5 walk do stoczenia po UFC Fight Night: Marvin Vettori kontra Jared Cannonier
Najnowszy pokaz UFC 2023 jest w książkach, a ostatecznie Fight Night w Las Vegas był solidnym show.
Biorąc pod uwagę liczbę zawodników, którzy odnieśli wielkie zwycięstwa podczas tego weekendowego wydarzenia UFC Fight Night, na które walki matchmakers powinni zwrócić uwagę w następnej kolejności?
Co zaskakujące, pomimo wygranej garstki czołowych zawodników, niektórych z nich trudno jest zarezerwować w przyszłości, ale nie ma wątpliwości, że matchmakers promocji znajdą sposób.
Oto pięć walk do stoczenia po UFC Fight Night: Marvin Vettori kontra Jared Cannonier.
#5. Walka w wadze piórkowej UFC: Pat Sabatini kontra Alex Caceres
Prospekt wagi piórkowej Pat Sabatini był zeszłej nocy na rozdrożu. Przed wrześniem ubiegłego roku wyglądał, jakby był na dobrej drodze do rywalizacji w wadze 145 funtów po wygraniu swoich pierwszych czterech walk w oktagonie.
Jednak wtedy został poważnie wykolejony przez nieznanego przeciwnika w postaci Damona Jacksona, co oznacza, że gdyby przegrał zeszłej nocy, jego miejsce w składzie UFC prawdopodobnie byłoby zagrożone.
Sabatini jednak nie przegrał. Zamiast tego wykorzystał swoją dynamiczną grę grapplingową, aby całkowicie zdusić Lucasa Almeidę w drodze do poddania w drugiej rundzie.
Zwycięstwo powinno ponownie postawić Sabatiniego na krawędzi niezgody, więc najlepszym pomysłem byłoby dopasowanie go do kogoś z dolnej części 15.
Mając to na uwadze, Alex Caceres prawdopodobnie by zadziałał. „Bruce Leeroy” pokonał Daniela Pinedę dwa tygodnie temu i wygrał siedem z ostatnich ośmiu pojedynków.
Z niebezpiecznymi umiejętnościami we wszystkich dziedzinach i bystrym weteranem, z pewnością przetestuje charakter Sabatiniego i dowiemy się, czy mieszkaniec Filadelfii naprawdę może dostać się na szczyt – czy też trochę mu brakuje. W sumie byłoby to intrygujące starcie.
#4. Walka w wadze muszej UFC: Alessandro Costa kontra Steve Erceg
Po tym, jak w zeszłym roku był w dużej mierze prowadzony przez Amira Albaziego w jego pierwszej walce w UFC, niewiele oczekiwano od Alessandro Costy w wadze muszej.
Jednak „Nono” wyglądał genialnie w swoim zwycięstwie nad Jimmym Flickiem zeszłej nocy, dominując nad twardym weteranem w drodze do imponującego TKO w drugiej rundzie.
Biorąc pod uwagę, że dywizja muszej wydaje się obecnie w dużej mierze szczupła, nie byłoby nic złego w próbie zepchnięcia Brazylijczyka do rywalizacji. W końcu z rekordem 13-3 wygląda na jednego z lepszych perspektyw.
Kto mógłby być dla niego dobrym przeciwnikiem? Jedną z opcji może być Steve Erceg. Australijczyk z powodzeniem zadebiutował w oktagonie w zeszły weekend, denerwując bardzo faworyzowanego Davida Dvoraka, który wdarł się do pierwszej piętnastki.
Jednak pomimo wygranej, „Astro Boy” wciąż jest nieco niesprawdzony, co oznacza, że gdyby miał walczyć z Costą, trudno byłoby go wybrać. Tak czy inaczej, zwycięzca z pewnością wszedłby do rywalizacji i byłoby to również ekscytujące – dzięki czemu walka warta rezerwacji.
#3. Walka w wadze lekkiej UFC: Arman Tsarukyan kontra Beneil Dariush
W 2019 roku nieoczekiwany Arman Tsarukyan wystawił Islamowi Makhachevowi jeden z najtrudniejszych testów w jego historii, popychając Dagestańczyka aż przez trzy rundy.
Realistycznie rzecz biorąc, Ormianin nigdy nie powinien był stanąć twarzą w twarz z Makhachevem w swoim debiucie w UFC, a zrobił to tylko dlatego, że żaden z czołowych 155 lbsów w organizacji nie był na to chętny.
Cztery lata później Tsarukyan znalazł się w tym samym miejscu, co kiedyś Machaczew, obecnie mistrz wagi lekkiej. Zasadniczo żaden z wojowników wyżej w rankingu nie chce się z nim zmierzyć, co oznacza, że zeszłej nocy musiał rozprawić się z nierankingowym Joaquimem Silvą.
Jednak po jego wygranej zeszłej nocy swatki są winne Tsarukyanowi poddanie go trudniejszemu testowi. Mając to na uwadze, nie powinni szukać dalej niż Beneil Dariush .
Dariush przegrał z Charlesem Oliveirą w zeszły weekend, ale była to jego pierwsza porażka od dłuższego czasu i pozostaje jednym z najlepszych 155 funtów na świecie. Co więcej, aby wrócić na właściwe tory, musi pokonać trudnego przeciwnika.
Jeśli Tsarukyan chce rewanżu z Makhachevem, to Dariush jest zdecydowanie typem przeciwnika, którego będzie musiał pokonać. To, czy matchmakers mogą to połączyć, to duże pytanie, ale zdecydowanie ma to logiczny sens.
#2. Walka w wadze średniej UFC: Marvin Vettori kontra Sean Strickland lub Abus Magomedov
Pomimo porażki z Jaredem Cannonierem zeszłej nocy, można śmiało powiedzieć, że Marvin Vettori pozostaje jednym z czołowych zawodników wagi średniej w UFC.
Co więcej, „Włoski sen” jest również jednym z najtrudniejszych. Zeszłej nocy przyjął ponad 200 uderzeń od brutalnie ciężkiego pałkarza w ciągu pięciu rund i jakoś udało mu się przetrwać do ostatniego gongu.
Vettori niewątpliwie będzie potrzebował trochę czasu wolnego po tym pobiciu, ale kiedy wróci, nie ma sensu porównywać go z nierankingowym przeciwnikiem.
Dlatego walka, która ma dla niego największy sens, zmierzyłaby się ze zwycięzcą nadchodzącego starcia między Seanem Stricklandem a Abusem Magomedovem.
Strickland zajmuje 7. miejsce, a Magomedov prawdopodobnie ukradłby mu pozycję, wygrywając z nim. Z logicznego punktu widzenia ta walka by się udała.
Co ważniejsze, żaden z nich nie wydaje się uderzać tak mocno jak Cannonier, co oznacza, że Vettori miałby dobrą szansę na odreagowanie po wczorajszej porażce. Gdyby mu się nie powiodło, oczywiście, Israel Adesanya miałby zupełnie nowego pretendenta.
Zwycięzca pojedynku Strickland vs. Magomedov może chcieć ponownie walczyć, zanim „Włoski sen” będzie gotowy, ale przy odrobinie rozsądku byliby skłonni poczekać.
# 1. Walka w wadze średniej UFC: Jared Cannonier kontra Dricus du Plessis lub Robert Whittaker
Jared Cannonier bez wątpienia odniósł zeszłej nocy jedno ze swoich największych zwycięstw w karierze. „The Killa Gorilla” pokonał Marvina Vettoriego w ciągu pięciu rund, zadając rekord UFC 241 znaczących uderzeń i wyglądał fenomenalnie.
Jednak biorąc pod uwagę, że walczył już z większością wojowników wokół niego, dopasowanie Cannoniera następnym razem jest trudne.
Po prostu nie jest gotowy na kolejną rozgrywkę z Israelem Adesanyą, już pokonał Seana Stricklanda i Dereka Brunsona, a Alex Pereira i Paulo Costa są już zarezerwowani.
Dlatego sensowne jest, aby „The Killa Gorilla” poczekał trochę dłużej na starcie z Robertem Whittakerem lub Dricusem du Plessisem, którzy zmierzą się 8 lipca. Zwycięzca tej walki zmierzy się z Adesanyą o tytuł, ale przegrany zostanie pozostawiony w trudnym miejscu, co czyni go idealnym przeciwnikiem dla Cannoniera.
Whittaker faktycznie pokonał „The Killa Gorilla” w 2020 roku, a jeśli du Plessis przegapiłby swój strzał na Adesanyę, zwycięstwo nad Cannonierem mogłoby rzucić go z powrotem do rywalizacji.
Zasadniczo, jeśli Cannonier chce kolejnego cracka w „The Last Stylebender”, pokonanie któregokolwiek z tych dwóch to najlepszy sposób, w jaki mógłby go zdobyć.
Dodaj komentarz