Były mistrz WWE był zainteresowany podpisaniem kontraktu i zostanie wolnym agentem; Vince McMahon ostatnim razem czekał zbyt długo – Raporty

Były mistrz WWE był zainteresowany podpisaniem kontraktu i zostanie wolnym agentem; Vince McMahon ostatnim razem czekał zbyt długo – Raporty

WWE może wkrótce być w stanie podpisać kontrakt z supergwiazdą, którą podobno byli bardzo zainteresowani dwa lata temu, ale dopiero się okaże, co powie o tym Vince McMahon.

Były mistrz świata IMPACT, Łoś, może wkrótce zostać bez kontraktu. Gwiazda jest częścią IMPACT Wrestling od 2016 roku i zdobyła tam wiele wyróżnień w ciągu ostatnich siedmiu lat. Był mistrzem świata IMPACT, mistrzem świata wagi ciężkiej TNA, a nawet wygrał IMPACT Grand Championship.

Według Fightful Select kontrakt Moose’a podobno wygasa w czerwcu. Będzie wolnym agentem, który mógłby zostać podpisany przez dowolną z głównych organizacji wrestlingowych.

Miał również zostać wolnym agentem dwa lata temu, ale wtedy IMPACT Wrestling ponownie go podpisał. Firma zablokowała go, zanim zdążył nawet otrzymać oferty od innych firm. Spowodowało to, że ostatnim razem otrzymał „lukratywne” przedłużenie kontraktu, a także duży awans jako najlepsza gwiazda.

Wcześniej Moose potwierdził , że WWE jest nim zainteresowane, mimo że nie był wtedy wolnym agentem. Fightful potwierdził, że Canyon Ceman z WWE był tym, który interesował się Moose, ale teraz nie jest już z firmą .

Jednym z głównych pomysłów było natychmiastowe wypchnięcie Moose’a i bezpośrednie przejście do głównego składu, co nie zdarzało się często w tamtych czasach. W raporcie stwierdzono, że Vince McMahon specjalnie ociągał się z podpisaniem tego pchnięcia. W końcu Moose pracował w IMPACT przez kolejne dwa lata.

Ponieważ Vince McMahon ponownie jest częścią WWE, okaże się, co stanie się dalej lub czy będzie miał coś do powiedzenia w sprawie podpisania kontraktu z gwiazdą. Po odejściu Cemana firma może nie być nim tak samo zainteresowana.

Czy chcesz zobaczyć Moose podpisującego kontrakt z WWE? Zostaw swoje przemyślenia w sekcji komentarzy poniżej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *