Aston Martin może być w tyle z umową Hondy w 2026 roku, sugeruje ekspert F1
Ekspert F1, Scott Mitchell-Malm, uważa, że Aston Martin może być w tyle w porównaniu z rywalami ze względu na nową umowę dotyczącą silników z Hondą. Zespół z Silverstone podpisał niedawno umowę z Hondą, czyniąc z japońskiego giganta dostawcę silników dla zespołu po zmianie przepisów dotyczących silników w 2026 roku.
Zespół Lawrence’a Strolla był jednym z głównych tematów rozmów w 2023 roku, poczyniwszy ogromne postępy na szczycie. Zespół zajmuje obecnie drugie miejsce w tabeli punktowej, tuż za Red Bullem . Fernando Alonso zdobył podium w czterech z pierwszych pięciu wyścigów w tym roku, co daje mu dobrą pozycję na resztę roku.
Honda, dostrzegłszy potencjał Astona Martina , zawarła umowę z zespołem na 2026 rok. Robiąc to, najwyraźniej zobowiązała się do przestrzegania przepisów dotyczących silników na 2026 rok nieco po innych zespołach, co zdaniem Scotta Mitchella-Malma może być wada.
Mówiąc o nowej umowie w podcaście The Race, Mitchell-Malm powiedział:
„Zależy od tego, jak szybko będą w stanie zaradzić wszelkim niedociągnięciom lub deficytom, które pojawiły się w ciągu ostatnich 15 miesięcy, ponieważ ta kontynuacja 2022-2025 z Red Bullem tworzy atmosferę Hondy jako producenta takiego jak Ferrari, Mercedes i Renault, który jest na razie kontynuuje jeden projekt, a potem po prostu przechodzi do 2026 r. Ale tak nie jest, ponieważ nie byli w pełni zaangażowanym producentem silników”.
Aston Martin nie będzie świętował 33. zwycięstwa Fernando Alonso, wspinając się na płot
Szef zespołu Aston Martin, Mike Krack, ogłosił, że pomimo znaczenia 33. zwycięstwa Fernando Alonso w wyścigu, zespół powstrzyma się od zwyczajowego świętowania wspinania się na płot. Decyzja ta jest bezpośrednim skutkiem niedawnego rozporządzenia Formuły 1, które zabrania takich działań.
Krack potwierdził, że Aston Martin weźmie pełną odpowiedzialność za pokrycie wszelkich kar nałożonych w przypadku naruszenia regulaminu przez członka zespołu.
W przeszłości zespoły F1 często wyrażały swoje wsparcie dla kierowców, wspinając się na płot wzdłuż prostej startu i mety, aby upamiętnić triumfy i miejsca na podium. Jednak ze względów bezpieczeństwa FIA zakazała tej praktyki. W konsekwencji, gdyby Fernando Alonso zapewnił sobie pierwsze miejsce w dalszej części roku, Aston Martin nie byłby w stanie uczestniczyć w uroczystej tradycji wspinania się po płotach.
Mike Krack powiedział według SoyMotor:
„Fernando (Alonso) nie zapłaci grzywny, jeśli drużyna przeskoczy przez płoty. Myślę, że musimy to uszanować, jeśli chodzi o czyste bezpieczeństwo. Dlatego jeśli taka jest zasada, będziemy się do niej stosować, a jeśli ktoś tego nie zrobi, zapłacimy karę”.
Biorąc pod uwagę jego latającą formę w 2023 roku, wydaje się to tylko kwestią czasu, zanim Alonso wygra swój 33. wyścig w tym sporcie.
Dodaj komentarz