„Djokovic, Federer i Nadal osiągnęli trochę więcej niż my” – Iga Świątek bagatelizuje rozmowę „Wielkiej Trójki” z Aryną Sabalenką i Eleną Rybakiną
Iga Świątek zbyła rozmowę „Wielkiej Trójki” z Aryną Sabalenką i Eleną Rybakiną, mówiąc, że Novak Djokovic, Roger Federer i Rafael Nadal zdobyli o wiele więcej tytułów niż trzej gracze WTA. Dodała, że nazwanie samicy Big-3 byłoby w tym momencie za wcześnie, ponieważ każda z nich była na początkowym etapie, tworząc własną drogę do przodu.
Świątek mierzył się z Sabalenką w sumie osiem razy na trasie i prowadzi 5:3 w pojedynku. Niedawno starli się w finale Madrid Open, gdzie Białorusinka zwyciężyła, dając Idze Świątek szansę na wygraną w emocjonującym pojedynku w trzech setach.
Z drugiej strony Rybakina prowadzi w pojedynku ze Świątkiem 3:1, a ich ostatnie spotkanie miało miejsce w ćwierćfinale Italian Open 2023. Po tym, jak aktualny numer 1 Świata musiał zrezygnować w trzecim secie z powodu kontuzji nogi, Kazachstan wygrał mecz 2:6, 7:6(3), 2:2, a także wygrał turniej.
W rozmowie z polską publikacją, Onet Przegląd Sportowy, Świątek odpowiedziała na pytanie, czy Sabalenka , Rybakina i ona sama zostały nazwane Wielką Trójką kobiecego tenisa, podobnie jak Federer, Nadal i Djokovic po stronie mężczyzn.
Świątek stwierdziła, że rozumie, dlaczego media dostosowały taką narrację, ale utrzymywała, że zajmuje się swoimi sprawami niezależnie od takich porównań.
„Wiadomo, że media też funkcjonują w taki sposób, że przyciągają widzów i stworzenie takiej żeńskiej wielkiej trójki na pewno w tym pomoże i na pewno jest interesujące dla fanów, ale myślę, że my, a na pewno ja, rozwijamy się idąc po swojemu, niezależnie od tego, co dzieje się z innymi graczami – powiedziała Iga Świątek.
Odnosząc się do pytania dalej, Polak stwierdził, że takie porównania były zbyt „pochopne”, ponieważ trio Federer, Nadal i Djokovic osiągnęło znacznie więcej niż oni.
„Jeśli chodzi o wielką trójkę, nazwanie jest tak pochopne, ponieważ w męskim tenisie Djokovic, Federer i Nadal osiągnęli„ trochę ”więcej niż my”.
Iga Świątek miała wobec siebie niskie oczekiwania na Wimbledonie 2023
Iga Świątek była swego rodzaju objawieniem od czasu swojego pierwszego tytułu w Wielkim Szlemie w Paryżu w 2020 roku. Od tego czasu wygrała jeszcze dwa turnieje wielkoszlemowe w Paryżu i jeden w US Open.
Najwyraźniej przoduje zarówno na kortach ziemnych, jak i twardych. Jednak trawa była słabością Polaka. Ale to stopniowo się zmienia, biorąc pod uwagę, jak radziła sobie podczas huśtawki na trawie w tym sezonie.
Wychodząc z choroby, Iga Świątek przystąpiła do Mistrzostw Wimbledonu 2023 z bardzo niskimi oczekiwaniami co do wyników. To, co chciała robić podczas Wielkiego Szlema, to uczyć się i rozwijać. Jest głęboko przekonana, że to doświadczenie pomoże jej lepiej przejść z gliny na trawę w nadchodzących latach.
„To zupełnie inna historia. W tym roku pojechałem na Wimbledon z naprawdę niskimi oczekiwaniami. Chciałam się rozwijać, uczyć i czuć coraz więcej na trawie i wiem, że często to mówię, ale teraz naprawdę udało mi się naprawdę na tym się skupić” – powiedziała.
„Codziennie przychodziłem na korty, nie myśląc o tym, jaki wynik muszę osiągnąć, tylko o tym, co chcę poprawić. U mnie to zadziałało, dlatego myślę, że poczułem się bardziej swobodnie. Z roku na rok będzie mi coraz łatwiej przyzwyczaić się do gry na trawie po Rolandzie Garrosie – podsumował Świątek.
Dodaj komentarz