Szef przestępczości&dwukropek; Recenzja Rockay City – Wysokie przestępstwa i wykroczenia

Szef przestępczości&dwukropek; Recenzja Rockay City – Wysokie przestępstwa i wykroczenia

Jest ambitny i widzę kształt tego, co próbował stworzyć jego twórca, Ingame Studios. To ma być przesadzony dramat kryminalny z lat 90. z elementami strzelanek pierwszoosobowych, skradanek i symulacji zarządzania, ale nic z tego nie działa. To nawet nie jest szczególnie zabawna porażka; to jest po prostu tam.

W grze Crime Boss wcielasz się w handlarza narkotyków Travisa Bakera (Michael Madsen), który jest małą rybką w przestępczym półświatku Rockay City na Florydzie, gdzie przez ostatnie 40 lat był rok 1980. Travis spędza większość czasu, rzucając swoje charakterystyczne małe niebieskie pigułki i walcząc ze swoim rywalem Hielo (Vanilla Ice, zasadniczo grający samego siebie).

Po zabójstwie władcy Rockay City, gangi Rockay natychmiast ruszają, by wypełnić próżnię władzy, podczas gdy gliniarze wzywają mitycznego supergliniarza, szeryfa (Chuck Norris), aby uporał się z falą przestępczości.

W środku tego wszystkiego Travis dochodzi do wniosku, że nie ma nic do stracenia i postanawia przejąć kontrolę nad miastem. Jego koalicja wojenna obejmuje Casey (Kim Basinger), jego dziewczynę Friday; Nasara (Damion Poltier), analityk wywiadu, który wyraźnie upada dzięki spędzaniu czasu z Travisem; i Touchdown (Michael Rooker), szalony fanatyk futbolu i weteran wojenny.

Kampania Travisa mająca na celu przejęcie Rockay jest podzielona na misje FPS w terenie, w których wybierasz się na napady i atakujesz terytorium rywali, oraz rodzaj symulacji zarządzania, w której rekrutujesz i oszukujesz losowo generowanych, jednorazowych członków załogi Travisa.

Na początku Twoim największym limitem jest gotówka. Zarabiasz pasywny dochód z każdej dzielnicy, którą kontrolujesz w Rockay, ale to niewielka zmiana w porównaniu z kosztami zatrudnienia i wyposażenia nowego członka zespołu.

Jeśli masz mało funduszy, możesz wysłać Travisa w teren za darmo, ale jeśli zginie podczas pracy, Twoja kampania zakończy się natychmiast.

W lepszej grze może to być interesujący zestaw komplikacji. Twoje zasoby są mocno ograniczone, ale każdy inny gang w mieście, w tym policja i gliniarze w centrum handlowym, ma załogę jak Blackwater. To zmusza cię do podstępu, zbierania gotówki, rekrutowania silnych stronników i ostrożnego wybierania celów (np. Hielo), zwłaszcza gdy szeryf czeka za kulisami.

Każda misja jest generowana proceduralnie. Zostajesz wrzucony do losowego rogu jednej z tych samych sześciu lub ośmiu map, a twoim celem jest zaatakowanie i/lub obrabowanie określonego budynku. To skutecznie ustawia grę w niekończącej się serii identycznych, ogólnych lokalizacji. W swoim czasie z Crime Boss obrabowałem co najmniej sześć egzemplarzy tego samego magazynu, trzykrotnie włamałem się do tego samego centrum handlowego i stoczyłem trzy bitwy o wpływy przed tym samym hotelem.

Crime Boss kładzie duży nacisk na skradanie się, ale mechanika jest niedopracowana. Strażnik może cię wykryć w pięć sekund i w ciągu jednej podnieść ogólny alarm, ponieważ najwyraźniej jest częścią umysłu roju ze wszystkimi lokalnymi organami ścigania. W tym momencie masz może minutę, zanim utoniesz we wrogiej policji.

Gliniarze w Crime Boss mają ten sam rodzaj sztucznej inteligencji, który był żartem w latach 00., kiedy organy ścigania gier wideo nie miały ustawień między „reagowaniem na drobne przestępstwa uliczne” a „reakcją w pełni zmilitaryzowaną”. W pewnym momencie wezwano na mnie oddział SWAT, ponieważ ochroniarz obserwował, jak otwieram zamek. Zakładam, że gdybym poszedł na pełne szaleństwo GTA w Rockay City, policja zrzuciłaby na mnie bombę atomową.

Kiedy jesteś pod ostrzałem, wrogowie mogą zaatakować cię z dowolnego kierunku iw dowolnym momencie, a jedynym planem jest zatopienie cię w fali ludzi. Straciłem całe biegi, ponieważ facet ze strzelbą nagle pojawił się przede mną.

Teoretycznie możesz to złagodzić, wprowadzając do trzech innych postaci jako rezerwę, którą możesz wymieniać w dowolnym momencie. W praktyce są niewiele lepsze niż tarcze mięsne i dodatkowe życia. Przydatne byłoby, gdybyś mógł zrobić coś takiego jak stacja pierwsza na wysokim miejscu z karabinem lub zaufać im, aby zabezpieczyli obwód podczas okradania miejsca, ale Crime Boss nie ma mechanicznej głębokości, aby na to pozwolić.

Być może byłbym w stanie przekazać część tego, gdyby reszta gry miała w sobie jakiś urok, ale prawie nikt z celebryckiej obsady Crime Boss nie chce tu być.

Michael Madsen warczy na każdą linijkę jak wściekły pijak, Kim Basinger jest całkowicie sprawdzona, Vanilla Ice nie jest warta dyskusji, a Chuck Norris, jak zawsze, nie wie, czym są „emocje” i nie chce się uczyć. Jedynym naprawdę wyróżniającym się jest Daimon Poitier, który przynajmniej wydaje się wkładać wysiłek.

Jeśli pomysł polegał na tym, aby Crime Boss poczuł się jak grywalny film kryminalny po Tarantino, to w pewnym sensie się udaje, ale tylko w taki sam sposób, jak wiele z tych filmów. Oni istnieją – i nie można im tego odebrać – ale nie mają zdalnie porównywalnego dowcipu ani tempa.

Ujmując to w kategoriach filmowych nerdów z lat 90.: jeśli Grand Theft Auto to Pulp Fiction, Crime Boss: Rockay City to 8 Heads in a Duffel Bag.

Zapytaj swoich rodziców.

Crime Boss: Recenzja Rockay City — Konkluzja

Zalety

  • Środowiska są przyzwoite.
  • Daimon Portier bawi się lepiej niż ktokolwiek inny jako kontroler misji.
  • Najlepiej sprawdza się w trybie współpracy, gdzie możesz przynajmniej zebrać załogę.

Cons

  • Akcja jest albo nudna, albo irytująca, bez środka.
  • Zła mechanika skradania się.
  • Wszyscy aktorzy brzmią na naprawdę znudzonych.

Jeśli w grze Crime Boss: Rockay City można się dobrze bawić, to w trybie kooperacji, w którym ty i maksymalnie troje znajomych możecie połączyć siły jako załoga Travisa. Warto się pośmiać, szalejąc w przestępczym podziemiu Not-Miami jako załoga czterech hiperagresywnych Steve’ów Buscemis, i wydaje się, że tak ma być grana.

Nawet wtedy jest powtarzalny, jeśli nie jest irytujący. Crime Boss próbuje połączyć kilka proceduralnie generowanych, identycznych treści z kilkoma hollywoodzkimi twarzami i nazwać to grą wideo, ale ostatecznie nie jest to nic wielkiego.

5 Co oznaczają nasze oceny

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *