Czy Naomi Osace uda się osiągnąć to, czego nie udało się Serenie Williams: zdobyć tytuł Wielkiego Szlema po macierzyństwie?

Czy Naomi Osace uda się osiągnąć to, czego nie udało się Serenie Williams: zdobyć tytuł Wielkiego Szlema po macierzyństwie?

Naomi Osaka była reklamowana jako następczyni Sereny Williams od jej przełomowego sezonu w 2018 roku. Tę pierwszą porównywano do drugiej ze względu na podobny styl gry, który skupiał się na dużych serwisach i potężnych uderzeniach po ziemi.

Kariery Osaki i Williamsa zbiegły się na krótko, ale w krótkim czasie wywarło to ogromny wpływ na tenisowy świat. Japonka wciąż próbowała odnaleźć się w trasie, kiedy Amerykanka zdobyła swój 23. tytuł major podczas Australian Open 2017.

Kilka miesięcy po triumfie w Melbourne Williams ujawniła, że ​​jest w ciąży i wycofała się z trasy. Tak naprawdę wygrała Australian Open, będąc już w kilku tygodniach ciąży.

Podczas gdy Williams był właścicielem rekordu Open Era pod względem większości tytułów Wielkiego Szlema zdobytych przez zawodniczkę, Margaret Court 24 tytuły Major ustanowiła poprzeczkę dla rekordu wszechczasów. Następnie Amerykanka wróciła na trasę koncertową w 2018 roku z zamiarem pobicia rekordu.

Tymczasem Osaka przeżyła swój własny przełom w tym samym roku, kiedy w marcu wygrała Indian Wells Open. Zaraz potem została przyciągnięta walka z Williamsem w pierwszej rundzie Miami Open, która była dla niej drugim turniejem po jej powrocie.

Osaka odniosła łatwe zwycięstwo 6-3, 6-2 i posłała Williamsa do szatni. Ten pierwszy następnie zniknął z radaru, osiągając średnie wyniki w ciągu następnych kilku miesięcy. Tymczasem Amerykanka dotarła do czwartej rundy French Open, a następnie solidnym występem na Wimbledonie.

Williams, uznawana już za jedną z najlepszych zawodniczek na kortach trawiastych w historii, dotarła do swojego pierwszego finału po porodzie w klubie All England Club. To była jej pierwsza szansa na pobicie rekordu Court wynoszącego 24 korony Major.

Jednak Williams przegrał z Angelique Kerber w setach prostych w rewanżu za finał z 2016 roku, który wygrała Amerykański. Ale nie musiała zbyt długo czekać na kolejne podejście do rekordu.

Williams również dotarła do finału US Open 2018 i to właśnie Osaka stanęła przeciwko niej po drugiej stronie siatki. Ta ostatnia pokonała swojego słynnego rywala i zdobyła swój dziewiczy tytuł majora.

Jednak ten moment został przyćmiony przez sprzeczkę Williamsa z sędzią głównym podczas finału, w meczu, który jest teraz niesławny z niewłaściwych powodów. W następnym roku dostała jeszcze kilka szans na wygranie turnieju major, ale po raz kolejny zawiodła w finałach Wimbledonu i US Open.

Williams nie dotarł potem do kolejnego finału Major, ale dotarł do kilku półfinałów. Ostatecznie przeszła na emeryturę w 2022 roku, bez dalszego zawyżania liczby swoich występów w Wielkim Szlemie podczas trasy koncertowej jako matka.

W tym czasie gwiazda Osaki nadal rosła, zdobywając trzy kolejne tytuły Wielkiego Szlema w ciągu następnych kilku lat. Jednak po zwycięstwie w Australian Open 2021 musiała stawić czoła własnym zmaganiom i od tego czasu nie wygrała turnieju wielkoszlemowego.

Teraz Osaka wróciła po urodzeniu własnego dziecka i naturalnie powróciło porównanie do Williamsa.

Naomi Osaka ma większe szanse na zdobycie tytułu major jako matka niż kiedykolwiek Serena Williams

Naomi Osaka i Serena Williams na Canadian Open 2019.
Naomi Osaka i Serena Williams na Canadian Open 2019.

Naomi Osaka wróciła do trasy koncertowej na sezon 2024 po urlopie macierzyńskim. Wygrała pierwszy mecz po swoim powrocie na Brisbane Open, ale w drugiej rundzie uległa Karolinie Pliskovej.

Odkąd Kim Clijsters zdobyła trzy tytuły mistrza turnieju wielkoszlemowego w latach 2009–2012, żadna kobieta nie podniosła trofeum Wielkiego Szlema jako matka. Próba Williams, aby to zrobić, była głównym tematem rozmów w ostatnich latach jej kariery.

Teraz Osaka jest kolejnym graczem, który próbuje zrobić to samo. Oczywiście, ponieważ próby Williamsa są świeże w pamięci ludzi, Japończycy będą musieli poradzić sobie z porównaniem.

Jednak szanse Osaki na chwałę w Wielkim Szlemie są znacznie większe niż kiedykolwiek wcześniej Williamsa. Na początek ta pierwsza ma czas po swojej stronie, bo ma jeszcze 26 lat. Z kolei Amerykanka była o dekadę starsza, kiedy rozpoczynała swój powrót i zawsze walczyła z ojcowskim czasem.

Williams również borykała się z komplikacjami podczas porodu. W połączeniu z długą historią kontuzji i innych schorzeń jej sprawność fizyczna podczas powrotu nie była już taka sama.

Osaka nie ma też dodatkowej presji pogoni za wielkim rekordem. W każdym z czterech finałów, w których brała udział jako matka, Williams czuła ciężar tworzenia historii na swoich barkach, co wyraźnie odzwierciedlało się w jej grze.

Kiedy Osaka co roku zdobywała tytuły wielkoszlemowe, przewidywano, że zakończy ją przyzwoitym zdobyczą i ustawi poprzeczkę swoim rówieśnikom. Ale Iga Świątek przyćmiła ją swoim szybkim wzrostem i może znacznie przewyższyć w tym roku łączną liczbę czterech głównych trofeów Japończyków.

Ostatecznie Osaka ma kilka rzeczy, które działają na jej korzyść. Jest w miarę zdrowa, wywiera na nią stosunkowo mniejszą presję i ma więcej prób zdobycia kolejnego tytułu Wielkiego Szlema. Gdyby Williams była na jej miejscu, z pewnością zdobyłaby kilka głównych tytułów.

Jednak prawdziwe pytanie brzmi, czy Osaka będzie w stanie sprostać obecnej liczbie zawodników WTA. Jeśli uda jej się dorównać takim artystom jak Świątek, Aryna Sabalenka, Coco Gauff czy Elena Rybakina, jest duża szansa, że znajdzie się z powrotem w kręgu zwycięzców.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *