Szef Aston Martin wypowiada się przeciwko lobbowaniu ze wszystkich stron na długości stref DRS
Szef zespołu Aston Martin, Mike Krack, zaatakował trwającą debatę na temat stref DRS i powiedział wszystkim, aby zostawili to F1 i FIA. Zarzucając zespołom lobbing w procesie decyzyjnym, aby przechylić go na swoją korzyść, Krack uznał, że wszyscy muszą się trochę uspokoić.
Debata wokół długości strefy DRS rozpoczęła się po wyścigu w Baku, gdzie FIA proaktywnie podjęła decyzję o jej skróceniu na długiej prostej start-meta.
W rezultacie wyścig znany z doskonałej akcji koło w koło nie przyniósł prawie nic pod względem toru, ponieważ wyprzedzania były rzadkie. Od tego czasu długość stref DRS została poddana poważnej analizie, ponieważ nawet kierowcy narzekali na skrócenie długości w następnym wyścigu w Miami.
Szef zespołu Aston Martin, jak podaje Speedcafe.com, wezwał jednak wszystkich do uspokojenia sytuacji, ponieważ ta kwestia została wykorzystana do lobbowania przez zespoły.
„Musimy trochę uspokoić wszystkie te dyskusje o tym, że DRS jest za długi, DRS jest za krótki. To jest coś, co FIA i F1 robią na torach i nie każdy powinien lobbować za tym, co jest dla niego najlepsze, ponieważ wtedy cały czas jest w górę iw dół.
„Ostatecznie celem DRS jest ułatwienie wyprzedzania. Niestety, jest to jedno z niewielu narzędzi, które mamy i musimy pozostawić decydentom, aby podejmowali najlepsze [decyzje] dla sportu.
Pogląd George’a Russella różni się od opinii szefa zespołu Aston Martin
W przeciwieństwie do szefa zespołu Astona Martina, który nie podzielił się konkretnym poglądem na temat tego, czy wyprzedzanie stało się trudniejsze, George Russell uważa, że tak jest z pewnością. Wyjaśniając, dlaczego tak się stało, powiedział:
„Myślę, że tak, i nie wiem dokładnie dlaczego. F1 stworzyła te przepisy, aby pomóc w wyprzedzaniu i podążaniu za nimi, a odkąd zostały wprowadzone, każdy zespół rozwijał się naturalnie, odchodząc od swoich początkowych intencji podczas opracowywania samochodu. Każdy samochód na starcie bardzo różni się od tego, jak, powiedzmy, miał wyglądać 18 miesięcy lub dwa lata temu, lub kiedykolwiek wcześniej”.
On dodał:
„Myślę, że wyprzedzanie powoli staje się coraz trudniejsze, ale także dlatego, że strumień aerodynamiczny w nowych samochodach nie jest tak duży, więc powoli idzie w złym kierunku do wyprzedzania”.
Chociaż szef zespołu Aston Martin mógł nie podzielić się definitywnym poglądem, trudno zignorować fakt, że akcja koło w koło ucierpiała w tym sezonie. Zmniejszanie stref DRS prawdopodobnie nie jest najlepszą rzeczą.
Dodaj komentarz