8 rzeczy, których możesz nie wiedzieć o Georgesie St-Pierre
Pomimo przejścia na emeryturę ponad pięć lat temu, Georges St-Pierre pozostaje jednym z najpopularniejszych i najbardziej cenionych zawodników w historii UFC i MMA.
Ponieważ wielu fanów uważa Georgesa St-Pierre’a za największego zawodnika wszechczasów, reputacja byłego mistrza wagi półśredniej i średniej UFC wciąż jest wysoka.
Mimo to, wciąż istnieje wiele rzeczy, których większość fanów może nie zdawać sobie sprawy z „GSP”, pomimo jego ogromnej popularności i sławy.
Oto osiem rzeczy, których możesz nie wiedzieć o Georgesie St-Pierre .
# 1. Georges St-Pierre był prześladowany jako dziecko
U szczytu kariery Georges St-Pierre był powszechnie uznawany za jednego z najtwardszych ludzi na świecie. Jednak tak nie było, gdy dorastał w St-Isidore w Quebecu.
Jako dziecko „GSP” był zastraszany przez swoich starszych rówieśników, o czym wielokrotnie mówił. Nawet po tym, jak jego ojciec wprowadził go w karate Kyokushin w wieku siedmiu lat, zastraszanie trwało nadal.
Jednak to tylko zainspirowało przyszłego mistrza UFC do kontynuowania jeszcze cięższych treningów w sztukach walki, co ostatecznie doprowadziło do jego udanej kariery w MMA.
BULLY PROOF: The Story of @GeorgesStPierre's evolution from bully victim to UFC Badass has hit #UFCFIGHTPASS in the latest #UFC25Years in Short!
📽 https://t.co/2OZa88gIDr pic.twitter.com/zTqR63fQaW— UFC FIGHT PASS (@UFCFightPass) November 12, 2018
W wywiadzie , St-Pierre powiedział o swoich doświadczeniach:
„Myślę, że zostawiło to bliznę. Ale czasem wychodzi to na lepsze, a czasem na gorsze. Są dobre rzeczy, takie jak… Myślę, że pomaga mi to być silniejszym i stawić czoła przeciwnościom losu”.
#2. Georges St-Pierre nigdy nie walczył z przeciwnikiem z bilansem porażek
Większość zawodników MMA, nawet ci wielcy, na początku swojej kariery walczy z mniejszymi przeciwnikami. Często ci przeciwnicy to bardziej doświadczeni czeladnicy, którzy przegrali większość swoich walk.
Georges St-Pierre był jednak pod tym względem rzadkim wyjątkiem. Kanadyjska legenda zebrała w swojej karierze rekord 26-2, ale w żadnym z tych 28 pojedynków nie zmierzył się z przeciwnikiem z rekordem porażek.
Jeszcze zanim został podpisany przez UFC w 2004 roku, St-Pierre stawił czoła tylko trudnym przeciwnikom, w tym Pete’owi Sprattowi, który zajmował wówczas wysokie miejsca w dywizji półśredniej, oraz Ivanowi Menjivarowi, który zaczął rywalizować w WEC i UFC .
To częściowo dzięki temu głębokiemu i imponującemu rekordowi „GSP” jest powszechnie uważany za największego wojownika wszechczasów.
Zobacz walkę „GSP” z Petem Sprattem poniżej:
#3. Georges St-Pierre nazwał kiedyś czeladnika swoim najtrudniejszym przeciwnikiem
Podczas swojej kariery Georges St-Pierre zmierzył się z wielkimi zawodnikami wagi półśredniej, w tym z Mattem Hughesem, Nickiem Diazem i Carlosem Conditem.
Jednak u szczytu kariery udzielił kiedyś zaskakującej odpowiedzi, gdy zapytano go, kto jest jego najtrudniejszym przeciwnikiem.
„GSP” nazwał czeladnika Thomasa Denny’ego, z którym walczył w Kanadzie w czasach przed UFC w 2003 roku.
Podobno St-Pierre podjął walkę, gdy był chory, co utrudniło sprawę, niż mogłoby być, chociaż ostatecznie wygrał przez TKO. Po latach miał do powiedzenia o walce:
„Moja najtrudniejsza walka nie miała miejsca w UFC. Wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy. Stało się to w organizacji o nazwie TKO. Byłem bardzo szczupły, podjąłem walkę i walczyłem z facetem o imieniu Thomas Denny. Po pierwszej rundzie byłem tak zmęczony, że kazałem swojemu narożnikowi rzucić ręcznik. Mój narożnik powiedział: „nie mamy ręcznika, tam umrzesz”. Usłyszałem dzwonek, więc wróciłem i pobiłem faceta. Miałem jakieś 20 lat”.
Zobacz walkę „GSP” z Thomasem Dennym poniżej:
#4. Georges St-Pierre nie był pierwszym kanadyjskim mistrzem UFC
Georges St-Pierre jest powszechnie uznawany za twarz kanadyjskiego MMA. W czasie, gdy był mistrzem wagi półśredniej UFC, organizacja była w stanie wyprzedać ogromne areny w kanadyjskich miastach, takich jak Montreal, Toronto i Vancouver, głównie dzięki jego sile gwiazdy.
Jednak „GSP” w rzeczywistości nie był pierwszym kanadyjskim mistrzem UFC. Ten tytuł należy do Carlosa Newtona, który w 2001 roku zdobył tytuł wagi półśredniej z Patem Miletichem.
„The Ronin” był wówczas bardzo popularnym wojownikiem, ale jego panowanie nad tytułem nie trwało długo, ponieważ został pokonany przez Matta Hughesa w swojej pierwszej obronie.
Matt Hughes vs Carlos Newton https://t.co/NbyWGGFS0X
— MMA Gone Wild🥋 (@mmagonewild) September 22, 2019
Newtonowi nie udało się odzyskać tytułu od Hughesa w rewanżu i walczył jeszcze tylko dwa razy w ośmiokącie. W następnych latach „Ronin” i jego krótkie rządy zostały w dużej mierze zapomniane.
#5. Georges St-Pierre brał kiedyś udział w prestiżowych mistrzostwach Abu Dhabi w grapplingu
Pomimo posiadania czarnego pasa w karate Kyokushin i bycia wysoko cenionym napastnikiem, można dyskutować, że grappling Georgesa St-Pierre’a był jego najmocniejszą stroną.
St-Pierre zdobył czarny pas w brazylijskim jiu-jitsu od trenera Bruno Fernandesa w 2008 roku, ale pomimo sukcesu w MMA, jego okres w świecie konkurencyjnego grapplingu nie szedł tak dobrze.
„GSP” wziął udział w prestiżowym turnieju grapplingowym Abu Dhabi Combat Club w 2005 roku, rywalizując w kategorii -77 kg. Po zwycięstwie punktowym nad Otto Olsonem w pierwszej rundzie, został pokonany przez przyszłego pretendenta wagi lekkiej UFC, Leonardo Santosa, w swoim drugim pojedynku.
Co ciekawe, Santos był w stanie poddać St-Pierre’a z pałąkiem na ramię – po raz ostatni Kanadyjczyk został zmuszony do odklepania w jakichkolwiek oficjalnych zawodach.
Obejrzyj mecz „GSP” kontra Leonardo Santos poniżej:
#6. Georges St-Pierre wciąż posiada wiele rekordów UFC
W listopadzie minie sześć lat od ostatniej walki Georgesa St-Pierre’a w UFC, w której zdobył tytuł wagi średniej od Michaela Bispinga .
Mimo to „GSP” wciąż posiada liczne rekordy w promocji.
St-Pierre ma rekordy pod względem największej kontroli czasu w ośmiokącie (2:42:04), najwięcej czasu na najwyższej pozycji (2:22:05) i największej liczby obaleń (90).
Ustępuje również tylko Maxowi Hollowayowi pod względem liczby zadanych uderzeń (2591), co jest przykładem tego, jak wszechstronny był Kanadyjczyk u szczytu kariery.
#7. Georges St-Pierre opuścił UFC w 2013 roku częściowo z powodu procedur testowania narkotyków
Kiedy Georges St-Pierre początkowo opuścił UFC pod koniec 2013 roku, rezygnując przy tym z tytułu mistrza wagi półśredniej, świat MMA był zszokowany.
Głównym pytaniem było, dlaczego „GSP” miałoby odejść. Ogólny konsensus w tamtym czasie był taki, że jego decyzja sprowadzała się po prostu do wyczerpania po latach walki wyłącznie z najlepszymi przeciwnikami.
Jednak na początku 2014 roku St-Pierre zabrał głos i stwierdził, że jednym z powodów jego odejścia była frustracja z powodu stosunku UFC do testów narkotykowych.
GSP took a leave of absence because he felt there was too much illegal drug use in the UFC. Approx 246 failed drug tests in last few months
— Jo Defiant (@IamJoFay) July 4, 2014
W tamtym czasie promocja po prostu pozwalała różnym komisjom sportowym testować swoich zawodników, co oznaczało, że wielu użytkowników PED mogło prześlizgnąć się przez sieć. Podczas swojej walki z Johnym Hendricksem w 2013 roku „GSP” naciskał na testowanie narkotyków na poziomie olimpijskim przez VADA, tylko po to, by Hendricks się wycofał.
Oczywiście UFC nawiązało później współpracę z USADA, aby dokładniej przetestować swoich zawodników, co ostatecznie doprowadziło do powrotu St-Pierre’a w 2017 roku.
#8. Georges St-Pierre próbował naciskać na związek bojowników w 2016 roku
Temat wynagrodzeń zawodników w MMA, a szczególnie w UFC, od lat jest gorącym tematem. Z tego powodu pomysł Związku Bojowników był wielokrotnie dyskutowany, ale jak dotąd nic konkretnego nie zostało zebrane.
Jednak w 2016 roku wyglądało na to, że to się zmieni.
Pomimo zarobienia milionów dolarów podczas swojej kariery w UFC, Georges St-Pierre był jednym z pięciu znanych zawodników, którzy ogłosili powstanie MMA Athletes Association, stojąc obok Caina Velasqueza , Tima Kennedy’ego, Donalda Cerrone i TJ Dillashawa .
GSP, Bjorn Rebney, former UFC champs to make MMA ‘re-defining’ announcement (@marc_raimondi) https://t.co/vcNDAIq1ey pic.twitter.com/gXRfq9oX3P
— MMA Fighting (@MMAFighting) November 28, 2016
Zawodnicy zasugerowali, że ich celem było uzyskanie ugody od UFC dla obecnych i byłych zawodników, zwiększenie wysokości dochodów pobieranych przez zawodników do 50% i wynegocjowanie układu zbiorowego pracy z promocją.
Jednak pomimo dużego rozgłosu wokół tego w tamtym czasie, grupa szybko ucichła i spotkała się z krytyką z powodu zaangażowania byłego prezydenta Bellatora , Bjorna Rebneya. W następnych latach wydaje się, że MMAAA zanikło.
Dodaj komentarz