ATP po raz pierwszy w historii może nie mieć jednoręcznego backhandera w pierwszej dziesiątce, ponieważ Stefanos Tsitsipas wypada po 5 latach

ATP po raz pierwszy w historii może nie mieć jednoręcznego backhandera w pierwszej dziesiątce, ponieważ Stefanos Tsitsipas wypada po 5 latach

W turnieju ATP Tour może po raz pierwszy w swojej historii żaden z 10 najlepszych graczy nie użyje jednoręcznego bekhendu.

Taylor Fritz pokonała Rinky’ego Hijikatę 6:3, 6:3 w ćwierćfinale Delray Beach Open w zeszły piątek i zapewniła sobie miejsce w ostatniej czwórce. Zwycięstwo Fritza oznacza, że ​​będzie mógł utrzymać swoje miejsce w pierwszej dziesiątce ATP, wypychając od poniedziałku Stefanosa Tsitsipasa.

Tsitsipas, posługujący się jednoręcznym bekhendem, od pięciu lat znajduje się w pierwszej dziesiątce turnieju. Alex de Minaur po zwycięstwie nad Andriejem Rublowem w Rotterdamie znalazł się w pierwszej dziesiątce. Grigor Dimitrow także ma szansę na przebicie się do czołowej 10-tki, jeśli wygra niedzielny turniej. Aby tego dokonać, Bułgar będzie musiał najpierw pokonać De Minaura w półfinale w Rotterdamie. Dimitrov ma również jednoręczny bekhend.

Jeśli zatem Dimitrow przegra w sobotę z De Minaurem, po raz pierwszy w historii ATP Tour w pierwszej dziesiątce nie znajdzie się jednoręczny gracz bekhendowy.

Jednoręczny bekhend był kiedyś normą w turniejach ATP Tour

Dawno, dawno temu przeważali gracze z jednoręcznym bekhendem, a ci z dwuręcznym bekhendem byli rzadkością. Pod tym względem Bjorn Borg i Jimmy Connors byli pionierami, ponieważ obaj odnieśli wiele sukcesów, używając dwuręcznego bekhendu w turniejach ATP w latach 70. i 80. XX wieku.

Tradycyjnie gracze z mocniejszymi serwisami i forhendami/wolejami zwykle nie decydowali się na dwuręczne bekhendy. John McEnroe, Boris Becker, Stefan Edberg, a nawet Roger Federer zdecydowali się na jednoręczny bekhend.

Zarówno Borg, jak i Connors mieli lepsze rewanże niż te serwisowe i także grali głównie w bazach. Dlatego woleli uderzać większą siłą w bekhend, używając broni dwuręcznej. Potem przyszedł Andre Agassi, który miał jeden z najlepszych dwuręcznych bekhendów w turnieju ATP Tour, co również pomogło mu zdobyć wiele punktów z linii bazowej.

Prawdziwa ewolucja dwuręcznego bekhendu rozpoczęła się jednak w pierwszej dekadzie naszego stulecia. Gracze tacy jak Marat Safin, David Nalbandian, Nikolay Davydenko i Andy Murray dysponowali bardzo skutecznymi dwuręcznymi bekhendami.

Następnie zostali przyćmieni przez Novaka Djokovica, który dysponuje prawdopodobnie najlepszym backhandem wszechczasów.

Ogromny sukces Djokovica w turnieju ATP Tour, w którym dużą rolę odegrał jego dwuręczny bekhend, musiał zainspirować wielu młodych zawodników na całym świecie do rozpoczęcia używania dwuręcznego bekhendu. Teraz mamy takich zawodników jak Carlos Alcaraz, Daniił Miedwiediew, Jannik Sinner, Holger Rune i Alexander Zverev, wszyscy używający dwuręcznego bekhendu.

Zarówno Agassi, jak i Djokovic świetnie powracali, a także grali w podstawowym składzie. W ten sposób można uzyskać dalszą korelację pomiędzy dobrą grą rewanżową a używaniem dwuręcznego bekhendu.

Ważnymi czynnikami są również coaching i technologia rakiet

Weszliśmy w erę tenisa, w której posiadanie jednoręcznego bekhendu jest uważane za słabość w grze.

Rafael Nadal słynął z wykorzystywania jednoręcznego bekhendu Rogera Federera od połowy do końca 2000 roku, osiągając przeciwko niemu świetne wyniki w bezpośrednich pojedynkach.

Federerowi trudno było poradzić sobie z forhendem Nadala w grze jednoręcznej, zwłaszcza na glinie. Zdarzały się potężne jednoręczne bekhendy, takie jak Gustavo Kuerten, Richard Gasquet i Stan Wawrinka, ale było ich niewielu.

Zarówno Kuerten, jak i Wawrinka wygrali wiele Wielkich Szlemów, podobnie jak Federer, ale dwaj gracze ze Szwajcarii (Federer i Wawrinka) byli jedynymi, którzy wygrali Szlema w ciągu ostatnich 10 lat, używając jednoręcznego bekhendu.

Większość młodych graczy jest trenowana, aby zaczynać uderzanie bekhendem obiema rękami. Udoskonalenie technologii rakiet oznacza, że ​​istnieje duża szansa na trafienie podań również bekhendem.

Nie można wygenerować dużej mocy, używając jednoręcznego bekhendu, chyba że ma się szybkie uwolnienie nadgarstka, najlepiej za pomocą ruchu procy. Należy także mieć nisko położony środek ciężkości przy uderzeniu jednoręcznym. Wawrinka i Gasquet spełnili wszystkie te wymagania i dzięki temu mają bardzo potężne bronie jednoręczne.

Bekhend Tsitsipasa jest jego słabym ogniwem

Ktoś taki jak Tsitsipas, który uderza bekhendem w bardziej wyprostowanej postawie, czasami nie może wydobyć wystarczającej mocy ze swoich uderzeń.

Ilekroć zawodnik mierzy się z kimś takim jak Tsitsipas czy Dimitrow , niezmiennie celuje w jego bekhend, aby zyskać przewagę. Można argumentować, że słabszy bekhend Tsitsipasa jest jednym z powodów, dla których nie wygrał jeszcze Wielkiego Szlema, mimo że kilka razy był blisko.

To samo dotyczyło Federera, ale inne aspekty jego gry były tak doskonałe, że mimo to udało mu się wygrać 20 turniejów Wielkiego Szlema. Federer dokonał również pewnych zmian w swoim bekhendzie na późniejszych etapach swojej kariery.

Jest mało prawdopodobne, że w przyszłości na turniejach ATP Tour pojawi się zbyt wielu czołowych zawodników grających jednoręcznym bekhendem. Tak naprawdę byłoby niespodzianką spotkać jakiegokolwiek przyszłego mistrza Wielkiego Szlema z jednoręcznym bekhendem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *