Recenzja Dragon Ball The Breakers – mocna koncepcja, słabe wykonanie
Dragon Ball widział dziesiątki adaptacji gier wideo na przestrzeni lat, ale franczyza wciąż potrafi wycisnąć bardzo różne doświadczenia. Dragon Ball: The Breakers to jedna z najbardziej wyjątkowych gier Dragon Ball, a jej ambicja jest jasna. Ale ambicja może zabrać cię tylko tak daleko, jak The Breakers wciąż ma dużo pracy do zrobienia, nawet jeśli ogólny fundament jest zaskakująco solidny.
Dragon Ball: The Breakers to asymetryczna gra wieloosobowa w tym samym duchu co Dead by Daylight, w której sześciu ocalałych ludzi mierzy się z kultowymi złoczyńcami, takimi jak Frieza, Cell i Majin Buu. Jeden z graczy kontroluje Najeźdźcę i ma za zadanie polować na ocalałych, podczas gdy pozostałych sześciu musi połączyć siły i znaleźć „Klucze mocy”, które aktywują Super Time Machine, który przywraca świat.
Każdy mecz w The Breakers odbywa się na mapie podzielonej na różne strefy, a ocalali są losowo rozrzucani po mapie. Przed meczami możesz wybrać konfigurację i wyposażyć się w dwa kluczowe czynniki: umiejętności i transfery.
Umiejętności zasadniczo dają ci bardzo cenne elementy wyposażenia, które mają czas odnowienia, takie jak hak z liną lub zasłona dymna. Z drugiej strony transfery pozwalają korzystać z mocy Z-Warriorów, takich jak Goku i Piccolo, zyskując zdolność do walki z Niszczycielem na bardziej płaskim terenie.
Jest to bezpośrednio związane z przedmiotami, które zbierasz podczas meczów. Podczas eksploracji znajdziesz różne skrzynie i przedmioty do zniszczenia zawierające pieniądze, przydatne przedmioty wsparcia i kostki mocy, które ładują twój wskaźnik D-Change, co pozwala ci korzystać z Transpheres.
Wszystkie te czynniki zapewniają wiele różnych podejść i buildów postaci, a także wiele przydatnych narzędzi dla ocalałych. Jednak w tym miejscu zaczyna się ujawniać największa wada The Breaker: mimo wszystkich narzędzi, którymi dysponują ocaleni, gra jest wciąż zbyt przeładowana na korzyść Raidera.
Ocaleni są niesamowicie wątli – jak można się spodziewać – i często padają w jednym trafieniu. Wszystko byłoby w porządku, z wyjątkiem faktu, że Najeźdźca może bardzo łatwo schwytać i uderzyć ocalałego z całej mapy, a Frieza i Majin Buu również otrzymują umiejętności, które pozwalają im zobaczyć pobliskie pozycje ocalałych. W związku z tym wyraźnie potrzebne jest pewne wyważenie, ale awarie i chwiejna rozgrywka tylko pogarszają problemy z grą.
Zrozumiałe, że The Breakers został stworzony na niższym budżecie niż inne podobne gry, ale jedną z bardziej niepotrzebnie irytujących rzeczy jest to, że twoja postać nie pozostaje wyśrodkowana na ekranie. Ruchy są płynne, ale mogą rozpraszać podczas poruszania się po ekranie i stale dostosowywać kamerę do właściwego widoku.
Jednocześnie istnieje kilka dziwnych sposobów interakcji modeli postaci, zwłaszcza w walce wręcz. The Breakers nie jest bijatyką, ale jej mechanika przypomina Dragon Ball Xenoverse , ale nie jest tak dopracowana. Ataki wręcz często nie trafiają poprawnie. To samo można powiedzieć o atakach energetycznych; często wydaje się, że powinieneś był uniknąć ataku dystansowego, gdy zamiast tego śledzi cię i uderza.
Jeszcze bardziej frustrująca jest twoja transformacja D-Change, twój główny sposób walki. Chociaż teoretycznie jest to dobry pomysł, Raider może wyczerpać twoje zdrowie transformacji w zaledwie jednym lub dwóch atakach, nawet jeśli osiągnąłeś maksymalny poziom paska, co samo w sobie wymaga niesamowicie dużej ilości pracy.
Kolejnym aspektem, o którym warto wspomnieć, jest fatalny system progresji w grze i zaskakująco agresywna monetyzacja. Różnorodne codzienne i cotygodniowe wyzwania pozwalają ci awansować smoka, co z kolei nagradza cię różnymi naklejkami, kosmetykami i walutą w grze. Waluta ta może służyć do odblokowywania nowych umiejętności i kosmetyków, ale jej głównym zastosowaniem jest system gacha w grze, który odblokowuje nowe transfery.
Korzystając z systemu Spirit Siphon, możesz wydawać walutę i bilety przywołania, aby odblokować nowe transfery, ale problem polega na tym, że zdobycie jednego transferu nie oznacza odblokowania wszystkich jego funkcji. Każdy Transphere ma inne umiejętności, formy, ataki specjalne i kostiumy, ale dostajesz tylko jedną lub dwie z nich za każde pociągnięcie gacha.
Oznacza to, że nawet do ukończenia jednego Transphere prawdopodobnie będziesz musiał wykonać mnóstwo pośpiechu, ale gra dystrybuuje walutę w tak wolnym tempie, że potrzeba wieczności, aby zarobić więcej niż jeden lub dwa. Gra po prostu nie nagradza gracza w sposób ciągły, co jest problemem dla doświadczenia zbudowanego całkowicie na poczuciu nagrody.
Dragon Ball: Recenzja Switcha – Podsumowanie
plusy
- Mocna koncepcja, która wydaje się naprawdę wyjątkowa.
- Gra jako Raider może być wybuchowa.
- Praca w zgranym zespole i wygrywanie jest niesamowicie przyjemne.
Minusy
- Ogromne problemy z równowagą sił najeźdźców.
- Powolny postęp i agresywna monetyzacja.
- Po pewnym czasie tryb dla pojedynczego gracza wyczerpuje się.
W samym sercu Dragon Ball: The Breakers jest wiele wspaniałych pomysłów i jest to doświadczenie jak żadne inne. Granie jako zwykły ocalały to świetne podejście do serii Dragon Ball, a kiedy zespół naprawdę współpracuje i wychodzi na szczyt, jest to poważny dreszczyk emocji z silnym poczuciem nagrody.
Problem polega na tym, że takich wygranych jest bardzo mało, ponieważ The Breakers mają takie problemy z równowagą pod względem siły najeźdźców. Granie jako Raider może być z tego powodu wybuchowe, ale wszystko inne może szybko doprowadzić do ogólnego poczucia porażki.
Jednocześnie unikalny tryb gry The Breaker może zepsuć się po kilku godzinach, a sukces gry jako całości będzie zależał od tego, jak dobrze Bandai Namco może go wspierać w nadchodzących miesiącach. Jeśli uda się dokonać poważnych postępów i zmian w balansie, a także dostarczyć znaczącą nową zawartość, Dragon Ball: The Breakers może zmienić się w coś wyjątkowego. Jednak w obecnej formie jest to słabo rozwinięte doświadczenie, które jest równie frustrujące i zabawne.
Dodaj komentarz