Aung La N Sang chętna do rywalizacji w Tajlandii: „Mają kartę w przyszłym miesiącu, chodźmy”
Na gali ONE Fight Night 10 Aung La N Sang odniósł trzecie zwycięstwo z rzędu, aby utrzymać pozytywne nastawienie do kolejnej potencjalnej walki o 26-funtowe złoto dywizji.
Zawodnik znany jako „The Birmese Python” zrobił to, co potrafi najlepiej, dał pokaz dla fanów obecnych na debiucie naziemnym ONE Championship w Stanach Zjednoczonych. Zrobił to, poddając Fan Ronga w drugiej rundzie ich walki w wadze średniej w wyprzedanym 1stBank Center w Broomfield w Kolorado.
To zwycięstwo zapewniło, że misja zawodnika Kill Cliff FC, polegająca na zdobyciu kolejnej szansy na koronę wagi średniej, pozostaje nienaruszona. Po utracie obu pasów mistrza świata na rzecz Reiniera de Riddera w walkach jeden po drugim, były podwójny mistrz wrócił do deski kreślarskiej i wrócił do życiowej formy.
Aung La N Sang, często opisywany jako odźwierny dywizji, z radością utrzymuje swoje miejsce przed ścigającą go paczką. Jeśli komuś uda się przedostać przez bramy, przysięga, że będzie je wykańczał, dopóki nie będzie można mu już odmówić.
Zrobił to już trzem wysoce wiarygodnym przeciwnikom – Yushin Okami, Gilberto Galvao, a ostatnio Fan Rong . Mimo to jest chętny do powrotu do Kręgu w jak najkrótszym czasie.
Były król dwóch dywizji powiedział South China Morning Post:
„W następnym miesiącu. Mają kartę w przyszłym miesiącu, chodźmy. Chcę walczyć w Tajlandii.”
Obejrzyj cały wywiad poniżej:
Fani z Ameryki Północnej mogą ponownie obejrzeć Aung La N Sang kontra Fan Rong i całą kartę ONE Fight Night 10, korzystając z bezpłatnej powtórki w Prime Video.
Dodaj komentarz