5 walk do stoczenia dla zwycięzców UFC 291

5 walk do stoczenia dla zwycięzców UFC 291

Kurz opadł po przebojowej nocy akcji w Salt Lake City w stanie Utah, gdzie UFC 291 zakończyło się w sobotę. Ponieważ tylko dwie walki zakończyły się decyzjami na całej karcie, niedawno zakończone pay-per-view dostarczyło wszystkich frontów.

Zwycięzcy sobotniej nocy będą starali się zbliżyć do niekwestionowanego złota w swoich dywizjach jeszcze w tym roku. Mając to na uwadze, pomyśleliśmy, że przedstawimy matchmakers kilka pomysłów.

W związku z tym oto pięć walk do stoczenia dla największych zwycięzców na UFC 291: Poirier vs. Gaethje 2.

#5. Derrick Lewis kontra Jairzinho Rozenstruik

Derrick Lewis powraca i wydaje się lepszy niż kiedykolwiek. „Czarna bestia” odnotowała swoje pierwsze zwycięstwo od 2021 roku w niedawno zakończonej gali pay-per-view, dzięki czemu Marcos Rogerio de Lima szybko powrócił do zwycięskiej kolumny. Obecnie jest rekordzistą pod względem większości zwycięstw przez nokaut w historii UFC.

Derrick Lewis wyraźnie traktuje swoją karierę poważnie po trzech porażkach w odbiciu. Przywdział sześciopak przed swoim ostatnim występem i potrzebował zaledwie 33 sekund, aby pokonać swojego brazylijskiego przeciwnika. Po wygaśnięciu kontraktu okaże się, jaka przyszłość czeka ulubieńca fanów.

Promocja prawdopodobnie ponownie podpisze Lewisa, którego popularność wśród fanów jest zawsze wysoka, pomimo jego niekonsekwencji. Obronił swoje 11. miejsce w rankingu wagi ciężkiej, wygrywając z nierankingowym Marcosem Rogerio de Limą, a wystawienie go przeciwko innym napastnikom zawsze jest zabawną walką.

Idealnym następnym przeciwnikiem dla Lewisa jest Jairzinho Rozenstruik z numerem 12, który jest również jednym z najsilniejszych puncherów na świecie. Biorąc pod uwagę łączną siłę ognia tych dwóch, ten nie pokonuje dystansu.

Rozenstruik kontra Lewis [Zdjęcia za pośrednictwem @ufc na Instagramie]
Rozenstruik kontra Lewis [Zdjęcia za pośrednictwem @ufc na Instagramie]

#4. Kevin Holland kontra Jack Della Maddalena

Bieg w wadze półśredniej Kevina Hollanda właśnie stał się jeszcze lepszy. Były zawodnik wagi średniej w wielkim stylu wdarł się do rankingu do 170 funtów na UFC 291, pokonując weterana promocji i asa grapplingu Michaela Chiesę już w pierwszej rundzie. „Trailblazer” to siła, z którą należy się liczyć w jego nowej dywizji.

Kevin Holland stwierdził w wywiadzie po walce, że chce wrócić do wagi średniej, aby pozostać aktywnym, ale dywizja półśrednia jest wyraźnie dla niego. Włamał się do pierwszej piętnastki w wadze 170 funtów dzięki imponującemu zwycięstwu przez poddanie nad Michaelem Chiesą i ma atrybuty oraz narzędzia, by zdobyć tytuł.

Holland ma moc kończącą walkę w swoich pięściach, z potężną grą poddania w tylnej kieszeni. Jego zapasy znacznie się poprawiły w starciu z Chiesą, więc najlepsi zawodnicy wagi półśredniej będą mieli pełne ręce roboty przeciwko niemu. Następną walką dla „Trailblazera” jest rywal z rankingu, Jack Della Maddalena.

Della Maddalena jest również jednym z lepszych napastników w dywizji. Boks Australijczyka to widok, który trzeba zobaczyć, a to zderzenie stylów gwarantuje fajerwerki. Jeśli Holland naprawdę chce pozostać aktywny, udanie się do Down Under na UFC 293 w Sydney przeciwko Australijczykowi to doskonały kolejny krok.

Della Maddalena kontra Holandia [Zdjęcia z @ufc i @jackdellamaddalena na Instagramie]
Della Maddalena kontra Holandia [Zdjęcia z @ufc i @jackdellamaddalena na Instagramie]

#3. Bobby Green kontra Renato Moicano

Bobby Green stał się ulubieńcem fanów w drugiej połowie swojej bogatej kariery w MMA. Weteran odniósł swoje największe zwycięstwo w sobotnią noc w Delta Center w Utah, pokonując byłego tymczasowego mistrza Tony’ego Fergusona pod koniec trzeciej rundy.

Pełen akcji i bezkompromisowy styl walki Bobby’ego Greena zawsze sprawia, że ​​pojedynki są zabawne. „King” to trudny pojedynek dla każdego, z kim się zmierzy, a dzięki swojemu ostatniemu występowi powinien starać się przebić do pierwszej piętnastki wagi lekkiej.

Idealnym następnym przeciwnikiem dla Greena jest inny weteran promocji Renato Moicano. Obaj zawodnicy są w rosterze od prawie dekady i ostatnio znaleźli swoją najlepszą formę w wadze 155 funtów. Moicano zajmuje 13. miejsce w rankingu, więc będzie to również szansa dla „Króla” na uzyskanie numeru obok swojego imienia.

Trudno się pomylić w dywizji lekkiej pełnej talentów, a ten pojedynek nie jest inny. Moicano vs. Green byłby fantastycznym dodatkiem do składu pay-per-view, a także mógłby być głównym bohaterem programu Fight Night.

Moicano kontra Green [Zdjęcia za pośrednictwem @renato_moicano_ufc i @bobbykinggreen na Instagramie]
Moicano kontra Green [Zdjęcia za pośrednictwem @renato_moicano_ufc i @bobbykinggreen na Instagramie]

#2. Alex Pereira kontra Jiri Prochazka – walka o tytuł wagi półciężkiej UFC

Alex Pereira pokonał byłego mistrza Jana Błachowicza w co-headlinerze pay-per-view, wygrywając w swoim debiucie w UFC w wadze półciężkiej. Brazylijski artysta nokautujący spisał się wspaniale przeciwko doświadczonemu weteranowi w zaledwie 10. profesjonalnej walce MMA.

Dotychczasowe CV Alexa Pereiry w sportach walki jest legendarne, a dzięki jego ostatniemu wynikowi „Poatan” jest teraz mocno osadzony w walce o tytuł wagi półciężkiej. Konsensus jest taki, że były mistrz wagi średniej powinien zmierzyć się z byłym mistrzem wagi półciężkiej Jiri Prochazką o wolny pas 205 funtów.

Prochazka opuścił pas pod koniec zeszłego roku po poważnej kontuzji barku i obiecano mu walkę o tytuł po powrocie. Mistrzostwa zostały zwolnione przez Jamahala Hilla kilka tygodni temu, torując drogę do przepysznego starcia między Pereirą i Prochazką.

Obaj 205-funtowcy to niszczycielscy napastnicy , co sprawia, że ​​ta para jest prawdopodobnie najbardziej wybuchową, jaką mogą zestawić swatki. Ten jest nie do pomyślenia.

# 1. Justin Gaethje kontra zwycięzca walki Islam Makhachev vs. Charles Oliveira 2 – walka o tytuł wagi lekkiej UFC

Justin Gaethje zaszokował świat na UFC 291, dokonując zemsty na byłym wrogu Dustinie Poirierze w headliner pay-per-view spektakularnym kopnięciem w głowę. Nowo koronowany mistrz BMF skupia się teraz na niekwestionowanym złocie.

Justin Gaethje miał już dwie szanse na zdobycie niekwestionowanego tytułu mistrzowskiego, pokonując Khabiba Nurmagomedova i Charlesa Oliveirę. „The Highlight” dopracował swoją grę w ostatnich latach, co było widoczne w jego występach przeciwko Michaelowi Chandlerowi, Rafaelowi Fizievowi, a teraz w rewanżu z Dustinem Poirierem.

Gaethje jest namierzony na swoim celu. Wzruszył ramionami wezwania Conora McGregora na Twitterze do dziennikarzy po walce i powtórzył swoją chęć zmierzenia się ze zwycięzcą rewanżu UFC 294 Islam Makhachev kontra Charles Oliveira, który ma się odbyć w Abu Zabi w październiku.

Słusznie nazwany „Najbardziej brutalnym człowiekiem w najbardziej brutalnym sporcie”, Gaethje zasłużył teraz na prawo do decydowania o losach i następnym razem będzie starał się dodać lekkie złoto do swoich wyróżnień obok pasa BMF.

Justin Gaethje powinien być następny w kolejce do tytułu [zdjęcia za pośrednictwem @justin_gaethje i @espnmma na Instagramie]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *