Recenzja zaangażowania w Fire Emblem: Władca Pierścieni

Recenzja zaangażowania w Fire Emblem: Władca Pierścieni

Fire Emblem Engage toczy się na kontynencie Elyos, który jest podzielony na kilka różnych krajów. Grasz jako Alear, bóstwo zwane także Boskim Smokiem. Tysiąc lat temu zapieczętowałeś Upadłego Smoka, Sombron, ale po tysiącletnim śnie budzisz się bez żadnych wspomnień i zostajesz rzucony w sam środek wojny.

To dość schematyczna konfiguracja dobra ze złem, ale wydaje się to zamierzone, jakby Engage próbowało wykorzystać styl opowiadania historii starszych gier Fire Emblem.

Żeby było jasne, Engage nie zawiera elementów symulacji społecznej, które uczyniły Three Houses tak wyjątkowymi; tym razem system „wsparcia” między twoimi jednostkami jest znacznie usprawniony. To powiedziawszy, Engage wciąż udaje się zwrócić uwagę na zróżnicowaną grupę dziwnych i cudownych postaci.

Jedno spojrzenie na włosy Aleara przypominające pastę do zębów Trident pokazuje, że projekty postaci w Engage są szalenie kolorowe, ale wiele postaci ma pasującą osobowość. Od złodzieja Yunaki, który wita ludzi, mówiąc „Hiya Papaya”, po księdza o imieniu Pandreo, który wyje jak wilk podczas prawie każdej rozmowy, jest mnóstwo uroku.

Rozmowy ze wsparciem również dodają polotu obsadzie postaci i generalnie bardziej koncentrują się na humorze niż na dramacie. Zachwycająco przesadzone aktorstwo głosowe sprawia, że ​​wszystko jest bardziej surrealistyczne i zabawne.

Wielki nowy chwyt zarówno dla fabuły, jak i rozgrywki Engage ma postać pierścieni z emblematami. Te pierścienie są reliktami zamieszkałymi przez duchy starożytnych wojowników z poprzednich gier, takich jak Marth i Ike, i chociaż odgrywają rolę w historii, są także kluczową nową mechaniką rozgrywki.

Funkcja Engage wprowadza fascynującą nową warstwę do strategii Fire Emblem, ponieważ nagle masz dziesiątki nowych opcji budowania na wyciągnięcie ręki. Użycie zdolności starcia we właściwym czasie może również odwrócić losy bitwy, choć szala nigdy nie jest zbyt przechylona na twoją korzyść. Mapy Engage świetnie sobie radzą z tworzeniem unikalnych wyzwań lub dawaniem wrogiej armii czegoś, z czym można się skontrować, a czasami są to ich własne pierścienie z emblematami.

Istnieje wiele innych drobnych zmian, które sprawiają, że walka w Engage jest bardziej dynamiczna, na przykład możliwość „złamania” wroga, jeśli wykorzystasz trójkąt broni, uniemożliwiając mu użycie kontrataku lub usunięcie degradującej broni. Jest to zdecydowanie najbardziej dynamiczny system walki, jaki widziała seria, i jest to dodatkowo wspierane przez fenomenalną prezentację.

Styl graficzny anime Fire Emblem Engage jest absolutnie wspaniały, a gra świetnie wykorzystuje kolory i kontrast. Jednocześnie animacje walki są niezwykle płynne i zmieniają się w czasie w interesujący sposób. Na przykład, gdy twoje jednostki stają się potężniejsze, ich animacje uników zmieniają się; jednostka może początkowo uniknąć strzały, ale wzmocni się i strąci ją z powietrza mieczem.

Oprócz podstawowego systemu bitewnego istnieje niemal przytłaczająca liczba sposobów dostosowywania jednostek. Pomiędzy bitwami możesz odwiedzić bazę domową zwaną Somniel. Są sklepy, w których można kupić broń i przedmioty, kuźnia, w której można ulepszać broń, kawiarnia, w której można przygotowywać posiłki, aby nawiązać więź z postaciami i nie tylko. Dostępne są nawet minigry zwiększające statystyki.

Oczywiste jest, że Somniel ma działać trochę jak klasztor Garreg Mach z Three Houses, ale nawet przy tych wszystkich rzeczach ostatecznie wydaje się bardziej ozdobionym, statycznym środowiskiem, które w większości jest statycznym menu. Działania, które znajdziesz w Somniel, są w porządku, ale sama fundacja nie robi wiele, aby się rozwijać lub zmieniać w miarę postępów w grze.

To wyraźnie dużo do śledzenia, a przyzwyczajenie się może trochę potrwać, coś, co można trochę usprawnić, by naprawić.

Recenzja Fire Emblem Engage — podsumowanie

Plusy:

  • Najlepszy system walki, jaki widziała seria, ze znaczącymi zmianami, takimi jak system Engage.
  • Żywe postacie pełne osobowości, wspierane przez zabawne aktorstwo głosowe.
  • Wspaniała prezentacja, która sprawia, że ​​Engage jest żywy i wyjątkowy.

Cons:

  • Nieciekawa główna historia, która nie robi nic wyjątkowego.
  • Przeciążone systemy dostosowywania, które można usprawnić.
  • Somniel ostatecznie wydaje się być uwielbionym menu i nie rośnie ani nie zmienia się znacząco.

Fire Emblem Engage to trochę dziwna bestia; nie wydaje się, że jest to prawdziwy postęp w formule franczyzy jako całości, ale zawiera kilka świetnych elementów, które wydają się znaczącymi zmianami. Najważniejsze są walka i rozgrywka, a także zabawne opcjonalne interakcje postaci.

Po porywającej opowieści Three Houses o politycznej intrydze z pewnością trochę rozczarowujące jest to, że seria robi krok wstecz w narracji, ale Fire Emblem Engage radzi sobie na tyle dobrze, że nie jest to wielka wada. Idąc dalej, jeśli franczyza może połączyć idee Three Houses i Engage, może zaowocować czymś naprawdę wyjątkowym.

8

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *