Jak My Hero Academia obala typowe stereotypy superbohaterów i shonenów
Jeśli istnieje jedno słowo, którego fani anime używali na przestrzeni lat w odniesieniu do My Hero Academia, jest to „dekonstrukcja”. Od czasu debiutu mangi w 2014 roku My Hero Academia w znaczący sposób podważa konwencjonalne schematy zarówno komiksu o superbohaterach, jak i anime shonen.
Powszechność materiałów o superbohaterach, od komiksów po gry wideo, po różne adaptacje, takie jak kreskówki i filmy, wykazała pewne długotrwałe tropy. Są to tropy, które znudziły się fanom komiksów, podobnie jak fanom anime Shonen. My Hero Academia przełamała kilka trendów z obu, od wymyślonej historii bohater kontra bohater po zbyt długie wątki turniejowe i wątki uzupełniające z anime Shonen.
Zastrzeżenie: Poniższy artykuł będzie zawierał spoilery z My Hero Academia, anime shonen, takich jak Dragon Ball Z i Naruto, oraz wielu komiksów Marvela i DC.
Zastrzeżenie: Wszelkie zawarte w nim opinie są wyłączną własnością autora.
10 trendów z komiksów o superbohaterach i anime shonen My Hero Academia podważa: wyjaśnione
5 trendów w komiksach, które My Hero Academia podważa
1) Niepotrzebne i nadmierne śmierci postaci
Komiksy mają tendencję do osłabiania postaci, okaleczania ich lub w inny sposób zabijania z taką częstotliwością, że większość fanów komiksów może nastawić na to swoje zegarki. Choć są pewne śmierci, które są ikoniczne, jak śmierć Jasona Todda w „Śmierci w rodzinie” czy „Śmierć Supermana”, o wiele więcej zwykle takich nie jest. Uważa się je za bardzo przesadne, jak masakra Superboya Prime w Infinite Crisis czy Heroes in Crisis.
Śmierć postaci w komiksach o superbohaterach zwykle zostaje cofnięta po kilku latach. Zwykle robi się to w przypadku bohaterów z listy A, takich jak Superman i Batman, ponieważ inni albo pozostają martwi, albo zasługują na jedynie przelotne wzmianki. Przez lata stało się to bardzo obraźliwe.
My Hero Academia to mieszanka podążania za tym tropem do litery T i jego obalenia. Kiedy postacie umierają, zwykle pozostają martwe, jak udowadniają Midnight i Twice. Śmierć postaci w My Hero Academia jest bardzo rzadka w porównaniu z dwoma dużymi wydawcami komiksów, do tego stopnia, że ma ogromny wpływ, kiedy do niej dochodzi.
Dwukrotna śmierć wprawiła Togę w szał i została wykorzystana do zszargania reputacji bohaterów. Śmierć wielu bohaterów podczas Paranormalnej Wojny Wyzwoleńczej doprowadziła do zmniejszenia siły roboczej, a cywile wzięli prawo w swoje ręce. Śmierć Stars and Stripe zniweczyła plany All for One i prawie zabiła jego i Shigarakiego.
2) Walki Bohater kontra Bohater
Jednym z trendów, który doprowadził do wręcz okropnych historii, takich jak obie wersje Wojny bohaterów Marvela lub Avengers kontra X-Men i tym podobne z Marvela, jest koncepcja konfliktu bohater kontra bohater. Głównym tematem takiego konfliktu jest zwykle testowanie postaci przeciwko sobie lub konieczność rozwiązania jakiegoś głębokiego kryzysu, który prowadzi ich do wzajemnej walki.
We wspomnianej Wojnie Secesyjnej zarówno Iron Man, jak i Kapitan Ameryka nie zostali dobrze przedstawieni. Strona Iron Mana, zajmująca się rejestracją Pro, wydawała się zdeklarowanymi faszystami, podczas gdy strona Kapitana Ameryki była przedstawiana jako niekompetentna i pozbawiona kontaktu. Najgorsze było to, że strona Iron Mana miała mieć rację, choć nawet scenarzyści tego wydarzenia ostro debatowali na ten temat.
W My Hero Academia odbywają się walki bohater kontra bohater, ale nigdy nie są one duże ani nie zajmują większej części historii. Zwykle dzieli się ich na segmenty szkoleniowe, Deku i Bakugo toczą niezatwierdzoną nocną bójkę uliczną lub podczas egzaminu na licencję bohatera. Nawet wtedy nie przeradzają się w poważne problemy.
Jedynym problematycznym obszarem w walce bohater kontra bohater w My Hero Academia był Deku kontra Bakugo w walce ulicznej, którą stoczyli, oraz Shoto Todoroki kontra Inasa Yoarashi. Doprowadziło to do tego, że oboje stracili licencje bohaterów. Problemem było to, że Aoyama był zdrajcą UA, ale poddał się, gdy go wykryto.
3) „Akty solowe” vs. zespoły
Jeśli jest jedna rzecz, z której słynie wielu superbohaterów, przynajmniej w powszechnym mniemaniu, to jest nią bycie solowym i sprawianie, by to działało. W rzeczywistości mnóstwo komiksów o superbohaterach jest podzielonych w kwestii bycia bohaterem solo lub w drużynie. Występy solowe zwykle sprawdzają się w przypadku bohaterów takich jak Superman czy Spider-Man, ale nawet to ma ograniczenia.
Wielu superbohaterów jest znanych z występów solowych lub przynajmniej tak się podaje. Spider-Man, Punisher, Superman, Batman, Wonder Woman i inni są zwykle lepiej postrzegani solo niż w zespołach. Ten punkt widzenia, prezentowany nawet przez profesjonalnych pisarzy, ignoruje kluczową część zespołu superbohaterów: strukturę wsparcia, jaką zapewnia oraz pomoc, której bohaterowie potrzebują.
My Hero Academia pokazuje, że zespoły są lepsze pod dwoma głównymi względami. Po pierwsze, Todoroki, Bakugo i Yoarashi nie zdali egzaminu na Licencję Bohatera z powodu ich upartego nalegania na pracę w pojedynkę, a po drugie, Izuku Midoriya stara się być bohaterem 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, bez przerwy, podczas historii Mrocznego Bohatera .
Wiele zwycięstw w tej serii osiąga się dzięki pracy zespołowej. Deku musiał zostać przemówiony przez całą klasę 1-A, podczas gdy ratowanie Bakugo przed Ligą Złoczyńców wymagało dużego przedsięwzięcia. Dodatkowo w Final War wszyscy bohaterowie połączyli siły wraz z byłymi złoczyńcami, aby powstrzymać All for One.
4) Każdy jest super-syndromem obserwatora
To jest dwa do jednego ze względu na wieloaspektowy, mrożący krew w żyłach wpływ, jaki ma to na ludność cywilną, zarówno w My Hero Academia, jak i w mediach o superbohaterach. Nawet w sytuacjach, gdy większość populacji ma supermoce lub jeśli superbohaterowie są częstym widokiem, nadal zwykle występuje pewien poziom nieufności ze strony rządu i niektórych obywateli.
Biorąc pod uwagę przykład X-Men , tropy są proste. Pomysł, że wszyscy są super, a bohaterowie zawsze są w pobliżu, jest dobry, więc oznacza, że cywile nie muszą interweniować, jeśli pojawi się bohater. Nie zawsze oznacza to superbohaterów, może to oznaczać policjanta lub osobę posiadającą władzę.
My Hero Academia pokazuje, gdzie oba rozwiązania zawodzą i mają wspólne płaszczyzny z X-Menami na tym froncie. Wątek Paranormalnej Wojny Wyzwoleńczej pokazuje cywilów próbujących wziąć sprawy w swoje ręce, bez przeszkolenia i odpowiedniego sprzętu, i robiąc większy bałagan, niż gdyby wkroczył bohater.
Podobnie osoby postronne widziały, jak Shigaraki potrzebował pomocy jako dziecko i nie zawracali sobie głowy zapewnianiem mu pomocy, kiedy mogli. To nie dotyczy tylko Shigaraki, ponieważ nikt nie zadał sobie trudu, aby pomóc Todze, kiedy najbardziej tego potrzebowała, a zaniedbanie i presja, pod jaką znajdowała się, spowodowały, że się załamała. To nie dziwactwa są winne, tylko społeczeństwo.
5) Sztywne trzymanie się status quo
Jedną z bardziej frustrujących części komiksów o superbohaterach jest oddanie, jeśli nie uwielbienie, status quo. Bohater nigdy na stałe nie zabije złoczyńcy, jeśli śmierć będzie taka sama, jak wiele razy, gdy Joker powinien był umrzeć. Wielkie wydarzenie, takie jak Hulk z Wojny Światowej, może zdewastować Nowy Jork, ale zaledwie miesiąc później wszystko jest w porządku.
Zdecydowanie najgorszym przykładem oddania status quo jest Spider-Man: One More Day. Ta niesławna fabuła Spider-Mana zniszczyła dziesięciolecia rozwoju postaci Petera Parkera i wymazała jego małżeństwo z Mary Jane. Zdenerwowało to wielu fanów do tego stopnia, że odmówili zakupu komiksów Spider-Mana, ponieważ szef Marvela uważał, że Peter powinien być sam.
My Hero Academia podważa to na kilka głównych sposobów. Rywalizacja Deku i Bakugo zostaje przerwana. All Might zgodnie z prawem odchodzi na emeryturę, pozostawiając próżnię we władzy. Towarzystwo Bohaterów popadło w ruinę, a zniszczenia nadal istnieją, nawet kilka miesięcy później. Zwolnienie więźniów w ramach programu All for One nie pomogło.
Zasadniczo wprowadzone zmiany mają pozostać w takiej czy innej formie. Bohaterowie, młodzi i starzy, zdają sobie sprawę, jak zła jest sytuacja, i wyruszają, aby ją zmienić. Minie trochę czasu, zanim sobie to uświadomią, ale wszystko się zmieniło i będzie się zmieniać, gdy All for One zostanie pokonany.
5 trendów w anime shonen, które My Hero Academia podważa
1) Główne odcinki/argumenty/filmy uzupełniające
Termin „Wypełniacz” tak naprawdę nie istnieje już we współczesnym anime shonen , ale warto go przywołać, ponieważ jest to trop, którego ludzie nadużywają, aby oznaczać „cokolwiek, co nie ma związku z fabułą” lub w inny sposób. Główne anime shonen, takie jak Bleach, Naruto, Fairy Tail i Dragon Ball Z, miały dużo wypełniaczy pomiędzy ważnymi wydarzeniami, aby manga mogła nadrobić zaległości.
Rozszerzyło się to nawet na filmy, ponieważ dawno, dawno temu wszystkie filmy anime Shonen były jednorazowymi, samodzielnymi historiami, które były zabawne i przyjemne, ale nie miały związku z samym anime. Warto zauważyć, że My Hero Academia nie była pierwszą, która to obaliła, ale z pewnością jest to poważny problem.
Samo anime ma tylko dwa odcinki uzupełniające i oba są wstępem do filmów My Hero Academia: Two Heroes i World’s Mission. Jest to powszechnie postrzegane jako dobre rozwiązanie, ponieważ oznacza, że anime może po prostu dostosować to, co jest w mandze, na ekran.
Jest to również dobre, ponieważ było wiele niesławnych przykładów, w których anime, shonen lub inne, odbiegło od scenariusza mangi i zepsuło historię. Przykładami tego mogą być The Promised Neverland lub Akame ga Kill! Brak wypełniacza ma swoje wady, ale większości starszych fanów, którym się to nie podoba, tak naprawdę nie przeszkadza to.
2) Bohater Shonen i rywal
Powodem, dla którego ten wpis jest dwa w jednym, a nie oddzielny, jest to, że są one powiązane. Zazwyczaj anime shonen będzie miało kochającego bohatera i jego cynicznego rywala. Każdy ma przynajmniej jednego ulubionego: Naruto i Sasuke, Goku i Vegeta, Yugi i Kaiba, Asta i Yuno, Gintoki i Shinsuke, lista jest długa.
Oba te archetypy postaci zwykle podążają w różnych kierunkach w miarę rozwoju historii. Słaby lub słaby bohater staje w obliczu prób i pokonuje je lub okazuje się, że został wybrany przez los. Tymczasem rywal wybiera bardziej nikczemną drogę, aby przewyższyć bohatera, albo jest już zły i na końcu staje się dobry.
Nic dziwnego, że w My Hero Academia oba te archetypy zostały obalone. Deku nie jest wybrańcem, jego dobroć zostaje wykorzystana, a wspomniany wątek Mrocznego Bohatera pokazuje, co się dzieje, gdy popycha się za bardzo w skłonność do poświęcenia i prawie kończy się to śmiercią.
Bakugo jest interesującym przykładem , ponieważ w całej serii cechy jego rywala są w przeważającej mierze negatywne. Musi wykonać pracę bohaterską, aby zdobyć licencję, zyskać popularność po gimnazjum, a kiedy dostaje ofertę dołączenia do Ligi Złoczyńców, dosłownie każe im iść do diabła.
3) Złoczyńcy z czystego zła
Pojęcie nikczemności jest zwykle proste zarówno w komiksach o superbohaterach , jak i w anime Shonen. Może nawet istnieć wiele przykładów nikczemności w tym samym wszechświecie, w którym zdobywcy świata mogą współistnieć z mniejszym złem, takim jak krzywdzenie ludzi, aby się wzbogacić.
Dragon Ball ma ich całkiem sporo, od niszczącego planetę Friezy po Imperatora Pilafa i Armię Czerwonej Wstążki. Czasami złoczyńcy są tak małostkowi, robią rzeczy dla zysku, aby utrzymać władzę lub pogłaskać swoje ogromne ego. Przykłady obejmują Muzan, Frieza, Myotismon i inne.
My Hero Academia podważa archetyp czystego złoczyńcy za pomocą jednej prostej rzeczy: czyni All for One jedyną czysto złą postacią z całej grupy złoczyńców. Większość złoczyńców to ludzie złamani przez społeczeństwo lub zepsute okoliczności, dzięki którym zyskują miano złoczyńców.
Współczucie wzbudza współczucie każdego innego złoczyńcy w serialu , począwszy od Spinnera doświadczającego dyskryminacji, przez problemy rodzicielskie i odrzucenie Togi, Dabiego zmieniającego molestowanie Endeavoura w wieczny ogień nienawiści, okropny pech Twice’a, Lady Nagant zdradzona przez Komisję Bezpieczeństwa Publicznego Bohaterów, lub Shigaraki pielęgnowany przez All for One.
4) Zbyt długie łuki turniejowe
Ponieważ większość starszych anime shonen mogła sobie pozwolić na poświęcenie czasu na pewne rzeczy, łatwo można było w nich umieścić wątek turniejowy. Przeglądanie głównych wątków turniejowych w anime , które je zawierają, pokazuje, że zazwyczaj są to główne wątki same w sobie. Każdy z nich ma zazwyczaj więcej niż 10 odcinków.
Sama oryginalna Dragon Ball ma trzy łuki obracające się wokół Światowego Turnieju Sztuk Walki. Tytułowa Saga Turniejów Światowych liczyła 14 odcinków, Saga Tien Shinhan miała 17 odcinków, a Saga Piccolo Junior miała 30 odcinków, co daje łącznie 61 odcinków. Egzaminy na Chunina Naruto trwały 47 odcinków. Saga Dark Tournament Yu Yu Hakusho trwała 40 odcinków. To samo z Królestwem Pojedynków Yu-Gi-Oh.
Dla kontrastu, My Hero Academia zdołała zmieścić wątek festiwalu sportowego UA w 13 odcinkach, a wątek egzaminu tymczasowej licencji bohatera w 12 odcinkach. Każdy z tych turniejowych wątków mieści co najmniej dwa lub więcej odcinków w jednym odcinku, a niektóre walki toczą się natychmiast.
Fakt, że łącznie 47 rozdziałów mangi można zawęzić do 25 odcinków, jest dobrą rzeczą, ponieważ trzeba zawęzić historię i ile walk się w niej zmieści. W przeciwieństwie do starszych odpowiedników unika marnowania zbyt dużej ilości czasu publiczności.
5) Liczą się tylko nieważne postacie/bohater
Jest to trop powszechny w wielu anime shonen: liczy się tylko ten jeden pojedynczy bohater. Nie ma kopii zapasowej ani nikogo innego, kto mógłby wykonać to zadanie. To połączenie idei przekazania pochodni, w której postać mentora albo odchodzi na emeryturę, albo umiera, a także idei, że w narracji liczy się tylko jeden bohater i to on jest najważniejszy.
Naruto ma wiele postaci, które z czasem tracą na znaczeniu, a fabuła skupia się głównie na Naruto i Sasuke, ze szkodą dla wszystkich innych. Dragon Ball Z skupił się bardziej na Saiyanach, pół-Saiyanach i boskich ludziach, pozostawiając ludzi w prochu. Ci dwaj są pod tym względem głównymi przestępcami, spośród kilku, które mają różnorodne postacie i skupiają się tylko na jednym lub co najwyżej kilku.
My Hero Academia nie robi tego aż tak ekstremalnie. Motyw przekazania pochodni zostaje zdekonstruowany przez znęcanie się Shoto przez Endeavour , Izuku nie jest pierwszym wyborem dla Jednego za Wszystkich, a nawet Shigaraki zostaje zdradzony przez Wszyscy za Jednego, ponieważ nigdy nie zamierzał oddać swojej mocy.
Podobnie koncepcja bohatera, co się liczy, zostaje zniszczona podczas serii Mrocznego Bohatera i Ostatniej Wojny. Klasa 1-A nie tylko potrzebuje pomocy Deku w powrocie do UA, ale także wielu innych „dodatków” , jak szyderczo ich nazywa All for One, powracających, aby pomóc bohaterom w Akcie Wojny Ostatecznej. Vlad King podsumował to w ten sposób w rozdziale 344: nie ma czegoś takiego jak postać poboczna.
Końcowe przemyślenia
Chociaż My Hero Academia bezpośrednio opiera się na kilku tropach, takich jak perwersje Minety lub to, że postacie kobiece są często spychane na bok, obala wiele stereotypów o superbohaterach i anime shonen. Jest więcej niż kilka powodów, dla których My Hero Academia zyskała miano anime dekonstrukcyjnego.
Fani My Hero Academia powinni pamiętać, że tropy nie są złe i zależą od tekstu. Nawet najbardziej banalna historia może zostać miło zapamiętana, jeśli zostanie dobrze wykonana.
Dodaj komentarz