Gilbert Burns odrzuca ofertę Belala Muhammada o tytuł mistrza dywizji 170 funtów, twierdząc, że kontuzja zmieniła wynik walki na UFC 288
Gilbert Burns nie przewiduje, że były przeciwnik Belal Muhammad otrzyma kolejną walkę o tytuł wagi półśredniej.
W rozmowie z Middle Easy Burns omówił stan dywizji 170 funtów i czy pretendent z numerem dwa, Muhammad, będzie mógł w następnej kolejności walczyć o koronę, którą obecnie posiada Leon Edwards.
Zapytany, czy był zaskoczony pogłoskami, że rewanż Leona Edwardsa z Belalem Muhammadem może nie być następny, Burns powiedział:
„Nie, i po prostu wiedziałem. Właśnie zadzwonił do mnie mój przyjaciel i powiedział: „Hej, wiem, że to wiesz, ale chcę cię poinformować, czy nie odniosłeś obrażeń w wyniku kontuzji”. To już się wydarzyło, nie szukam wymówek. Ale gdybyś pokonał Belala w swojej ostatniej walce, byłbyś głównym bohaterem cholernej UFC 300. Wiesz o tym, prawda?”
„Pomyślałam: och, nigdy o tym nie myślałam, ale tak, prawdopodobnie masz rację. Ale przegrałem, tak właśnie jest. Poczułem się trochę źle, ale tak właśnie jest, wiesz, to przedstawienie. Wiem, że UFC musi organizować najlepsze walki i szczerze mówiąc, nie sądzę, że Belal Muhammad zasługuje na walkę o tytuł. Ale szczerze mówiąc, nie jestem zaintrygowany.
Poniżej zobacz Gilberta Burnsa omawiającego pomysł Edwardsa kontra Muhammada II:
Gilbert Burns kontra Belal Muhammad i jak przebiegła ich walka na UFC 288
Gilbert Burns ostatni raz rywalizował w maju ubiegłego roku przeciwko Belalowi Muhammadowi. Miało to miejsce na UFC 288 i było co-main eventem w systemie pay-per-view.
Według relacji Burnsa, doznał kontuzji barku w pierwszej klatce walki po tym, jak Muhammad wykonał obalenie, a skumulowany ciężar ciała obu zawodników spadł na podatne ramię Burnsa.
Brazylijczyk przyznał, że myślał o rezygnacji już w trakcie walki, gdy stało się jasne, że jego lewe ramię jest poważnie uszkodzone. Burns nie przestawał napierać z myślą, że ta walka będzie eliminatorem tytułu, i tęsknił za kolejną walką o pas wagi półśredniej .
„Durinho” przegrał jednogłośną decyzją i udało mu się uniknąć operacji po walce pomimo zerwania mięśnia naramiennego, naderwania stawu AC drugiego i trzeciego stopnia, naderwania mięśnia czworobocznego, a także skręcenia szyi C-4 i C-5. Wszystkie zakończyły się częściowymi łzawieniami i nie były poważne, co ostatecznie wpłynęło na decyzję Burnsa o niepoddawaniu się operacji.
Dodaj komentarz