Bajkowa historia Danielle Collins: Od ogłoszenia przejścia na emeryturę po bolesnej porażce w Australian Open do zdobycia największego tytułu w swojej karierze w Miami Open

Bajkowa historia Danielle Collins: Od ogłoszenia przejścia na emeryturę po bolesnej porażce w Australian Open do zdobycia największego tytułu w swojej karierze w Miami Open

Społeczność tenisowa była zszokowana niesamowitym występem byłej siódmej tenisistki świata, Danielle Collins, na turnieju Miami Open, gdzie zdobyła tytuł w oszałamiający sposób.

Pomimo rozczarowującego początku roku na Australian Open, Collins ujawniła, że ​​zamierza przejść na emeryturę do końca roku. Jednak nadal była zdeterminowana, aby odzyskać najwyższą formę i dotarła do ćwierćfinału zarówno w Doha, jak i w Austin.

Amerykanka na Miami Open przybyła po eliminacji w drugiej rundzie turnieju Indian Wells, gdzie uległa Idze Świątek. Swoją podróż rozpoczęła od wymagającego zwycięstwa nad Bernardą Perą, wygrywając 3:6, 6:1, 6:1. Następnie w drodze do finału zdominowała swoje przeciwniczki, m.in. Elinę Avanesyan, Soranę Cirsteę, Caroline Garcia i Ekaterinę Alexandrovą. Tam stanęła przed trudnym wyzwaniem przeciwko Elenie Rybakinie, ale ostatecznie wyszła zwycięsko.

Pomimo trudności, jakie wystąpiły w jej poprzednich trzech spotkaniach z Rybakiną podczas głównego tournee, Collins była w stanie wykorzystać jej ostatnie dobre występy i pokonać Kazachkę w prostych setach (7-5, 6-3) i zdobyć tytuł mistrzowski.

Mimo że uważana była za faworytkę lub czarnego konia turnieju Miami Open, Danielle Collins, odnosząc niezwykłe zwycięstwo, udowodniła swoim wątpiącym, że się mylą. Przeszła także do historii, stając się najniżej notowaną zawodniczką (nr 53), która kiedykolwiek zdobyła tytuł. Na początku roku Collins znajdowała się poza czołową 70., ale po zwycięstwie w poniedziałek (1 kwietnia) wejdzie do czołowej 30 rankingu WTA.

„Danielle Collins zastanawia się nad emocjonalnym zwycięstwem podczas turnieju Miami Open w swoim rodzinnym stanie”

Danielle Collins na Miami Open zaprezentowana przez Itau 2024 – dzień 15
Danielle Collins na Miami Open zaprezentowana przez Itau 2024 – dzień 15

Danielle Collins omawiała w tym tygodniu swoje emocjonalne zwycięstwo w rodzinnym stanie podczas Miami Open.

Pomimo napotykania trudnych przeszkód podczas zawodów Collins straciła tylko jednego seta i zdominowała pięć z 30 najlepszych rozstawionych na swojej drodze do zapewnienia sobie mistrzostwa. Ten triumf jest największym osiągnięciem jej dotychczasowej kariery i jej pierwszym tytułem głównego tournee od prawie trzech lat.

Warto zauważyć, że Collins pochodzi z Florydy. Chcąc rozpocząć karierę tenisową, otrzymała stypendium Uniwersytetu Florydy na studia z zakresu zarządzania sportem. Przez jeden sezon rywalizowała także z drużyną Florida Gators w tenisie uniwersyteckim. Odniesienie pierwszego zwycięstwa w turnieju WTA 1000 na własnym boisku było dla Amerykanki doniosłym wydarzeniem.

Zastanawiając się nad swoim niedawnym zwycięstwem, Collins wyraziła także wdzięczność za niezachwiane wsparcie, jakie otrzymywała podczas meczów od bliskich przyjaciół i rodziny.

„Wiele emocji po wygraniu tego turnieju, mój rodzinny stan i poczucie, że lubię grać przed tysiącami moich najlepszych przyjaciół. Gdziekolwiek spojrzałam, ludzie mnie wspierali” – powiedziała. „Przy moim pudełku na ręczniki stała kobieta, która mnie zachęcała i podnosiła na duchu. W drugim rogu była inna rodzina, która przekazywała mi słowa zachęty. Nigdy nie doświadczyłem czegoś takiego i to naprawdę wyjątkowe być w moim rodzinnym stanie i wygrać swoje pierwsze 1000.”

Pomimo pytań o decyzję o przejściu na emeryturę pod koniec roku, 30-latka stanowczo stwierdziła, że ​​nie ma zamiaru zmieniać zdania i kontynuować kariery.

„Nie, nie jestem (uśmiecha się). Ale dziękuję. Czuję, że wszystkie te pytania pochodzą z bardzo dobrego miejsca, ponieważ wiele osób chciałoby nadal oglądać moją dobrą grę” – powiedziała Danielle Collins na konferencji prasowej po meczu w finale. „Ale tak jak powiedziałem, mam pewne problemy zdrowotne, a te problemy zdrowotne sprawiają, że jest mi trochę trudniej z dala od kortu. Mam nadzieję, że wszyscy to uszanują. To bardzo emocjonalna i osobista sprawa. Tak.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *