5 walk do stoczenia po UFC 291: Dustin Poirier kontra Justin Gaethje 2

5 walk do stoczenia po UFC 291: Dustin Poirier kontra Justin Gaethje 2

Na papierze UFC 291 wyglądało na potencjalnie jedno z najlepszych pokazów 2023 roku, a w wykonaniu prawie na pewno spełniło oczekiwania.

Z wieloma najbardziej pamiętnymi walkami i finiszami roku, UFC 291 było fantastycznym wydarzeniem, ale dokąd powinni się udać jego zawodnicy?

Na szczęście dla niektórych większych nazwisk na karcie zeszłej nocy ścieżka na przyszłość jest prawdopodobnie całkiem jasna.

Oto pięć walk do stoczenia po UFC 291 : Dustin Poirier kontra Justin Gaethje 2.

#5. Walka w wadze lekkiej UFC: Dustin Poirier kontra Beneil Dariush

Porażka Dustina Poiriera zeszłej nocy sprawia, że ​​jego przyszłość jest nieco niepewna
Porażka Dustina Poiriera zeszłej nocy sprawia, że ​​jego przyszłość jest nieco niepewna

Dustin Poirier był prawdopodobnie największym przegranym UFC 291, ponieważ poniósł pierwszą porażkę przez nokaut od 2016 roku, kiedy stracił przytomność po kopnięciu głową Justina Gaethje.

„Diament” pozostaje jednym z najlepszych lekkich na świecie, ale jeśli chce pozostać w wadze 155 funtów, lista jego potencjalnych przeciwników jest stosunkowo niewielka. Dzieje się tak głównie dlatego, że walczył już z większością czołowych zawodników w dywizji.

Jedynym zawodnikiem, z którym jeszcze nie walczył, jest Beneil Dariush , który pozostaje na 4. miejscu w rankingu pomimo niedawnej porażki z Charlesem Oliveirą.

To prawda, Dariush nie jest największym nazwiskiem w dywizji, co może zniechęcić Poiriera do walki z nim, ale w rzeczywistości nie ma wielu innych przeciwników, którzy mają teraz sens dla „Diamentu”.

Starcie z Dariushem mogłoby z łatwością być głównym bohaterem mniejszego programu lub jednym z głównych tytułów dużego pay-per-view, a także ma sens z punktu widzenia rankingów. Czego więc nie kochać?

#4. Walka w wadze półśredniej UFC: Kevin Holland kontra Gilbert Burns

Kevin Holland może wspiąć się na walkę o tytuł, jeśli utrzyma wagę 170 funtów
Kevin Holland może wspiąć się na walkę o tytuł, jeśli utrzyma wagę 170 funtów

Zawodnikiem, który ostatniej nocy zrobił największy skok do przodu, był prawdopodobnie Kevin Holland . Wyglądał fantastycznie, pokonując Michaela Chiesę przez poddanie w pierwszej rundzie i wydaje się prawdopodobne, że w przyszłym tygodniu skończy w pierwszej piętnastce w kategorii 170 funtów.

Było kilka wzmianek o powrocie „The Trailblazer” do 185 funtów, ale realistycznie nie miałoby to sensu. Jest znacznie lepszy w wadze 170 funtów i wydaje się, że tam również stanowi prawdziwe zagrożenie dla tytułu.

Mając to na uwadze, dobrym przeciwnikiem dla niego może być Gilbert Burns, zajmujący 5. miejsce w rankingu .

„Durinho” wraca po porażce z Belalem Muhammadem, ale z cegłami zamiast pięści i światowej klasy grą w grappling pozostaje jednym z najniebezpieczniejszych zawodników wagi półśredniej w składzie.

Czy jednak długość Hollanda, siła uderzenia i niekonwencjonalny styl mogą przysporzyć Brazylijczykom problemów? Z pewnością byłaby taka możliwość, a gdyby „The Trailblazer” mógł wygrać, z pewnością byłby pretendentem do tytułu.

Ogólnie rzecz biorąc, to starcie może z łatwością stać się głównym tematem programu Fight Night w najbliższej przyszłości.

#3. Walka w wadze ciężkiej UFC: Derrick Lewis kontra Tom Aspinall

Derrick Lewis wraca do rywalizacji w wadze ciężkiej
Derrick Lewis wraca do rywalizacji w wadze ciężkiej

Derrick Lewis przerwał wczoraj długą passę porażek i nie potrzebował na to zbyt wiele czasu. Pokonanie Marcosa Rogerio de Limy zajęło mu zaledwie 33 sekundy i chociaż jego zwycięstwo nie przywróci go do rywalizacji, nadal powinien być uważany za niebezpiecznego przeciwnika dla każdego w wadze ciężkiej.

Biorąc pod uwagę jego gwiazdorski status wśród fanów, „Czarna Bestia” prawdopodobnie powinna zostać umieszczona przeciwko wrogowi wysokiego poziomu, a więc jednym przeciwnikiem, który może mieć sens, jest Tom Aspinall.

Brytyjska gwiazda zgasiła światło na Marcina Tyburę w zeszły weekend i wyglądała w każdym calu na przyszłego pretendenta do tytułu. Jednak biorąc pod uwagę, że mistrz Jon Jones nie będzie walczył ze Stipe Miocicem do końca tego roku, Aspinall może być zmuszony do ponownej walki.

Lewis jest ograniczonym zawodnikiem, ale jest też bardzo niebezpieczny i już dwukrotnie walczył o tytuł. Dlatego też, chociaż jest sklasyfikowany poniżej Aspinalla, nadal byłby potencjalnie cennym zwycięstwem rodowitego Liverpoolczyka.

Jeśli UFC ma wrócić do Europy jeszcze w tym roku na galę Fight Night, może to być idealna headlinerka.

#2. Tytuł wagi półciężkiej UFC: Alex Pereira kontra Jiri Prochazka

Alex Pereira może walczyć o złoto w wadze półciężkiej w swojej kolejnej wyprawie do oktagonu
Alex Pereira może walczyć o złoto w wadze półciężkiej w swojej kolejnej wyprawie do oktagonu

Chociaż nie był w stanie znokautować Jana Błachowicza, Alex Pereira i tak zrobił wielki plusk w swoim debiucie w kategorii 205 funtów, wygrywając niejednogłośną decyzją z byłym mistrzem UFC po dwóch mocnych rundach finałowych.

Czy „Poatan” ma ogólne umiejętności, aby zostać posiadaczem tytułu w wadze 205 funtów, dopiero się okaże, ale faktem jest, że w tej chwili, z powodu kontuzji odniesionej przez Jamahala Hilla, tytuł w dywizji jest bardzo niepewny.

Biorąc pod uwagę wartość imienia, jaką ma dzięki rywalizacji z Israelem Adesanyą, jest wysoce prawdopodobne, że Pereira będzie częścią następnej walki o wakujący teraz tytuł wagi półciężkiej.

Jedynym przeciwnikiem, który miałby sens, jest Jiri Prochazka, który pokonał mentora Pereiry, Glovera Teixeirę, o tytuł przed zwolnieniem z powodu kontuzji w 2022 roku.

Ogólnie rzecz biorąc, Pereira vs. Prochazka byłaby nie tylko fantastyczną walką, ale także wzbudziłaby zainteresowanie większości fanów UFC – co oznacza, że ​​walka powinna odbyć się jak najszybciej, być może nawet jeszcze w tym roku.

# 1. Tytuł wagi lekkiej UFC: Islam Makhachev lub Charles Oliveira kontra Justin Gaethje

Justin Gaethje zdobył tytuł w kategorii 155 funtów
Justin Gaethje zdobył tytuł w kategorii 155 funtów

Nokaut głową Justina Gaethje na Dustinie Poirierze zeszłej nocy nie tylko uczynił go nowym mistrzem UFC BMF, ale było to również prawdopodobnie największe zwycięstwo w jego karierze. Pomścił swoją wcześniejszą porażkę z „Diamentem” i zrobił to w wielkim stylu.

Dlatego jedyną walką, która ma dla niego sens w następnej kolejności, jest walka z mistrzem wagi lekkiej UFC, niezależnie od tego, czy jest to Islam Makhachev, czy Charles Oliveira.

Realistycznie, lepsza walka byłaby przeciwko temu pierwszemu. Brutalna obrona Gaethje przed atakami i obaleniami sprawiłaby, że byłby trudnym przeciwnikiem dla Makhacheva, podczas gdy już raz widzieliśmy, jak walczył z Oliveirą.

Jednak ta walka z „Do Bronx” była fantastyczna, a rewanż dałby Gaethje szansę pomszczenia kolejnej porażki, co również byłoby warte zachodu.

Makhachev i Oliveira mają swoje starcie w październiku, ale chociaż walka ze zwycięzcą oznaczałaby długą przerwę dla „The Highlight”, prawie na pewno na to zasłużył.

Zasadniczo więc powinna to być walka o tytuł lub nic dla prawdopodobnie najbardziej ekscytującego zawodnika UFC.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *