5 drużyn, które desperacko muszą być aktywne w ostatecznym terminie wymiany handlowej w NBA
Okno handlowe NBA miało już miejsce w przypadku jednej dużej transakcji. Być może nie było to na tym samym poziomie co transfer Jamesa Hardena do LA Clippers czy wymiana Bradleya Beala z Phoenix Suns, ale wymiana Toronto Raptors z New York Knicks właśnie nadała ton temu, co w nadchodzących dniach może być aktywnym wyścigiem w ostatecznym terminie. przyjść.
Niektóre z lepszych drużyn w lidze, które rozpoczęły sezon jako prawdziwi pretendenci, potrzebują pomocy, a są też zespoły, które mają niezbędne elementy, aby pomóc potencjalnym uczestnikom play-offów.
Przed ostatecznym terminem składania wniosków w NBA (8 lutego) oto niektóre franczyzy, które będą musiały wcisnąć pedał gazu i wykonać ruchy (zarówno duże, jak i małe), aby utrzymać swoją drużynę w rywalizacji.
Pięć drużyn, które muszą podjąć aktywne ruchy przed ostatecznym terminem wymiany walut w NBA
#5 Toronto Raptors
Toronto Raptors byli pierwszą drużyną, która pociągnęła za spust przed ostatecznym terminem handlu.
Wysłali OG Anunoby’ego, Precious Achiuwę i Malachi Flynna do New York Knicks w zamian za RJ Barretta, Immanuela Quickleya i wybór w drugiej rundzie draftu 2024. Teraz mają do zaoferowania napastnika Pascala Siakama, a wymiana jest nieunikniona.
Gwiazdorowi jest trudniej, ponieważ wygasa jego kontrakt, a Toronto nie było chętne do zaoferowania mu przedłużenia kontraktu. Tego lata będzie nieograniczonym wolnym agentem, a tacy gracze jak Atlanta Hawks, Indiana Pacers i Sacramento Kings są już postrzegani jako potencjalni nabywcy.
# 4 Tłoki z Detroit
Po zakończeniu sezonu Detroit Pisons prawdopodobnie sprzedają się w tym momencie. Według The Athletic na radarze zespołu znajdują się Tobias Harris, John Collins i Collin Sexton.
Killian Hayes, Joe Harris Marvin Bagley III, Monte Morris i przyszłe typy w drugiej rundzie to tylko niektóre z atutów, które będą mieli do dyspozycji. Biorąc pod uwagę ich fatalną passę w tym sezonie NBA, wymiana drużyn może przynieść korzyści franczyzie.
#3 Chicago Bulls
Niezależnie od tego, czy chodzi o wymianę jednej z dwóch swoich supergwiazd, Chicago Bulls będą musieli nacisnąć przycisk w przypadku kilku dużych transakcji przed ostatecznym terminem wymiany walut w NBA.
DeMar DeRozan i Zach LaVine to dwa nazwiska powiązane z wieloma zespołami, ale Bulls mogliby również zaoferować wystawienie takich zawodników jak Alex Caruso i Coby White na rynku.
Zespół ma młode siły i niektórzy z nich odegrali kluczową rolę w swojej serii 15-21 w tym sezonie. Seria hitowych transakcji nadal może zapewnić Chicago awans do play-offów. Jasne jest jednak, że ich wielkie trio w składzie LaVine, DeRozan i Nikola Vucevic nie doprowadzi ich do tytułu NBA.
#2 Los Angeles Lakers
Dobra wiadomość dla Lakers jest taka, że na czele ataku stoi LeBron James.
Zła wiadomość jest taka, że na czele tej drużyny stoi tylko LeBron James. Podobnie jak w zeszłym sezonie, potrzebą chwili dla Los Angeles jest więcej strzelców – na średnim dystansie i na dystansie. Lakers mają talent do zaoferowania. Chociaż wspaniale jest widzieć ich krwawy talent, muszą teraz wygrać, aby jak najlepiej wykorzystać najlepszą wersję Jamesa, jaką mają w tej chwili.
Niezależnie od tego, czy chodzi o D’Angelo Russella, Ruia Hachimurę, czy jakieś młodsze nazwiska, Lakers muszą zachować znaczną część składu bez Jamesa, Anthony’ego Davisa i Austina Reavesa na stole, jeśli chodzi o rozmowy handlowe.
Czy w tym sezonie NBA odbędzie się ponowne spotkanie Alexa Caruso z Los Angeles? Tylko czas powie.
Wojownicy Złotego Stanu nr 1
Golden State Warriors i Stephen Curry potrzebują pomocy. Pomiędzy zawieszeniem Draymonda Greena, dokuczliwą sytuacją Klaya Thompsona i Andrew Wigginsa oraz problemami innych graczy z powodu kontuzji, Dubs ledwo zdołali znaleźć się w pierwszej dziesiątce.
Zajmują 11. miejsce na Zachodzie i będą chcieli dokonać poważnych ruchów, jeśli zamierzają wygrać w tym sezonie.
Jonathan Kuminga i Moses Moody to atuty. Chris Paulwygasająca pensja czyni go idealnym kandydatem do handlu.
Niezależnie od tego, czy wybiorą linię przerywaną dla Siakama, czy LaVine’a, będą musieli pociągnąć za spust i wymienić niektóre ze swoich kluczowych nazwisk, jeśli chcą zmaksymalizować swoje szanse na lepszą passę w tym sezonie i zdobycie kolejnych mistrzostw NBA.
Dodaj komentarz