Jak poprawnie odinstalować GShade dla FFXIV, aby usunąć złośliwe oprogramowanie

Jak poprawnie odinstalować GShade dla FFXIV, aby usunąć złośliwe oprogramowanie

Po całym niedawnym fiasku GShade, które miało miejsce wczoraj, wszyscy odwracają się od niegdyś ukochanego shadera do Final Fantasy XIV. Jego twórca przyznał się do zaprogramowania wyzwalacza, który automatycznie restartuje komputer użytkownika po wykonaniu określonych czynności, co nie różni się zbytnio od tego, co zwykle robi złośliwe oprogramowanie.

Pomimo rzekomego usunięcia tej funkcji z programu, według jego twórcy, nierozsądnie byłoby brać ich słowa za pewnik, więc lepiej byłoby, gdyby wszyscy całkowicie pozbyli się modułu cieniującego. Ale ponieważ niektóre pliki Gshade nadal pozostają na twoim komputerze nawet po uruchomieniu jego dezinstalatora (tak, to jest TEN poziom zła), oto jak całkowicie usunąć Gshade z FFXIV bez konieczności całkowitego odinstalowania gry.

Jak całkowicie odinstalować GShade z FFXIV

Jeśli po usunięciu Gshade nadal chcesz używać shaderów z innego programu, upewnij się, że wykonałeś kopię zapasową folderów shaderów i ustawień wstępnych, które powinny znajdować się w folderze C:\Program Files\GSade\gshade-shaders oraz w folderze gry (albo C:\Program Files (x86)\SquareEnix\FINAL FANTASY XIV – A Realm Reborn\game lub C:\Steam\steamapps\common\FINAL FANTASY XIV Online\game, jeśli grasz na Steam) Nie martw się, te pliki są bezpieczne i nie zawierają plików wykonywalnych o złych intencjach.

Teraz ostatnim problemem jest rzeczywisty plik wykonywalny GShade, który nie został jeszcze usunięty. Można go znaleźć we wspomnianych folderach instalacyjnych FFXIV w „\ game”. Usuń plik dxgi.dll. Jeśli znajdziesz plik d3d11.dll, również go usuń.

Jak wspomnieliśmy wcześniej, dostępna jest inna opcja o nazwie Reshade (oryginalny program, na którym opiera się GShade), która jest obecnie na drodze do stania się główną opcją modułu cieniującego. Ale powtórzę raz jeszcze, że narzędzia firm trzecich są nadal zabronione w grze , więc używaj ich na własne ryzyko. Nigdy nie wiemy, kiedy może dojść do podobnej sytuacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *