Strażnik cmentarza: jak zdobyć ropę
Graveyard Keeper może często sprawiać wrażenie jednego wielkiego zadania polegającego na aportowaniu. Któregoś ranka osioł uzna, że jesteś już na tyle duży, że możesz zacząć płacić za jego usługi. Przestanie dostarczać zwłoki, dopóki nie dasz mu marchewek.
A kiedy już zdobędziesz te marchewki, okaże się, że on też będzie potrzebował oleju do swoich kół. Oto jak zdobyć ten olej w Graveyard Keeper.
Jak zdobyć ropę w grze Graveyard Keeper
Przede wszystkim będziesz chciał udać się do wioski na wschodzie. Gdy już tam dotrzesz, kieruj się dalej na wschód, a powinieneś zobaczyć zaniedbanego faceta. Nazywa się Dig i jest sprzedawcą, a także trochę szalonym. Niemniej jednak jest on Twoim głównym dostawcą ropy i wielu innych artykułów pierwszej potrzeby w Graveyard Keeper.
Zdobądź od niego trochę oleju z nasion za 30 miedzi. Ma ich na sprzedaż 15, więc zaopatrz się, jeśli potrzebujesz (i możesz). Dig oferuje również wiele innych produktów związanych z konopiami, więc pamiętaj o tym, jeśli będziesz potrzebować któregoś z nich później.
Gdy już zdobędziesz olej z nasion, przejdź do swojego ekwipunku, wybierz go i wybierz opcję „Użyj”. Zostanie ci 10 kropli oliwy i będziesz mógł wrócić do tego głupiego, chciwego, samolubnego, kapitalistycznego Osła. Powtarzaj tę czynność tyle razy, ile chcesz w przyszłości.
Możesz też oczywiście użyć wyciskarki do winorośli, aby wydobyć olej z tłuszczu, ale powyższa metoda jest najszybszą metodą uzyskania oleju w Graveyard Keeper. Co więcej, nie wymaga absolutnie żadnego rzemiosła ani etapów pośrednich.
Do czego służy olej?
Oliwa jest używana głównie w alchemii i gotowaniu w Graveyard Keeper. Najczęstszym rzemiosłem, które będziesz wykonywać, będzie tworzenie różnych farb. Potrzebujesz go także do wytworzenia pasty polerskiej potrzebnej do polerowania kamienia i szkła.
To wszystko! Tak zdobywa się ropę w Graveyard Keeper! Jeśli potrzebujesz dalszej pomocy w grze, zobacz linki, które zamieściliśmy poniżej. Polecam Przewodnik po zombie, ponieważ są to Twoi godni zaufania pracownicy i kto wie, może mogą też zostać przyjaciółmi.
Dodaj komentarz