„Od tego momentu nic nie będzie już w stanie cię przestraszyć” – Grigor Dimitrov o grze w erze Federera-Nadal-Djokovica-Murraya
Grigor Dimitrow odniósł swoje szóste zwycięstwo z rzędu w sezonie 2024, po zdobyciu tytułu mistrzowskiego na turnieju Brisbane International i zwycięstwie w pierwszej rundzie nad Martonem Fucsovicsem na Australian Open.
W przemówieniu na konferencji prasowej po zwycięstwie 4:6, 6:3, 7:6(1), 6:2 po powrocie Bułgar porównał grę w tej epoce do poprzedniej, kiedy musiał mierzyć się z wyzwaniami ze strony m.in. takie legendy jak Rafael Nadal, Novak Djokovic, Roger Federer, Andy Murray i Tomas Berdych.
Dymitrow wyraził opinię, że tenis osiągany przez 10, a nawet 20 najlepszych zawodników w tamtym czasie, można określić jedynie jako „skandaliczny” i że musiał być trzy razy sprawniejszy niż wtedy, aby dotrzymać kroku takim niezłomnym zawodnikom.
„Wtedy musiałem grać przeciwko, według mnie, jednemu z najlepszych gości, z jakimi kiedykolwiek grałem podczas trasy. To znaczy, pierwsza dziesiątka zawodników z pierwszej dziesiątki, a od 10 do 20 było… To był skandaliczny tenis. Czasem trzeba było grać niesamowicie w tenisa, żeby ich pokonać, a żeby utrzymać tę formę, trzeba było być trzykrotnie sprawniejszym” – powiedział Grigor Dimitrow.
„Miałem więc grę, ale nie miałem ciała. Potem w pewnym momencie miałem, wiesz, ciało i nogi, ale moja gra była trochę gorsza. Po prostu zawsze było to dla mnie ciągłe dostosowywanie się” – dodał.
32-latek przyznał, że mógłby zdobyć więcej tytułów, gdyby nie miał nieszczęście dzielić z nimi tę samą epokę, ale dał jasno do zrozumienia, że za nic nie oddałby tego doświadczenia.
Po meczu przeciwko nim Grigor Dimitrow zażartował, że nic go już nie przeraża, niezależnie od tego, jak dobrzy są niektórzy z obecnego pokolenia.
„Ponownie nie narzekam, że grałem w tamtej epoce. Kocham to. Nigdy bym tego za nic nie oddał. Jeśli ktoś powie: „Och, dostaniesz więcej tytułów, nieważne”, nie, nie, nie. Jestem bardzo, bardzo szczęśliwy, ponieważ doświadczenie, które zebrałem przez te wszystkie lata i grę przeciwko tym chłopakom, mój Boże, szczerze, potem już nic nie jest w stanie cię przestraszyć” – powiedział Grigor Dimitrow.
Grigor Dimitrov: „Z jakiegoś powodu często porównuję życie i tenis”
Grigor Dimitrov podczas konferencji prasowej wspominał swoje początki w tenisie, wspominając, jak musiał zmierzyć się z Tomasem Berdychem, Rafaelem Nadalem i Gillesem Simonem w ciągu pierwszych dwóch tygodni – wszystkich 10 najlepszych graczy w tamtym czasie.
Bułgar zażartował, że był to dla niego „test rzeczywistości”, pokazujący, co musi zrobić, aby po prostu przetrwać w tamtej epoce.
„To wydarzyło się dla mnie bardzo szybko. Mój pierwszy profesjonalny mecz rozegrałem z Berdychem, a drugi z Rafą. Jeśli się nad tym zastanowić, myślę, że Berdych był 8. na świecie i pokonałem go w trzech setach. Następnego dnia przegrałem trzy sety z Rafą, a on właśnie wygrał Australian Open” – powiedział Girgor Dimitrow.
„To znaczy, więc to była najlepsza konfrontacja z rzeczywistością. Szczerze mówiąc, gdybym pokonał go tamtego dnia, myślę, że wyrządziłoby mi to wielką krzywdę, ponieważ w następnym tygodniu musiałem zmierzyć się z Gillesem Simonem. W trzeciej kwarcie prowadziłem 5:3 i 30:15. Przegrałem ten mecz, bo myślę, że znowu jestem w pierwszej dziesiątce na świecie” – dodał.
32-latek przyznał, że pod wpływem tych doświadczeń musiał szybko dorosnąć, zarówno jeśli chodzi o tenisowe umiejętności, jak i życie. Dimitrow, trzeba przyznać, był tylko wdzięczny, że dostał taką możliwość, twierdząc, że przez te lata ogromnie się rozwinął dzięki swoim przeciwnikom.
„Jeśli się nad tym zastanowić, miałem wiele takich chwil, aha, momentów, które właśnie tam są, a rzeczywistość uderzyła mnie bardzo szybko, za co myślę, że jestem bardziej wdzięczny, ponieważ dorosłem, jak: ogromnie, nie tylko jako zawodnik, nie tylko doświadczenie, które budowałem przez lata, ale myślę też o samym życiu – z jakiegoś powodu często porównuję życie i tenis” – stwierdził.
„Może to tylko ja. Nie wiem. Ale często to porównuję i musiałem szybko urosnąć” – dodał Grigor Dimitrow.
Dodaj komentarz