„Nie było jego mocy” – Fabricio Andrade uważa, że ​​Jonathanowi Haggerty’emu brakuje nowatorskiego podejścia do handlu

„Nie było jego mocy” – Fabricio Andrade uważa, że ​​Jonathanowi Haggerty’emu brakuje nowatorskiego podejścia do handlu

ONE Fight Night 16 było ciężką pigułką do przełknięcia dla Fabricio Andrade.

Mistrz świata MMA w wadze koguciej ONE został pokonany przez Jonathana Haggerty’ego, który odszedł jako posiadacz tytułu w dwóch dyscyplinach sportowych, zdobywając wolny pas kickboxingu w wadze koguciej.

Oprócz własnych błędów, które jego zdaniem doprowadziły go do walki, gdy nie był w doskonałej formie, Andrade wierzy, że walka była jego zwycięstwem< a i=2>.

Kopnięcie w głowę w drugiej rundzie zmieniło trajektorię walki, a „Generał” zaczął wywierać presję, by znaleźć metę .

„Nie było jego mocy. Może przeceniałem, ale nie czułem tego. Byłem bardzo pewny, że wygram tę walkę. Ale oczywiście były jego cechy, które pozwoliły mu trafić mnie tym wysokim kopnięciem. I to właśnie wyprowadziło mnie z walki.”

Andrade kontynuował, dodając, że szanuje umiejętności i osiągnięcia Haggerty’ego:

„To bardzo techniczny zawodnik, bardzo zasługuje na to, gdzie jest teraz i jest bardzo pewny siebie, ale nadal nie sądzę, że jest potężny”.

Fabricio Andrade znalazł się na niewłaściwym krańcu wąskich marginesów na ONE Fight Night 16

Elitarny poziom zawodów sztuk walki to często gra o niewielkich przewagach i Fabricio Andrade padł tego ofiarą podczas ONE Fight Night 16.

Zmierzenie się z mistrzem świata w Muay Thai w jego pierwszych zawodach w uderzeniach pod szyldem ONE Championship było dla „Wonder Boya” dużym wyzwaniem, ale miał pewność, że mu się uda.

Jego przygotowania i kopnięcie w głowę oznaczające koniec zawodów dostarczyły mu dwóch wspaniałych lekcji, z których Brazylijczyk może się czegoś nauczyć i wrócić silniejszy .

Mający zaledwie 26 lat mistrz świata wagi koguciej nigdzie się nie wybiera w najbliższym czasie, a wzloty i upadki tylko pogłębią jego dziedzictwo, gdy wszystko zostanie powiedziane i zrobione.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *