7 najbardziej szokujących wpadek w historii UFC i MMA

7 najbardziej szokujących wpadek w historii UFC i MMA

Obserwowanie, jak bardzo faworyzowany zawodnik przegrywa w UFC i szerszym świecie MMA, zawsze jest zabawne, a przez lata niektóre poważne niepokoje stały się naprawdę ikoniczne.

Ponieważ niektórzy naprawdę wspaniali mistrzowie UFC i MMA ponieśli porażkę, ciężko jest zawęzić listę do krótkiej listy wszech czasów.

Jednak następujące niepokoje były naprawdę oszałamiające, a bardzo niewielu fanów, nawet tych dobrze wykształconych, widziało ich nadchodzenie.

Oto 7 najbardziej szokujących wpadek w historii UFC i MMA.

#7. Frankie Edgar kontra BJ Penn – UFC 112

Frankie Edgar wywołał ogromne poruszenie BJ Penna w 2010 roku
Frankie Edgar wywołał ogromne poruszenie BJ Penna w 2010 roku

To zdenerwowanie wiąże się z lekkim zastrzeżeniem, ponieważ wielu obserwatorów uważało, że Frankie Edgar tak naprawdę nie zasługiwał na skinienie głowy od sędziów nad BJ Pennem na UFC 112.

Jednak fakt, że pokonał dystans „The Prodigy”, był wówczas ogromnym szokiem, a z perspektywy czasu łatwo zrozumieć, dlaczego walka została zdobyta na korzyść „The Answer”.

W tamtym czasie Edgar był postrzegany jako wysoko ceniony wojownik, choć trochę mały jak na 155 funtów. Zasłużył na walkę o tytuł wagi lekkiej, wygrywając sześć z siedmiu pojedynków w UFC, ale stwierdzenie, że nikt nie dał mu szansy na zdetronizowanie Penna, byłoby niedopowiedzeniem.

Z drugiej strony „The Prodigy” wyglądał na naprawdę niepokonanego, ponieważ zniszczył takich graczy jak Kenny Florian, Diego Sanchez i Sean Sherk. Dzięki ostrej jak brzytwa grze bokserskiej i światowej klasy grapplingowi Hawajczyk wydawał się nie mieć słabych punktów.

Jednak styl boksu Edgara polegający na trzymaniu i poruszaniu okazał się trudny do opanowania dla Penna i pomimo pewnych wczesnych sukcesów Hawajczyk zaczął się męczyć, gdy rundy mijały, podczas gdy Edgar zaczął trafiać lepsze strzały.

Czy Penn mógł wygrać? Jasne, ale ostatecznie Edgar odniósł oszałamiające zwycięstwo przez decyzję, pozostawiając świat MMA w absolutnym szoku.

#6. Rameau Thierry Sokoudjou kontra Antonio Rogerio Nogueira – PRIDE 33

Antonio Rogerio Nogueira poniósł poważną porażkę w PRIDE w 2007 roku
Antonio Rogerio Nogueira poniósł poważną porażkę w PRIDE w 2007 roku

Zdenerwowanie było na wpół regularnym zjawiskiem w japońskiej promocji PRIDE, głównie dlatego, że w ich ringu miało miejsce tak wiele widocznych niedopasowań.

Jednak prawdopodobnie najbardziej szokujące wydarzenie miało miejsce podczas przedostatniego pokazu PRIDE na początku 2007 roku, kiedy Antonio Rogerio Nogueira zmierzył się z debiutantem Sokoudjou.

Nogueira był powszechnie uważany za jednego z najlepszych 205 funtów na świecie, wygrywając z takimi zawodnikami jak Dan Henderson i Alistair Overeem .

Z drugiej strony Sokoudjou był prawie kompletną niewiadomą. „Afrykański zabójca” miał na swoim koncie zaledwie trzy walki zawodowe, z których ostatnią przegrał.

Powiedzieć, że nikt nie dał strzału rodowitemu Kameruńczykowi, byłoby niedopowiedzeniem. Jednak już po 23 sekundach walki trafił czysto lewą ręką i powalił Nogueirę do nieprzytomności.

Wszyscy obserwujący byli oszołomieni i, jak można było się spodziewać, wynik zmienił Sokoudjou w całonocną sensację. Później wywołał kolejne zdenerwowanie w swojej następnej walce PRIDE, znokautując Ricardo Aronę.

Chociaż po tym nie do końca sprostał szumowi w UFC, jego nazwisko pozostaje synonimem niepokoju w świecie MMA.

#5. Forrest Griffin kontra Shogun Rua – UFC 76

Zdenerwowane zwycięstwo Forresta Griffina nad Shogunem Ruą tylko wzmocniło jego rosnącą legendę
Zdenerwowane zwycięstwo Forresta Griffina nad Shogunem Ruą tylko wzmocniło jego rosnącą legendę

Kiedy UFC wykupiło konkurencyjną promocję PRIDE w 2007 roku, fani MMA na całym świecie ślinili się na myśl o przejściu ich największych gwiazd do ośmiokąta.

Jedną z takich gwiazd był Mauricio „Shogun” Rua , powszechnie uznawany za czołowego na świecie 205lbera. Nie tylko wygrał z mistrzem UFC Quintonem Jacksonem, ale także pokonał Ricardo Aronę, Antonio Rogerio Nogueirę i Alistaira Overeema.

Kiedy po raz pierwszy wszedł do oktagonu, miał do czynienia z odwiecznym słabszym zawodnikiem w postaci inauguracyjnego mistrza TUF, Forresta Griffina .

Griffin był postrzegany jako niezwykle twardy wojownik, ale także taki, który nie był tak uzdolniony technicznie. W swoich największych walkach – z Tito Ortizem i Keithem Jardinem – przegrywał.

Jednak przeciwko Shogunowi Griffin znalazł zupełnie inny poziom. Pomimo brutalnego cięcia w drugiej rundzie, gdy walka trwała, było jasne, że podczas gdy Shogun był zmęczony, mistrz TUF stawał się coraz silniejszy.

W końcu, na zaledwie 15 sekund przed końcem, Griffin w końcu zdobył dominującą pozycję nad Brazylijczykiem, opierając się o jego plecy – a chwilę później Shogun wykonał duszenie zza pleców.

Kiedy walka wreszcie się skończyła, wydawało się, że Griffin i fani nie mogli uwierzyć w to, co się stało. To było ogromne zdenerwowanie, a potem nikt już nigdy nie przeoczył mistrza TUF.

#4. Michael Bisping kontra Luke Rockhold – UFC 199

Michael Bisping zaszokował świat, pokonując Luke'a Rockholda w 2016 roku
Michael Bisping zaszokował świat, pokonując Luke’a Rockholda w 2016 roku

Rywale wagi średniej Luke Rockhold i Michael Bisping po raz pierwszy zmierzyli się pod koniec 2014 roku w bardzo oczekiwanej walce. Niestety dla Bispinga starcie nie mogło się potoczyć dużo gorzej. Rockhold powalił go kopnięciem w głowę i poddał duszeniem gilotyną w ciągu zaledwie dwóch rund.

Nic więc dziwnego, że kiedy niespełna dwa lata później ogłoszono rewanż, nikt nie dawał Bispingowi szansy. Na tym etapie Rockhold był mistrzem wagi średniej UFC, podczas gdy „The Count” podejmował walkę z opóźnieniem, aby zastąpić kontuzjowanego Chrisa Weidmana.

Wydawało się, że sam Rockhold kupił tę narrację, dosłownie krocząc dumnie do ośmiokąta, jakby był w stanie rozebrać „Hrabiego” bez żadnych problemów.

Co ciekawe, nie mogło to być bardziej odległe od sprawy. Kiedy mistrz wszedł z rękami o wiele za nisko, Bisping – który był mało znany ze swojej siły nokautującej – wykorzystał.

„Hrabia” zniszczył Rockholda parą lewych haków, pozostawiając go bez zmysłów i szokując świat w procesie zostania nowym mistrzem.

Było to nie tylko zdenerwowanie na wieki, ale oznaczało również koniec czasów Rockholda jako zawodnika na najwyższym poziomie, ponieważ wygrał jeszcze tylko jedną walkę przed przejściem na emeryturę w 2022 roku. Siedem lat później, pozostaje jedną z wszechczasów MMA szokujące chwile.

#3. Fabricio Werdum kontra Fedor Emelianenko – StrikeForce: Fedor kontra Werdum

Legendarny Fedor Emelianenko ostatecznie przegrał w wielkim zamieszaniu w 2010 roku
Legendarny Fedor Emelianenko ostatecznie przegrał w wielkim zamieszaniu w 2010 roku

Pomimo osiągnięć Caina Velasqueza, Francisa Ngannou i Stipe Miocica, dla wielu fanów MMA największym zawodnikiem wagi ciężkiej wszechczasów pozostaje Fedor Emelianenko .

„The Last Emperor” zyskał sławę w PRIDE w 2000 roku, zdobywając tytuł wagi ciężkiej i pokonując takich jak Antonio Rodrigo Nogueira, Mirko Cro Cop i Mark Hunt.

Wstrząsowy puncher ze światowej klasy grą parterową i niesamowitą mocą regeneracji, Fedor w zasadzie nie miał słabych punktów.

Po upadku PRIDE był jednym z niewielu zawodników, którym nie udało się dostać do UFC, ale to nie powstrzymało go przed dalszym miażdżeniem czołowych zawodników wagi ciężkiej. Pokonał byłych mistrzów UFC, Tima Sylvię i Andrieja Arlovskiego, aw 2009 roku dokonał mega-pieniężnego transferu do nowicjusza StrikeForce, zajmującego się promocją.

Do 2010 roku Fedor nie przegrał od prawie dekady, ale oczywiście nawet najwięksi zawodnicy muszą w pewnym momencie przegrać.

Rosjanin rzeczywiście poniósł w tym roku porażkę – ale w ogromnym zdenerwowaniu przyszło to z rąk przeciwnika, którego nikt nie spodziewał się tego dokonać.

Tego lata Fedor zmierzył się z brazylijskim asem jiu-jitsu Fabricio Werdumem , a biorąc pod uwagę, jak łatwo radził sobie z podobnym zawodnikiem w Nogueira, nikt nie dawał szansy „Vai Cavalo”.

Nie tylko jednak wygrał, ale sprawił, że wyglądało to dziwnie łatwo. Po wylądowaniu na dnie Werdum po prostu rzucił trójkątnym duszeniem, zablokował je, a chwilę później Fedor odklepał – niszcząc jego aurę niezwyciężoności.

Finisz był prawie antyklimatyczny, ale do dziś pozostaje jednym z największych zmartwień w MMA, ponieważ sygnalizował koniec ery.

#2. Matt Serra kontra Georges St-Pierre – UFC 69

Zdenerwowany nokaut Matta Serry nad Georgesem St-Pierrem pozostaje oszałamiający do dziś
Zdenerwowany nokaut Matta Serry nad Georgesem St-Pierrem pozostaje oszałamiający do dziś

Były mistrz wagi półśredniej UFC, Georges St-Pierre, jest powszechnie uznawany za największego zawodnika MMA wszechczasów. Jedną z oznak jego wielkości było to, że był w stanie pomścić obie porażki w karierze.

Jednakże, podczas gdy jedna z tych porażek miała miejsce na początku jego kariery przeciwko wielkiemu Mattowi Hughesowi, druga nadal jest jednym z największych zmartwień w historii MMA.

Walka, o której mowa, była oczywiście pierwszą obroną tytułu St-Pierre’a przeciwko słabszemu Mattowi Serrze na początku 2007 roku.

„GSP” wchodził do walki po swoim wielkim zwycięstwie nad Hughesem i niszczył czołowych pretendentów przez dwa lata przed tą walką.

Z drugiej strony Serra walczył przez większość swojej kariery jako zawodnik wagi lekkiej i zdobył szansę dopiero po wygraniu TUF 4. W rzeczywistości od lat nie pokonał czołowego zawodnika.

Nikt nie dawał „Terrorowi” szansy na zdetronizowanie nowego mistrza, który tak naprawdę nigdy nie wykazywał słabości w oktagonie.

Niewiarygodnie jednak, Serra zachował spokój pod ostrzałem, a chwilę po walce wykorzystał swoją szansę. Rzucił dzikim overhandem w prawo, który trafił w skroń St-Pierre’a, niszcząc jego równowagę i nagle mistrz ślizgał się na wszystkie strony.

Stamtąd Serra po prostu nie odpuszczał, upuszczając „GSP” serią czystych ciosów, zanim wykończył go na ziemi.

Nikt naprawdę nie mógł uwierzyć w to, co zobaczył, aw roku pełnym niepokoju ten był z pewnością największy.

Jasne, St-Pierre pomścił swoją stratę rok później, z łatwością wysyłając Serrę, by udowodnił, kto jest lepszym zawodnikiem, ale dzięki tej walce „The Terror” stał się legendą UFC. Ponad dekadę później pozostaje jednym z największych wstrząsów w historii MMA.

# 1. Julianna Pena kontra Amanda Nunes – UFC 269

Nikt nie spodziewał się zwycięstwa Julianny Peny nad Amandą Nunes
Nikt nie spodziewał się zwycięstwa Julianny Peny nad Amandą Nunes

Podczas gdy zdenerwowanie Matta Serry na George’a St-Pierre’a było ogromne, prawda jest taka, że ​​„GSP” dopiero zaczynał swoją drogę do statusu legendy w tamtym czasie. Najlepsze miało dopiero nadejść.

Z drugiej strony zdenerwowana wygrana Julianny Peny nad Amandą Nunes sprawiła, że ​​pokonała konsensus GOAT kobiecego MMA u szczytu swoich mocy – co czyni ją prawdopodobnie największą niespodzianką w historii UFC.

Nunes wchodziła do walki – szósta obrona tytułu wagi koguciej – nie przegrała w oktagonie od 2014 roku. Zniszczyła wielu znakomitych zawodniczek, w tym Rondę Rousey, Mieshę Tate, Cris Cyborg i Holly Holm. ledwie został przetestowany.

Z drugiej strony Pena wydawała się mieć szansę na chwałę tylko dlatego, że nie było nikogo innego, kto mógłby zmierzyć się z „Lwicą”. Od 2017 roku walczyła tylko cztery razy i wygrała tylko dwa z tych pojedynków.

Powiedzieć, że nikt nie dał szansy „The Venezuelan Vixen”, byłoby niedopowiedzeniem.

Jednak po trudnym początku walki Pena szybko zaczęła się rozwijać, zwłaszcza gdy stało się jasne, że jest bardziej wytrzymała, niż jej się wydawało.

Co ciekawe, w drugiej rundzie wyglądało na to, że jej proste ciosy zaczynały trafiać w cel i nagle, po raz pierwszy od lat, Nunes wyglądała na zranioną.

Mimo to nikt tak naprawdę nie spodziewał się, że Pena wykona obalenie, a następnie zapewni sobie duszenie zza pleców. Kiedy walka się skończyła, prawie trudno było policzyć, co się stało, taka była wielkość tego zdenerwowania.

Podobnie jak „GSP”, Nunes wkrótce potem pomściła swoją stratę, ale mimo to Pena prawdopodobnie przejdzie do historii jako legenda MMA. W końcu można dyskutować, że wywołała największe zdenerwowanie wszechczasów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *