Uczeń Fernando Alonso może równie dobrze być przyszłym kolegą z drużyny Maxa Verstappena po tym, jak Helmut Marko potwierdza „śledzenie” kariery młodzieńca
Według doradcy Red Bull Racing, Helmuta Marko, hiszpański geniusz Pepe Marti jest potencjalnym kandydatem do programu młodych kierowców.
Marti jest częścią A14, czyli zespołu zarządzającego Fernando Alonso. Kolega z przodu Formuły 3, Gabriel Bortoleto, perspektywa Formuły 2 Clement Novalak i młodszy kierowca Alpine Nikola Tsolov to pozostali kierowcy z tej samej agencji.
Po zrobieniu wrażenia zwycięstwami w wyścigach sprinterskich F3 w Sakhir i Monako, Marti odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w wyścigu pełnometrażowym w tym sezonie w Barcelonie. Występy 17-latka zwróciły uwagę Red Bulla, który chce teraz dodać Hiszpana do swojej akademii kierowców. Yuki Tsunoda jest najnowszym kierowcą z tej akademii, który awansował do Formuły 1.
Szef Red Bulla, Marko, potwierdził, że od jakiegoś czasu ma oko na Martiego.
„Śledzę go od dawna. Nie tylko dzisiaj. Obserwuję go odkąd wskoczył do F3. Jego poprawa jest znacząca” – powiedział (za pośrednictwem Mundo Deportivo).
Akademia kierowców Red Bull ma już zaciekłą rywalizację, w której o miejsce w F1 walczą Ayumu Iwasa, Dennis Hauger i Liam Lawson.
„W Kanadzie ich miażdżymy” – Fernando Alonso chce odbić się od hiszpańskiego bluesa
Fernando Alonso uszkodził podłogę swojego samochodu w kwalifikacjach i rozpoczął Grand Prix Hiszpanii na dziewiątej pozycji. Bezwypadkowy czas na torze i późny pit stop z powodu twardych opon pomogły mu wyprzedzić Zhou Guanyu, Yuki Tsunoda i Estebana Ocona, kończąc wyścig na siódmej pozycji.
Po wyścigu Alonso przyznał, że Aston Martin nie był wystarczająco szybki w Hiszpanii i nie nadążał za ulepszonymi samochodami Mercedesa.
„Myślę, że nie mieliśmy tempa, to był największy problem. Nie chodziło o to, że mieliśmy pecha lub inną strategię, czy coś w tym stylu. W porównaniu z Mercedesem byliśmy wolni, wolni na miękkiej, wolni na twardej” – powiedział w rozmowie z mediami.
Hiszpan jednak wystrzelił ostrzeżenie do rywalizujących ze sobą drużyn i stwierdził, że drużyna odbije się na nadchodzącym GP Kanady .
„W Kanadzie przywieziemy więcej rzeczy, a na Silverstone też… Wszystko będzie zależało od tego, który zespół wprowadzi aktualizacje. Nawet wtedy, przy normalnych kwalifikacjach, startowalibyśmy razem z Hamiltonem i moglibyśmy mieć lepsze szanse. Myślę, że to tylko jedna rasa – a potem w Kanadzie ich miażdżymy” – skomentował.
Dodaj komentarz