„Mogę spowolnić Kyrie”: Le’Veon Bell przezabawnie stawia na rekwizyty Kyrie Irvinga z katastrofalnym skutkiem

„Mogę spowolnić Kyrie”: Le’Veon Bell przezabawnie stawia na rekwizyty Kyrie Irvinga z katastrofalnym skutkiem

Kyrie Irving i Dallas Mavericks w tym sezonie nadal robią wrażenie po zmaganiach pod koniec ubiegłego roku. Po hitowym przejęciu Kyriego Irvinga zespół spadł w sezonie 2022–2023 w rankingach Konferencji Zachodniej. To powoduje, że wiele osób zastanawia się nad kondycją Irvinga i Luki Doncicia, jednak w tym sezonie stanęli na wysokości zadania.

Mimo że Kyrie Irving rozegrał dotychczas zaledwie 26 meczów, on i jego zespół zajmują siódme miejsce na Zachodzie, tylko jeden mecz za szóstym w tabeli Kings. Ponieważ miejsce w fazie play-off jest na wyciągnięcie ręki, zespół ma nadzieję, że w odpowiednim momencie uda mu się odeprzeć ofertę dotyczącą udziału w turnieju play-in.

W przypadku Kyriego Irvinga wieloletnia gwiazda zanotowała w nowym roku wiele imponujących występów. Choć niewielu było w stanie go zatrzymać na korcie, Le’Veon Bell udało się to zrobić, stawiając over na Irvinga.

Po pięciu meczach, w których Kyrie Irving zdobył 35 punktów, 33 punkty, 44 punkty, 33, punkty i 42 punkty, Bell postawił na Irvinga over. Wyniki były katastrofalne, a były mistrz zdobył zaledwie 12 punktów, najmniej od powrotu do gry 1 stycznia.

Sytuacja nastąpiła zaraz po tym, jak Bell zdecydował się na oddanie strzału. Po imponujących pięciu grach, które przewidział, kiedy postawi zakład na koniec, liczby Irvinga spadną.

„Mavericks grają jutro? teraz tylko patrz, udowodnię światu, że potrafię spowolnić Kyrie. .. Stawiam na koniec, nie wiem, jaki jest numer. .. Lol”

Zgodnie z przewidywaniami, Irving miał problemy w meczu, zdobywając zaledwie 12 punktów i tym samym spełniły się przewidywania byłego gracza NFL.

Patrząc na zmagania Kyriego Irvinga w 12-punktowym występie, który kosztował Le’Veon Bell pieniądze

Chociaż Le’Veon Bell dał jasno do zrozumienia, że ​​jego zdaniem to on jest odpowiedzialny za zmagania Kyriego Irvinga, nie tylko on miał wolny wieczór. Kiedy w czwartek Dallas Mavericks i LA Lakers zmierzyli się ze sobą w długo oczekiwanym pojedynku, Lakers nie tracili czasu na objęcie prowadzenia.

Pod koniec pierwszej Lakers prowadzili sześcioma punktami, a Mavericks zmniejszyli prowadzenie do dwóch, wychodząc na połowę. Mimo to Lakers zebrali się w trzeciej kwarcie, pokonując Mavericks 42-27 i po regulaminowym zwycięstwie 127-110.

Jak wspomniano wcześniej, Irving miał trudności, a Bell uważał, że to on jest winien tej sytuacji. Mimo to tylko dwóch innych graczy oprócz Irvinga i Luki Doncicia zdobyło dwucyfrowe punkty, a na czele z Timem Hardawayem Jr. zdobył 12 punktów, a Dereck Lively zdobył 16 punktów.

Jako zespół Mavericks mieli problemy, zdobywając fatalne 27,5% skuteczności ze śródmieścia w porównaniu do 42,9% zdobytych przez Lakers rzutów za trzy punkty. W tym samym czasie Mavericks trafiali zaledwie 46,2% z gry, podczas gdy Lakers – 53,8%, co wskazuje, że pomimo wolnego wieczoru dla Irvinga, zespół nie miał wiele do powiedzenia dla LA Lakers.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *