„Na razie jest to Ciryl Gane” – Benoit Saint Denis z UFC wyjaśnia sprzeciw wobec oświadczenia Cedrica Doumbé „Twarz francuskiego MMA”

„Na razie jest to Ciryl Gane” – Benoit Saint Denis z UFC wyjaśnia sprzeciw wobec oświadczenia Cedrica Doumbé „Twarz francuskiego MMA”

Benoit Saint Denis odniósł się niedawno do twierdzeń Cedrica Doumbe, jakoby był twarzą francuskiego MMA i kwestionował, czy faktycznie nią jest w tej chwili.

Zawodnik zajmujący 11. miejsce w rankingu UFC w wadze lekkiej zyskuje ostatnio na popularności, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że w jego następnej walce będzie walczył z byłym pretendentem do tytułu Dustinem Poirierem. Podczas swojego występu w dzisiejszym odcinku The MMA Hour Francuz podzielił się swoimi przemyśleniami na temat gwiazdy PFL i pochwalił jego umiejętności jako zawodnika.

Pomimo komplementu Saint Denis wspomniał, że jego zdaniem istnieje inny wojownik, który zasługuje na to uznanie, i zauważył, że w przyszłości zdobędzie ten przydomek. Powiedział:

„On [Cedric Doumbe] jest ekscytującym zawodnikiem, ma siłę uderzenia i tak, zdobywa swoje miejsce w strefie francuskiej i mam nadzieję, że będzie mógł zaprezentować wszystkie swoje umiejętności Glory Kickboxingu… Wiesz, wierzę w rankingi i na razie to Ciryl Gane jest twarzą francuskiego MMA… [ja] będę twarzą francuskiego MMA, a może nawet więcej. Musisz to udowodnić. Łatwo jest mówić, ale zawsze trzeba udowadniać.

Doumbe szturmem podbił ligę PFL, co było widoczne w jego promocyjnym debiucie, gdy publiczność była entuzjastycznie nastawiona do jego przybycia, a nawet przyciągnęła na wydarzenie takie gwiazdy jak francuska gwiazda piłki nożnej Kylian Mbappe.

Benoit Saint Denis wyjaśnia zamieszanie związane z możliwością wycofania walki z Dustinem Poirierem z UFC 299

Benoit Saint Denis odniósł się do zamieszania wokół Dustina Poiriera, który napisał na Twitterze, że nie podpisał kontraktu i możliwość wycofania ich walki z UFC 299 .

Podczas wspomnianego wystąpienia rosnący w siłę zawodnik wagi lekkiej UFC odniósł się do tego zamieszania i wspomniał, że jest szczęśliwy, że „Diament” zgodził się z promocją i utrzymał walkę w nienaruszonym stanie. Powiedział:

„To nie jest gra, do której jestem przyzwyczajony lub w którą kiedykolwiek grałem. Próbuję po prostu robić to, w czym jestem dobry, czyli ucinać ludziom głowy. Wspinać się po rankingach i tak, przygotowywać się do tej walki… Ale tak, naprawdę cieszę się, że mam przed sobą tego faceta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *