Dyson Zone to słuchawki z… oczyszczaczem powietrza.
Producent, któremu bardziej kojarzycie się z super drogimi, ale jednocześnie naprawdę dobrymi odkurzaczami i suszarkami, wprowadził nowe urządzenie. I to jest coś, czego nikt się nie spodziewał. Jego pierwszymi słuchawkami jest produkt o nazwie Dyson Zone . Niby nic nowego, ale niewątpliwie jest innowatorem, postanowił spróbować czegoś innego i zintegrował z nimi… oczyszczacz powietrza.
Tak powstał oryginalny gadżet, pompujący świeże nuty do uszu i świeże powietrze do płuc . Dyson Zone to także pierwsze słuchawki producenta, jego pierwszy nadający się do noszenia oczyszczacz powietrza i prawdopodobnie pierwsza tego typu hybryda. Sam producent charakteryzuje to urządzenie jako gadżet poprawiający komfort poruszania się w przestrzeni miejskiej .
Zwalcza hałas i zanieczyszczenie powietrza. To jest strefa Dysona.
Zacznijmy od połowy specyfikacji słuchawek. Dyson Zone wykorzystuje technologię Bluetooth i oferuje dobry dźwięk oraz skuteczną redukcję szumów otoczenia . Urządzenie posiada trzy tryby pracy: całkowite wyciszenie (blokowanie wszelkich szumów), tryb transparentny (w którym dźwięki z zewnątrz bez problemu docierają do naszych uszu) oraz tryb rozmowy (słyszalność ludzkiego głosu jest dodatkowo wzmocniona). Niestety nie wiemy, co konwertery mają, ile ważą i jak długo wytrzyma bateria .
Jeśli chodzi o oczyszczacz, urządzenie wyposażone jest w wentylatory oraz filtr węglowy wzbogacony potasem . Wykorzystuje filtrację elektrostatyczną, aby zapobiec przedostawaniu się zanieczyszczeń do nosa i ust, a następnie do płuc. Oferuje trzy poziomy intensywności, które mogą się automatycznie przełączać między sobą, dostosowując się do aktualnych potrzeb użytkownika. Moduł oczyszczający nigdzie nie dotyka twarzy i w razie potrzeby można go wyjąć.
6 lat i 500 prototypów do stworzenia inteligentnego urządzenia 2 w 1
W przeciwieństwie do masek, Dyson Zone dostarcza przefiltrowane powietrze bez dotykania twarzy. Jak czytamy w ogłoszeniu, produkt widoczny na zdjęciach poprzedziło około 500 prototypów, a cały rozwój trwał ponad sześć lat . Oznacza to, że… wbrew pozorom pomysł na produkt narodził się przed wybuchem pandemii COVID-19.
Nie znamy jeszcze daty premiery ani ceny. Ta ostatnia – biorąc pod uwagę zarówno innowacyjność urządzenia, jak i standardową politykę cenową produktów Dyson – nie będzie niska. Możesz być tego absolutnie pewien.
Źródło: Dyson, Mashable, The Verge
Dodaj komentarz