Conor McGregor sączący whisky w BKFC 41 przekonuje fanów, że „Notorious” „nigdy nie wróci”

Conor McGregor sączący whisky w BKFC 41 przekonuje fanów, że „Notorious” „nigdy nie wróci”

BKFC 41 był absolutnym hitem wśród fanów mieszanych sztuk walki, a obecność Conora McGregora na wydarzeniu pay-per-view tylko zwiększyła jego atrakcyjność.

Były podwójny mistrz UFC siedział w pierwszym rzędzie obok organizatorów i był ubrany ekstrawagancko w koralowo-różowy garnitur z jedwabną koszulą pod spodem. Co gorsza, pił prosto z butelki Proper No. Twelve, własnej marki irlandzkiej whisky.

Zobacz, jak McGregor bawi się na BKFC 41:

Widząc, jak McGregor w pełni cieszy się akcją, tylko zwiększył sceptycyzm fanów co do jego chęci powrotu do akcji w oktagonie UFC. Fan napisał:

„On nigdy nie wróci”

Inni fani wyrazili swoją pewność co do zwycięstwa Michaela Chandlera w nadchodzącym starciu między dwoma zawodnikami w finale The Ultimate Fighter 31, po tym jak obaj będą trenować przeciwne drużyny przez cały sezon.

„Tak, nie spotykamy się z nim iz Chandlerem, prawda? [emoji głośno płaczącej twarzy]”

„Za każdym razem, gdy widzę, jak Conor pije i bierze kokainę, wydaję kolejne 20 dolarów na Michaela Chandlera”.

„Zdecydowanie stawiam DOM na Chandlera! [emoji ze łzami radości]”

Niektórzy fani kwestionowali, czy Conor McGregor w ogóle zmierzy się z Michaelem Chandlerem.

„Wygląda na to, że w najbliższym czasie nie będę walczył [uśmiechnięta twarz z emoji łez]”

Inni fani byli bardziej zaniepokojeni zawartością butelki, twierdząc, że nie mogła to być whisky Proper No. Twelve i nazywając to taktyką marketingową.

„Niezła taktyka promocyjna, ale najprawdopodobniej jest to woda w tym lol”

Conor McGregor, chwaląc BKFC 41, zmierzy się ze zwycięzcą głównego turnieju, Mikiem Perrym

Głównymi gwiazdami BKFC 41 były byłe gwiazdy UFC, a co-main event również stawił czoła byłym zawodnikom ośmiokąta. Główna walka Mike’a Perry’ego i Luke’a Rockholda w wadze półciężkiej zakończyła się w dwóch rundach, ale chyba najbardziej zabawna część imprezy miała miejsce tuż po niej.

Mike Perry wezwał Conora McGregora do pojedynku, a irlandzki showman należycie wywiązał się z zadania. Wypowiedział się z uznaniem o ustawieniach BKFC i poparł ich wykonanie, siedząc okrakiem na pasie BKFC:

„To niesamowita konfiguracja tutaj. Niesamowite swatanie. Niesamowita opowieść. Musiałem tu przyjechać. Od razu poleciałem. Nie zamierzałem tego przegapić i nie zawiodłem się. Wszyscy ci wojownicy, którzy tu wkraczają, są wojownikami i wszyscy mają mój szacunek. Jestem w tej grze. Zajmę się tym.

Zobacz starcie Conora McGregora z Mikiem Perrym i jego pełny komentarz:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *