Drew McIntyre odpowiada na spekulacje na temat swojego kontraktu z WWE; robi zaskakujące komentarze

Drew McIntyre odpowiada na spekulacje na temat swojego kontraktu z WWE; robi zaskakujące komentarze

Drew McIntyre został zwolniony przez WWE w 2014 roku, po spędzeniu prawie siedmiu lat jako aktywny zawodnik. Do promocji powrócił po raz drugi w 2017 roku. 38-latek od tego czasu stał się jedną z czołowych supergwiazd głównego rosteru, dwukrotnie zdobywając mistrzostwo WWE. Krążą jednak plotki, że jego obecny kontrakt wygasa jeszcze w tym roku.

Według niedawnego raportu szkocki wojownik nie podpisał jeszcze nowego kontraktu. Niemniej jednak pozornie jest zadowolony ze swojego obecnego charakteru, a firma uważa, że ​​zmierza donikąd.

W wywiadzie dla The West Sport przed Elimination Chamber The Scottish Warrior odmówił wypowiadania się na temat rozmów w sprawie kontraktu. Tymczasem odniósł się do spekulacji na temat jego przyszłości:

„Nie mogę o tym rozmawiać. Pozwolę, żeby internet o tym porozmawiał. Po prostu będę dalej oglądać. To interesujące. Nie tylko ja mam kontrakt w WWE. To po prostu interesujące, że wydaje mi się, że to ja jestem tam co tydzień przez rok” – powiedział. [H/T: Walczący]

Oglądajcie od 15:46 do 16:00

Drew McIntyre zawalczy na WWE Elimination Chamber 2024

W ciągu ostatnich kilku miesięcy Drew McIntyre walczył z Sethem Rollinsem o mistrzostwo świata w wadze ciężkiej na galach Crown Jewel i Monday Night RAW. Tytułu nie udało mu się jednak zdobyć.

W zeszły piątek Scottish Warrior pokonał AJ Stylesa i zakwalifikował się do meczu Men’s Elimination Chamber. Zmierzy się z pięcioma supergwiazdami, w tym Bobbym Lashleyem, LA Knightem i Randym Ortonem, o kolejną szansę na mistrzostwo The Visionary’s na WrestleManii XL .

Tymczasem McIntyre ma walczyć z Codym Rhodesem w nadchodzącym odcinku RAW. Obaj pokłócili się w zeszłym tygodniu na Red Brand i teraz mieli rozstrzygnąć spory w kwadratowym okręgu.

Czy chciałbyś, aby Drew McIntyre wygrał mecz Elimination Chamber? Zagłosuj w sekcji komentarzy poniżej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *