„Jak, do cholery, mamy to dalej robić?” – LeBron James i Stephen Curry rzekomo przyłapani na wzajemnym hejtowaniu za zorganizowanie ponadczasowego programu
LeBron James i Steph Curry stoczyli jedne z najbardziej legendarnych bitew wszech czasów. W sobotni wieczór w godzinach największej oglądalności obie legendy NBA ponownie zmierzyły się ze sobą. Los Angeles Lakers Jamesa pokonało Golden State Warriors Curry’ego 145:144 po podwójnej dogrywce.
Curry stał z niedowierzaniem, gdy Lakers wywalczyli zwycięstwo, a atak Curry’ego na całym korcie nie był zadowalający. Następnie Curry i James umalowali się nawzajem. Nagranie rozmowy zostało nagrane i rozpowszechnione w Internecie.
Obie legendy były z takim samym niedowierzaniem, jak kibice oglądający to epickie starcie. Spełnili swój legendarny szum i wiedzieli o tym.
„Jak to się dzieje, że jest coraz lepiej?” Curry powiedział do Jamesa.
LeBron James podzielał podobne odczucia. Roześmiał się na to pytanie i pokazał także swój szok.
„Nie rozumiem, bracie. Jak, do cholery, możemy to dalej robić?” powiedział James.
Oboje zaśmiali się i wymienili uściski. James był w lepszym nastroju, gdy jego zespół odniósł zwycięstwo. Tymczasem Curry wydał słyszalne i wściekłe „Go**amnit” po tym, jak opuścił uścisk z Jamesem. Sfrustrowany gwiazdor Warriors również rozdarł koszulkę.
Było to pierwsze spotkanie obu drużyn w tym sezonie. W sezonie zasadniczym zagrają jeszcze trzy razy.
LeBron James od wieków pokonuje Steph Curry w grze
LeBron James i Steph Curry przypomnieli wszystkim, że to jeszcze nie koniec. Weterani i ich koledzy z drużyny wymieniali ciosy w wadze ciężkiej w thrillerze z podwójną dogrywką.
Pomimo tego, że gra od 21 lat, James wciąż wspina się na nowe szczyty. Ustanowił rekord swojej kariery w zbiórkach na poziomie 20. Swoje absurdalne triple-double uzupełnił z 36 punktami i 12 asystami.
James trafił także dwa rzuty wolne ze sprzęgła na 1,2 sekundy przed końcem. Wykonał wiele świetnych zagrań i pięknych dań, operując atakiem, aby utrzymać LA w grze do końca.
Z drugiej strony Curry, który w marcu skończy 36 lat i rozpoczyna swój 15. sezon, był vintage Steph. Udał wiele głębokich, szybko uwalnianych trójek i za każdym razem popisywał się swoimi umiejętnościami wykańczania. Curry zakończył mecz z imponującymi 46 punktami, trafiając 17 z 35 i dziewięcioma za trzy punkty. Do swojego dorobku dołożył także siedem asyst.
Obaj rozgrywali najważniejsze momenty za kluczowymi momentami, włączając w to akrobatyczne ustawienie Curry’ego, które doprowadziło do remisu w regulaminowym czasie gry i doprowadziło do dogrywki. Trafił także za trzy punkty w twarz Anthony’ego Davisa i objął prowadzenie w drugiej dogrywce.
Jamesa nie można było prześcignąć. Pierwsze punkty zdobył w drugiej dogrywce i zapewnił D’Angelo Russellowi rzut za trzy punkty. Wykonał również trudną grę po własnym strzale, co spowodowało atletyczny odwrót.
To był kolejny rozdział w tej historycznej rywalizacji. Obie legendy mierzyły się ze sobą w wielu meczach play-off, w tym w czterech finałach NBA i pamiętnych pojedynkach w sezonie zasadniczym.
Zagrali 50 razy. Curry prowadzi z serią 27-23, w tym z rekordem 17-11 w play-offach.
Dodaj komentarz