„Mógłbym zagrać znacznie lepiej”: Damian Lillard bezczelnie krytykuje kadencję Bucks, nakłada na siebie odpowiedzialność
Mimo że niedawno po raz pierwszy został wybrany do składu All-Star, rozgrywający supergwiazdy Milwaukee Bucks, Damian Lillard , nie jest zadowolony ze swojego pierwszego sezonu w nowym zespole.
Lillard musiał przystosować się do roli drugorzędnego strzelca po latach bycia numerem 1 w drużynie Portland Trail Blazers. Ustąpił miejsca dwukrotnemu MVP Giannisowi Antetokounmpo, powszechnie uważanemu za najlepszego zawodnika, z jakim kiedykolwiek grał.
Lillard, wraz ze swoim nowym kolegą, notował jak dotąd elitarne statystyki, notując średnio 25,1 punktu na mecz w porównaniu z najlepszym w drużynie Antetokounmpo wynoszącym 30,9 punktów na mecz. Podwójny cios duetu supergwiazd zapewnił Bucksom trzecie miejsce w rankingu ofensywnym (120,1). Tymczasem zespół zajmuje drugie miejsce w Konferencji Wschodniej (32-16).
Niemniej jednak Lillard nadal widzi dużo miejsca na samodoskonalenie.
„Czuję, że mógłbym grać o wiele lepiej i wiem, że będę grać o wiele lepiej, ale to nie będzie wyglądało tak samo” – powiedział Lillard podczas niedawnego wywiadu z Maliką Andrews z ESPN.
33-latek jest także zdeterminowany, aby zdobyć swój pierwszy tytuł NBA z Milwaukee po ciągłych niepowodzeniach w Portland.
„Wygrywamy wiele meczów i myślę, że to inna sytuacja. Zależy mi na rozwoju i byciu częścią zespołu, który ma szansę wygrać wszystko i myślę, że właśnie w takim procesie jesteśmy” – powiedział Lillard.
(znak 28:15 poniżej)
Czy Damian Lillard i Bucks mogą w tym sezonie osiągnąć kolejny poziom?
Pomimo wczesnych sukcesów Damiana Lillarda i Milwaukee większość prawdopodobnie zgodzi się z supergwiazdą rozgrywającym, że on i jego zespół mogą osiągnąć kolejny poziom.
Bucks nadal zajmują zaledwie 19. miejsce w rankingu defensywy (116,3), po tym jak w zeszłym sezonie zajęli czwarte miejsce (110,9). Największą zmianą od tego czasu była wymiana defensywnego gwiazdora Jrue Holidaya na Lillarda. Zespół będzie więc musiał znaleźć sposób, aby zrekompensować niedociągnięcia w defensywie, mając go w składzie.
Ponadto wielu zarzucało Milwaukee, że wygląda na chaotycznie w ataku i często nadmiernie polega na indywidualnej błyskotliwości Lillarda i Antetokounmpo, aby zapewnić sobie zwycięstwa.
Zespół niedawno podjął jeden duży ruch, próbując rozwiązać swoje problemy, zwalniając w połowie sezonu debiutującego trenera Adriana Griffina. Bucks zastąpili go Docem Riversem, sprawdzonym trenerem mistrzów. Jednak po środowej porażce z Portland 119:116 Bucks prowadzą 0:2 pod wodzą Riversa.
Czas pokaże, czy Milwaukee podejmie pewne kroki, aby wzmocnić swoją obronę przed ostatecznym terminem wymiany handlowej przypadającym na 8 lutego NBA. Niezależnie od tego, jak wielu zauważyło, zespół nadal ma wiele pracy do wykonania, jeśli chce zdobyć tytuł w 2024 roku.
Dodaj komentarz