Dennis Rodman ujawnia, że gra w NBA z okropną kontuzją: „Masz stłuczoną cipkę”
Dennis Rodman, jeden z najlepszych obrońców w historii NBA, mógł raz nie obronić swojego honoru, ponieważ doznał dziwnej kontuzji. Mimo to Rodman wciąż był w stanie grać pośród bólu tego wszystkiego.
Rodman był znany z tego, że dobrze się bawił, gdy nie grał w koszykówkę, co wywołało wiele kontrowersji. Historia pięciokrotnego mistrza nie jest jasna, kiedy to się stało, ale wciąż pamięta, jak powiedział mu o tym lekarz.
„Kiedy spudłujesz, pojawia się „Wow!” Następną rzeczą, którą znasz, jest pójście do banku krwi… Dziewczyna jest jak cholera płacząca i mówi: „O mój Boże, czy ty umierasz?” Jestem jak: „Jestem?” – powiedział Rodman. „Następnego dnia pojechaliśmy do centrum treningowego w Houston, ale wszyscy o tym wiedzieli. Pomyślałem: „O nie”.
„Lekarz powiedział:„ OK, świetnie, Dennis, wiesz, że wiem, co to jest ”. Powiedział: „Masz stłuczonego penisa”. Mówię: „Wszyscy wiecie, co to jest. Po prostu daj mi najgorsze określenie. Twój kutas jest spłukany, OK? Wielkie dzięki.’ Tak czy inaczej, tej nocy grałem w tę grę.
Według Rodmana to tylko jeden z trzech przypadków, w których złamał penisa. Legenda Chicago Bulls i Detroit Pistons nie podała szczegółów na temat pozostałych dwóch kontuzji.
Dennis Rodman prawie zakończył to wszystko po tym, jak dowiedział się, że jego żona go zdradziła
Dennis Rodman opowiedział o tym, jak prawie odebrał sobie życie po tym, jak dowiedział się, że jego była żona zdradziła go z byłym kolegą z drużyny. Hall of Famer nie wymienił żadnych nazwisk; jednak było to w czasie jego gry w Detroit Pistons.
Rodman opowiedział historię zasypiania w samochodzie, trzymając strzelbę. W tym czasie dowiedział się, co robi jego była żona i był gotowy odebrać sobie życie. Jednak Pearl Jam uśpił go i powstrzymał przed odebraniem sobie życia tej nocy.
„Tej nocy musiałem zagrać w grę” – powiedział Rodman. „Wygraliśmy i tak dalej”.
Dwukrotny Obrońca Roku powiedział, że trener Pistons, Chuck Daly, odciął tego kolegę z drużyny po tym incydencie.
Dodaj komentarz