5 drużyn NBA raczej nie powoła Bronny’ego Jamesa po fatalnej karierze w USC

5 drużyn NBA raczej nie powoła Bronny’ego Jamesa po fatalnej karierze w USC

Bronny James ma wiele do zaoferowania jako zawodnik, będąc synem prawdopodobnie jednego z najlepszych, jeśli nie najlepszego, jaki kiedykolwiek osiągnął tę pozycję, czyli LeBrona Jamesa. Na jego nieszczęście nie pomógł swojej sprawie po spokojnym rozpoczęciu kariery na uniwersytecie w USC.

Młodszy James, który zeszłego lata zmagał się z problemami zdrowotnymi (sercem), jak dotąd nie radził sobie z tym przez pierwszy rok w Trojanach. W dziewięciu meczach i 17,9 minutach gry notował średnio 5,2 punktu, 2,2 zbiórki i 1,2 asysty. Co więcej, w dwóch ostatnich meczach i obu porażkach za każdym razem tracił gola.

Co ciekawe, uważa się, że Bronny James rozważa przystąpienie do Draftu NBA w 2024 r., aby mieć możliwość gry ze swoim ojcem-gwiazdą, który ma dał znać, że jest nawet chętny dołączyć do drużyny, która wybierze jego syna w drafcie, aby mogli razem grać.

Biorąc jednak pod uwagę dotychczasowy rozwój sytuacji mierzącego 180 cm strażnika USC, zainteresowanie nim, jeśli wejdzie do draftu wcześniej, może nie być zbyt duże, nawet jeśli będzie to oznaczać, że drużyny pobiorą z nim LeBrona Jamesa.

Oto pięć drużyn, które prawdopodobnie nie wybiorą w drafcie Bronny’ego Jamesa:

Pięć drużyn NBA, które prawdopodobnie nie wystąpią w drafcie dla Bronny’ego Jamesa

#5. Charlotte Hornets

Obecnie zajmujący 13. miejsce w Konferencji Wschodniej z bilansem 8-29 Hornets są skazani na loterię i wybiorą w drafcie gracza, który mógłby im natychmiast pomóc.

Rotacja gardy Charlotte może nadal wymagać pewnych ulepszeń pomimo obecności All-Star LaMelo Ball i Terry’ego Roziera zbierającego kubły. Ale czy Bronny jest właściwym facetem, który mógłby wybrać dla nich miejsce w pierwszej dziesiątce? Może nie.

Nawet LeBron James może nie być skłonny do przeniesienia się do Charlotte w tym momencie i zakończenia kariery.

#4. Portland Trail Blazers

Trail Blazers (10-29) znajdują się obecnie w fazie przebudowy i mogą skorzystać z młodych zawodników. Rzecz w tym, że Bronny James może mieć trudności z przełamaniem składu, jeśli w ogóle, w Portland już pełnym młodych utalentowanych obrońców, takich jak Anfernee Simons, Shaedon Sharpe i Scoot Henderson.

Zestaw umiejętności syna LeBrona może nie być tym, czego Blazers będą szukać w drafcie, decydując się na skrzydłowego, takiego jak Cody Williams z Kolorado, aby pomógł swojej sprawie.

#3. Czarodzieje z Waszyngtonu

Podobnie jak Portland, Wizards zdecydowali się na wznowienie rozgrywek w bieżącym sezonie, co nie było przyjemne, gdyż w 39 dotychczasowych meczach zanotowali tylko siedem zwycięstw.

Waszyngton z pewnością potrzebuje pomocy w dalszym rozwoju drużyny, ale są wszelkie powody, aby sądzić, że może wcześnie zrezygnować z Bronny’ego Jamesa i wybrać zawodnika, który od razu będzie pomocny w przyspieszeniu ich rozwoju i powrocie do ligowej reputacji.

#2. San Antonio Spurs

Mamy teraz erę Victora Wembanyamy w San Antonio (7-32) i z całą pewnością wszystko, co zespół zrobiłby pod względem personalnym, opiera się na kamieniach węgielnych.

To powiedziawszy, Bronny może zwrócić uwagę Spurs szczególnie w późnej fazie draftu, zwłaszcza jeśli LeBron James zostanie nakłoniony do gry ze swoim synem Wembanyamą i pod okiem trenera Gregga Popovicha w San Antonio, aby zakończyć karierę.

Król”grający u boku „Wemby„jednocześnie realizując swoje marzenie o graniu razem z synem w NBA, powinien być niesamowitym widokiem.

Ale z drugiej strony, biorąc pod uwagę, że Spurs mają już solidną grę na polu obrony, okaże się, czy Bronny gra srebrnymi i czarnymi.

#1. Tłoki z Detroit

Pistons, drużyna z najgorszym bilansem w bieżącym sezonie wynoszącym 4-36, z pewnością wybiorą możliwie najlepszy dostępny talent, zwłaszcza jeśli w przyszłorocznym drafcie znajdą się w pierwszej trójce.

Poza tym, że jak dotąd na studiach nie mogła zaprezentować umiejętności najwyższej klasy, Bronny James może nie mieć miejsca w drużynie, która już może pochwalić się utalentowanymi obrońcami, takimi jak Cade Cunningham< /span>, Jaden Ivey i Killian Hayes.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *