Badania pokazują, że woda butelkowana może być dla nas bardziej szkodliwa, niż nam się wydaje
Woda butelkowana od dziesięcioleci stanowi ważną część naszego życia. Niedawno odkryto i po raz pierwszy sklasyfikowano ćwierć miliona niewykrywalnych kawałków bardzo małych nanoplastików za pomocą mikroskopu wykorzystującego podwójne lasery w przeciętnym litrze wody butelkowanej.
Korzystając z nowo opracowanej techniki, naukowcy odkryli średnio 240 000 wykrywalnych kawałków plastiku w litrze wody popularnych marek, czyli 10–100 razy więcej niż poprzednie szacunki, co stwarza potencjalne problemy zdrowotne wymagające dodatkowych badań.
Według naukowców cząsteczki nanoplastiku mogą być tak małe, że mogą przedostać się przez żołądek i płuca do krwioobiegu, ostatecznie osadzając się w narządach takich jak serce i mózg.
Szkodliwe działanie wody butelkowanej
W ostatnich latach narastają obawy, że mikroskopijne cząsteczki zwane mikroplastikiem pojawiają się niemal wyłącznie na Ziemi, począwszy od lodu arktycznego po glebę, wodę używaną do picia i żywność /span>.
Cząstki te, powstałe w wyniku rozkładu tworzyw sztucznych na coraz mniejsze kawałki, są połykane przez ludzi i inne organizmy, co ma niepewne potencjalne skutki dla zdrowia i środowiska.
Mikroplastik to fragmenty o wielkości od zaledwie ćwierć cala do 1/25 000 cala. Jeśli chodzi o ilość mikroskopijnych fragmentów plastiku w wodzie (jak wspomniano wcześniej), jest ona aż 100 razy większa niż pierwotnie zakładano.woda a>
Nanoplastiki to jeszcze mniejsze cząstki, mierzące mniej niż jeden mikrometr. Dla porównania szerokość pojedynczego włosa wynosi około 70 do 75 mikrometrów.
Niedawne badania wykazały, że litr wody w plastikowej butelce zawiera średnio około 240 000 możliwych do zidentyfikowania cząstek plastiku, co stanowi 10- 100 razy więcej niż wcześniejsze szacunki.
„Istnienie mikroplastików [cząstek o wymiarach od 1 mikrometra, czyli od 0,001 milimetra do 5 milimetrów długości], a być może nawet nanoplastików [poniżej 1 mikrometra], wzbudziło ostatnio obawy dotyczące zdrowia” – stwierdziła dr Beizhan Yan.
Zdaniem ekspertów, w przeciwieństwie do naturalnych materiałów organicznych, większość tworzyw sztucznych nie rozkłada się na nieszkodliwe związki.
Po prostu rozdrabniają się na coraz mniejsze fragmenty tej samej substancji, bez teoretycznego ograniczenia ich wielkości.
Eksperci medyczni spieszą się, aby dowiedzieć się, w jaki sposób te nanoplastiki mogą zaszkodzić ludzkiemu ciału.
Współautorka Beizhan Yan z tego badania, przeprowadzonego w Proceedings of the National Academy of Sciences, powiedziała:
„Wcześniej był to po prostu ciemny obszar, niezbadany. Badania toksyczności polegały jedynie na zgadywaniu, co tam jest. Otwiera to okno, przez które możemy zajrzeć do świata, który wcześniej nie był nam dostępny.”
Jak dotąd niewiele zbadano, co robią nanoplastiki po przedostaniu się do krwioobiegu.
Istnieje jednak wiele dowodów na to, że chemikalia stosowane w produkcji tworzyw sztucznych są szkodliwe dla zdrowia ludzi i reprodukcji zwierząt.
„Istnieje ogromny świat nanoplastików do zbadania” – mówi Min. „Nawet jeśli nanoplastiki stanowią 90% liczby cząstek tworzyw sztucznych znajdujących się w wodzie butelkowanej, ich masa jest znacznie mniejsza” – mówi. W tym przypadku fakt ten nie zapewnia większego pocieszenia: „Nie rozmiar się liczy. To jest numer.
Miniaturowe tworzywa sztuczne są wszędzie, unoszą się w powietrzu, którym oddychamy i spadają niczym śnieg na Antarktydę.
Techniki takie jak ta, które pozwalają uwidocznić to niewidoczne zanieczyszczenie, będą miały kluczowe znaczenie w rozwiązaniu problemu tworzyw sztucznych.
Dodaj komentarz