„Pierdolone urojenia”: Kevin Garnett nie cofa się przed statusem pretendenta do Lakers i wzywa do natychmiastowej pomocy dla LeBrona Jamesa

„Pierdolone urojenia”: Kevin Garnett nie cofa się przed statusem pretendenta do Lakers i wzywa do natychmiastowej pomocy dla LeBrona Jamesa

Los Angeles Lakers zdecydowali się nie wzmacniać swojego składu wokół supergwiazdy LeBrona Jamesa przed czwartkowym terminem wymiany zawodników w NBA. Zamiast tego zespół pozostał obojętny, a później dodał do drużyny weterana rozgrywającego Spencera Dinwiddiego za pośrednictwem rynku wykupów. Według legendy Boston Celtics, Kevina Garnetta, bezczynność Lakers kosztowała ich szansę na rywalizację.

Pomimo aspiracji do zdobycia tytułu NBA, Lakers (28-26) po 54 meczach zajmują dziewiąte miejsce w Konferencji Zachodniej. Tymczasem w rankingu ofensywy zajmują zaledwie 20. miejsce (114,0) i 14. w defensywie (114,8).

W Los Angeles znajduje się większość kluczowych zawodników zeszłorocznej drużyny finałowej West, w tym gwiazdorski środkowy Anthony Davis oraz obrońcy Austin Reaves i D’Angelo Russell. Jednak zespół nie zebrał się tak, jak oczekiwano. Dlatego wielu, w tym Garnett, uważa, że ​​Lakers popełnili błąd, nie wprowadzając zmian w składzie przed upływem terminu.

Podczas najnowszego odcinka „KG Certified” Garnett skrytykował tych, którzy uważają, że Lakers są pretendentami do tytułu.

„Myślę, że każdy, kto siedzi tutaj i patrzy na drużynę Lakerów i rozmawia o tym, [jak] mogą faktycznie walczyć o tytuł na Zachodzie, ma cholerne urojenia” – powiedział Garnett.

Były MVP podkreślił także, że franczyza nie zdołała wykorzystać potencjalnie jednego z ostatnich lat świetności Jamesa.

„Wydaje mi się, że powinni byli podjąć pewne kroki, aby ulepszyć dla niego tę drużynę” – powiedział Garnett. „On nie ma zbyt wiele czasu. Bron prawdopodobnie ma jeszcze ile, dwa, trzy lata? … Oni nie są pretendentami, bracie.

LeBron James (39 l.) w swoim 21. sezonie nadal przeciwstawia się wszelkim przeciwnościom losu, po tym jak w zeszłym miesiącu otrzymał rekordową, 20. selekcję do All-Star. Jednak, jak zauważył Garnett, produkcja czterokrotnego MVP z pewnością w końcu spadnie, ponieważ przekroczył już wiek, w którym wielu graczy odchodzi na emeryturę.

James przy wielu okazjach w tym sezonie dawał do zrozumienia, że ​​chciałby zmian w Los Angeles. Jednak po upływie terminu wymiany będzie musiał poczekać przynajmniej do okresu poza sezonem, aby jego zespół mógł wykonać jakiekolwiek znaczące ruchy.

Lakers chcą tego lata wielu gwiazd, aby współpracowały z LeBronem Jamesem i Anthonym Davisem

Według dyrektora generalnego Lakers Roba Pelinki, choć Lakers byli nieaktywni w ostatecznym terminie wymiany, nie wynikało to z braku wysiłku.

Po upływie terminu Pelinka opowiedział o decyzji swojego zespołu o nieudzieleniu poparcia, podkreślając, że „właściwy ruch” nigdy nie nastąpił.

„Gdyby zastosowano właściwy ruch i odpowiednią cenę, pociągnęlibyśmy za spust” – stwierdziła Pelinka. „Na razie nie boimy się korzystać z przyszłych aktywów. Trzeba po prostu wykorzystywać przyszłe aktywa w tej chwili we właściwy sposób i we właściwy sposób. … Próbowaliśmy wszystkiego, co mogliśmy, i znowu rynek to rynek. Sprzedających było bardzo, bardzo niewielu.”

Jednak decyzja Lakers o zatrzymaniu swoich aktywów, w szczególności bardzo pożądanego wyboru w pierwszej rundzie draftu w 2029 roku, może okazać się korzystna. Według Jovana Buha z The Athletic w Los Angeles trzy pierwsze egzemplarze (2031, 2029 oraz 2024 lub 2025) będą dostępne w sprzedaży tego lata.

Franczyza czeka zatem, aż pojawi się kolejny znany gracz, który potencjalnie utworzy Wielką Trójkę wraz z LeBronem Jamesem i Anthonym Davisem.

Buha nazwał gwiezdnych strażników Donovana Mitchella , Trae Younga i Kyrie Irvinga „trzema potencjalnymi celami”.

Czas pokaże, czy którykolwiek z tych zawodników będzie dostępny w okresie offseason. Jeśli jednak tak się stanie, wydaje się, że Lakers będą gotowi złożyć pokaźną ofertę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *