biurze .
Dodaj komentarz