„Czuję, że cały świat mnie nienawidzi” – DeAndre Ayton desperacko pragnie zmienić otaczającą go narrację
W zeszłym sezonie DeAndre Ayton był jednym z najbardziej kontrowersyjnych i kontrowersyjnych graczy w NBA. Ayton miał problemy z radzeniem sobie ze swoim byłym trenerem Montym Williamsem, a jego relacje z drużyną nie były już tak solidne jak kiedyś. Choć sytuacja Aytona była zła, pogorszyła się jeszcze bardziej, gdy Phoenix Suns przegrali z Denver Nuggets w play-offach 2023 roku.
Fani krytykowali Aytona za jego niedociągnięcia, pomimo kontuzji żebra przed porażką. W całym zamieszaniu, które go otacza, Ayton czuje, że cały świat go nienawidzi. Wielki człowiek Suns czuje, że fani zwrócili się przeciwko niemu. Jego celem tego lata jest odwrócenie sytuacji poprzez sprawienie, by wszyscy ponownie na niego liczyli.
„Czuję, że cały świat mnie w pewnym sensie nienawidzi” — powiedział Ayton. „Jestem facetem, na którego wskazuje wiele osób, widzę to i czuję, ale odkąd przegraliśmy, pracuję głównie przez pięć do sześciu dni w tygodniu, po prostu motywując się do zmiany narracji tego, co ludzie o mnie myślą”.
Ayton ma coś do udowodnienia w następnym sezonie 💯
(przez @ewnewsbahamas ) pic.twitter.com/5gYzPm2s2M
– Raport Bleachera (@BleacherReport) 20 lipca 2023 r
Czy DeAndre Ayton może odwrócić sytuację?
DeAndre Ayton , pierwszy wybór w drafcie NBA 2018 , był niezaprzeczalnie cennym nabytkiem dla Phoenix Suns . Jednak jego występy zostały poddane analizie z powodu postrzeganego braku wysiłku i niespójności. Doprowadziło to do wielu plotek handlowych, braku zaufania ze strony jego trenera i pogarszającej się chemii z drużyną.
Niemniej jednak Ayton utrzymał imponującą średnią double-double przez całą swoją karierę i schodzi z solidnego sezonu 2022-23, w którym zaprezentował swoje umiejętności, zdobywając średnio 18,0 punktów, 10,0 zbiórek i 1,7 asyst w 67 meczach, szczycąc się imponującymi 58,9% skutecznością strzelania. z pola.
Jeśli Ayton nadal będzie częścią składu Suns w nadchodzącym sezonie 2023-24, odegra kluczową rolę w imponującym wyjściowym składzie, w skład którego wchodzą Kevin Durant, Devin Booker, Bradley Beal i Josh Okogie.
Zdobycie tytułu NBA niewątpliwie pomogłoby uciszyć wiele krytyki skierowanej pod adresem doświadczonego wielkiego człowieka. Tak czy inaczej, najważniejszą rzeczą, jaką musi teraz zrobić, jest udowodnienie, że potrafi dawać z siebie wszystko i być konsekwentnym.
Dodaj komentarz