„Zaczął się bronić. On wie”: Spisek dotyczący zaginięcia dzieci na Maui staje się wirusowy w obliczu rosnącej liczby ofiar śmiertelnych

„Zaczął się bronić. On wie”: Spisek dotyczący zaginięcia dzieci na Maui staje się wirusowy w obliczu rosnącej liczby ofiar śmiertelnych

Pożar na Maui w dalszym ciągu pozostawia po sobie ślad katastrofy, zamieszania i bólu, w miarę wzrostu liczby ofiar śmiertelnych. Do tej pory w pożarach zginęło 114 osób, z których większość nie została jeszcze zidentyfikowana. Obecnie na Maui zaginionych jest około 1000 osób.

Jednak wstrząsający wywiad z burmistrzem Maui Richardem Bissenem ukazał konflikt między nim a dziennikarzami, którzy chcieli poznać dokładną liczbę potencjalnie zaginionych dzieci. Wygląda na to, że Bissen nie współpracował, a wywiad wprawił internautów w osłupienie. Skutkowało to również zarzutami dotyczącymi handlu dziećmi i oskarżeniami o niekompetencję skierowaną pod adresem Bissena i rządu.

Kilku internautów zareagowało na tweeta @ImMeme0 na temat tej sytuacji i podzieliło się swoimi przemyśleniami na ten temat.

Burmistrz Maui spotkał się z poważną reakcją (zdjęcie za pośrednictwem Twittera)
Burmistrz Maui spotkał się z poważną reakcją (zdjęcie za pośrednictwem Twittera)

Internauci oskarżają handel dziećmi na Maui po tym, jak wideo przedstawiające burmistrza staje się wirusowe

Film, na którym reporterzy naciskają na burmistrza Richarda Bissena, aby udzielił odpowiedzi, stał się wirusowy w mediach społecznościowych. „Nie wiem” – odpowiedział burmistrz zapytany, ile dzieci obecnie brakuje. Po tym, jak reporterzy zapytali go, czy naprawdę nie oszacował, ile dzieci zaginęło, burmistrz najwyraźniej zignorował to pytanie, mówiąc:

– Chyba możemy to teraz zakończyć.

Zasypywany kolejnymi pytaniami na ten temat, stwierdził dalej:

„Zawsze potrzeba jednego lub dwóch, aby zrujnować wszystko”.

W trakcie wywiadu jeden z reporterów odpowiedział Richardowi Bissenowi, że to samo można powiedzieć o nim. Podwoili się, stwierdzając, że burmistrz był „katastrofą”. Reporter wykrzykiwał:

„Byłeś najgorszym burmistrzem, jakiego mogliśmy sobie wyobrazić”.

Bissen zapytał reporterów, dlaczego nie czekają na swoją kolej, na co jeden z nich odpowiedział, pytając, dlaczego nie udziela im właściwych odpowiedzi.

Niezależny dziennikarz Nick Sortor był jednym z reporterów przesłuchujących burmistrza. 19 sierpnia w mediach społecznościowych oświadczył, że na Maui jest stale nękany z powodu zadawanych przez niego pytań. Wspomniał również, że był prześladowany i groził śmiercią.

Film z wywiadem stał się wirusowy na Twitterze i wywarł złe wrażenie na internautach, którzy zaczęli stawiać burmistrzowi mnóstwo zarzutów. Użytkownik Twittera @aussiearamean stwierdził, że klęska żywiołowa została wykorzystana do łapania i handlu kilkoro dzieci. Oskarżyli także Amerykański Czerwony Krzyż, ONZ i inne agencje non-profit o robienie tego samego.

Internauci twierdzili, że burmistrz i jego urzędnicy znali dokładną liczbę zaginionych dzieci, ale odmówili ujawnienia tej informacji ze złych, ukrytych motywów. W odpowiedzi na tweet @ImMeme0 skrytykowali burmistrza i nazwali go „nikczemnym” i „haniebnym”.

Zaginione dzieci Maui

W wywiadzie dla CBS News gubernator Hawajów Josh Green stwierdził, że nadal nie udało się odnaleźć ponad 1000 osób, w tym dzieci. Urzędnicy z Hawajów poinformowali, że duża liczba niezaginionych osób może w rzeczywistości to dzieci pozostawione w domu po zamknięciu szkół.

„Mówimy tutaj wewnętrznie, że możliwe jest, że będzie dużo dzieci” – powiedziała Green.

Mieszkaniec Maui , Mike Cicchino, rozmawiał z NewsNation o tym, jak on i jego żona musieli wskoczyć do oceanu, aby uratować się przed ogniem. Cicchino ujawniła, że ​​nie było żadnych bezpośrednich ostrzeżeń, SMS-ów ani syren, które ostrzegałyby obywateli przed pożarem lub instruowały ich, co mają robić.

Cicchino początkowo próbował uciec z żoną i psami, ale nie mógł tego zrobić, ponieważ stanęły w płomieniach. Następnie musieli skoczyć do oceanu, gdzie przeżyli kilka godzin, zanim zostali uratowani przez straż przybrzeżną.

Mike Cicchino powiedział placówce:

„Widziałem tam dzieci, których nigdy więcej nie widziałem”.

Mike wyjawił, że będąc w wodzie, widział ludzi desperacko trzymających się swoich dzieci. Po uratowaniu wrócił, aby pomóc straży przybrzeżnej i przejął kontrolę nad dziećmi. Jednak dzieci, które początkowo widział, już nie było.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *