Nadal nie mogę uwierzyć, jak po pierwszych częściach Donkey Kong Rare udało się stworzyć Dzień Złego Futra Conkera. Wróćmy do 2001 roku, kiedy zadebiutowała z kacową wiewiórką, która wracała z imprezy do swojej dziewczyny.
Początek XXI wieku to dość pokręcony okres w historii gier. Przemysł, choć ma kilkadziesiąt lat, wciąż był w powijakach. Nic dziwnego, że Rare, po wysłuchaniu opinii na E3 2019, postanowił odejść w złym nastroju. Twórcom zarzucono, że ich gra jest zbyt podobna do Banjo-Kazooie, ponieważ jest skierowana do najmniejszych.
Cóż, „extreme to extreme” pasuje tu chyba idealnie, bo niedługo potem Rare postanowił całkowicie zmienić swoje plany. W protagonistce wzrosło zainteresowanie alkoholem i wyrobami tytoniowymi, a dowcipy w całej produkcji zaczęły zawierać humor przeznaczony dla nieco bardziej dojrzałego odbiorcy. Przynajmniej o tym można pomyśleć, w szczególności po bossie, czyli kupce kału z niezmienioną kukurydzą.
Ostatecznie Conker’s Bad Fur Day, choć nie do końca zadowolony ze sprzedaży wydawcy, to jednak mocno wbił się w umysły graczy na początku tego stulecia. Gra została pierwotnie wydana na konsolę Nintendo 64 5 marca 2001 roku, co jest swego rodzaju fenomenem. Od zawsze wiadomo było, że Big N rusza z produkcją tzw. treści familijnych.
Co ciekawe, produkcja została przerobiona w 2005 roku. Conker: Live & Reloaded został wydany na pierwszego Xboksa. Nazwa odnosi się do funkcji dla wielu graczy, w które można grać za pomocą usługi Xbox Live. Ostatni raz Conker pojawił się wśród graczy w 2015 roku. Przedmiotowy przedmiot znalazł się wówczas w kompilacji Rare Replay, w którą mogą grać posiadacze Xbox One oraz konsol Series X i S w ramach wstecznej kompatybilności.
Co myślisz o Dniu Złego Futra Conkera? Czy myślisz, że taka gra była potrzebna w momencie jej wydania?
Dodaj komentarz