„Rzekoma nastoletnia ofiara ujawnia sprawców w kontrowersji wokół prośby o zdjęcie Jessi — twierdzi, że ma powiązania z koreańskim gangiem”

„Rzekoma nastoletnia ofiara ujawnia sprawców w kontrowersji wokół prośby o zdjęcie Jessi — twierdzi, że ma powiązania z koreańskim gangiem”

We wtorek 15 października 2024 r. Insight News poinformował o niepokojącym incydencie z udziałem południowokoreańskiego solistki i raperki Jessi, w którym doszło do rzekomego ataku na nastolatka. Nastolatka rzekomo poprosiła o zdjęcie z Jessi, gdy osoba jej towarzysząca rzekomo uderzyła go kilka razy.

Według doniesień młoda ofiara zidentyfikowała napastnika jako producenta Koalę, który ma długotrwałą relację zawodową z Jessi. Natomiast artystka zaprzeczyła jakiejkolwiek znajomości takiej osoby w swoim zespole. Podczas występu w programie Crime Thief stacji JTBC, ofiara wraz ze swoją matką oskarżyli Jessi o nieuczciwość, twierdząc, że napastnik był rzeczywiście jednym z jej bliskich współpracowników.

Portal Insight News podał, że ofiara zeznała w rozmowie z JTBC, że producent uderzył ją pięścią, a następnie zadał jej kolejne ciosy w głowę.

„Na początku, gdy Koala podszedł do mnie, uderzył mnie dwa razy w brzuch i dalej uderzał głową. Pomimo moich prób uniknięcia go, on nie ustępował” – stwierdził młody osobnik.

Nastolatek opisał zachowanie napastnika jako „nietypowe”, sugerując, że napastnik prawdopodobnie należał do koreańskiego gangu znanego jako KOS, który działa na przedmieściach hrabstwa Orange.

„Najpierw uderzył mnie dwa razy w brzuch i nadal popychał mnie głową, mimo że unikałem. Słyszałem, jak nawiązywał do gangu, będąc ze swoimi przyjaciółmi, a jego ruchy wydawały się dziwne. Później sprawdziłem go i odkryłem, że najwyraźniej miał powiązania z koreańskim gangiem.” (tłum. Koreaboo)

Jessi przeprasza dziesięć dni po incydencie

W dniach po incydencie raperka znana z piosenki „Cold Blooded” zamieściła przeprosiny na swoim koncie na Instagramie w języku koreańskim. Jak tłumaczy Tłumacz Google, wyjaśniła, że ​​gdy była na mieście z bliskimi towarzyszami, jeden z fanów podszedł do niej, żeby zrobić sobie zdjęcie. Chociaż grzecznie odmówiła, członek jej grupy zaatakował fana.

Jessi wyjaśniła, że ​​spotkała tego człowieka po raz pierwszy tego wieczoru, twierdząc, że nie jest to ktoś, kogo zna.

„Szczerze przepraszam za niepokój wywołany u wielu osób ostatnimi wiadomościami dotyczącymi incydentu napaści z moim udziałem. Niedawno, gdy byłem na prywatnym spotkaniu z Jiyeon, ofiara poprosiła mnie o zrobienie sobie zdjęcia. Ponieważ było późno, uprzejmie odmówiłem mu dwa razy, a w tym momencie ktoś w pobliżu, kogo poznałem tej nocy, niespodziewanie go zaatakował”.

Dodała, że ​​po zdarzeniu skontaktowała się z domniemaną ofiarą i jej matką, aby zaoferować odpowiednie odszkodowanie i ustalić tożsamość sprawcy. Jessi wezwała opinię publiczną, aby nie rozpowszechniała „jednostronnych oskarżeń ani nie polegała na spekulacjach”.

„Od czasu incydentu moja agencja i ja prowadziliśmy rozmowy z matką ofiary, aby szybko zlokalizować napastnika i upewnić się, że otrzyma przeprosiny i odszkodowanie. Jesteśmy zobowiązani do zapewnienia, że ​​zostaną podjęte odpowiednie środki dyscyplinarne wobec sprawcy. W związku z tą sprawą uprzejmie proszę, aby raporty nie opierały się wyłącznie na jednostronnych uwagach lub domysłach”.

Nastolatek podzielił się swoimi przemyśleniami z różnymi platformami informacyjnymi, wyrażając niezadowolenie z przeprosin Jessi, które nadeszły dziesięć dni po incydencie. Zarówno on, jak i jego matka wyrazili przekonanie, że Jessi nie była szczera, gdy twierdziła, że ​​nie wiedziała o napastniku.

„Zauważyłam jej przeprosiny, ale wydawały się być pełne usprawiedliwień. Nieprawdopodobne jest, aby ktoś, kto go nagle zaatakował, był dla niej tego dnia zupełnie obcą osobą. Mój syn upiera się, że osoba, o której wspomniała Jessi, nie była jej znajomą i przebywała w jej towarzystwie” – stwierdziła matka nastolatka.

W ramach innych wydarzeń Jessi niedawno założyła własną firmę o nazwie UNNI i 20 września 2024 r. sfinalizowała umowę o zarządzaniu z Departamentem Obrony.

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *