Devin Culp kontra Travis Kelce 40 razy: Który z ciasnych końcówek zwycięży?
Devin Culp aspiruje do roli kolejnego Travisa Kelce’a i to nie tylko dlatego, że gwiazda Chiefs spotyka się z Taylor Swift! Turniej Kansas City to jeden z najwspanialszych meczów rozgrywanych w historii tej gry i stanowił integralny element każdego z trzech Super Bowl, które drużyna wygrała w ciągu ostatniego półwiecza. Każdy początkujący debiutant na tym stanowisku będzie go podziwiał, rozpoczynając swoją profesjonalną podróż piłkarską.
Jednak przynajmniej w jednym przypadku ciasny koniec z Waszyngtonu pokonuje bardziej doświadczonego odpowiednika. Podczas zawodów NFL Combine w 2024 r. Culp przebiegł 40 jardów w 4,47 sekundy. To wyjątkowo szybko. Dla porównania Kelce zanotował 4,63 sekundy podczas swojego testu zwiadowczego, po czym poprawił go do 4,61 sekundy podczas Pro Day.
Czy Travis Kelce pokonuje Devina Culpa w innych kategoriach statystycznych?
Jednak bycie elitarnym zawodnikiem typu „tight end” to nie tylko szybkość. Chodzi o inteligentne bieganie po trasie, uwalnianie się i bycie osobą, na której rozgrywający może polegać, gdy gra się zepsuje. Twardy koniec Chiefs jest elitarny, ponieważ wyróżnia się we wszystkich tych wskaźnikach.
Już w trakcie jego kariery uniwersyteckiej mieliśmy o tym sygnały. W 2012 roku w Cincinnati Travis Kelce rozegrał 13 meczów. W ostatnim roku zanotował 45 przyjęć i 722 jardy. Oznacza to średnio 16 jardów na złapanie, co zapewniło mu osiem przyłożeń.
Z drugiej strony Devin Culp w zeszłym sezonie złapał 16 piłek w 15 meczach i zanotował 208 jardów. Daje to średnio 13 jardów na przyjęcie. W zeszłym roku miał też tylko dwa przyłożenia. Mając w sumie zaledwie cztery wejścia do strefy końcowej w całej swojej karierze, nigdy nie osiągnął poziomu Kelce’a.
Dlatego młoda gwiazdka ma przed sobą długą drogę, zanim będzie mogła pomyśleć o uzurpowaniu sobie korony przyszłej Hall-of-Famer. Może i ma weterana szybkości, ale w tej grze jest o wiele więcej niż tylko surowy atletyzm.
Dodaj komentarz