5 najszybszych nokautów UFC w 2023 roku
Rok 2023 był niewątpliwie doskonałym rokiem dla UFC, a jedną z jego najlepszych rzeczy była liczba brutalnych nokautów.
Co ciekawe, w 2023 roku zawodnicy UFC przeprowadzili kilka naprawdę szybkich nokautów, a niektórzy potrzebowali kilku sekund na wyeliminowanie wrogów. Jasne, nikt nie osiągnął takiego wyniku, który dorównałby szybkiemu finiszowaniu Bena Askrena przez Jorge Masvidala w 2019 r., ale kilku było blisko.
Oto pięć najszybszych nokautów UFC w 2023 roku.
#5. Jim Miller kontra Jesse Butler – UFC na ESPN 46 (23 sekundy)
U szczytu kariery Jim Miller był najbardziej znany ze swoich zręcznych umiejętności grapplingu. Tak naprawdę mieszkaniec New Jersey jest na drugim miejscu pod względem liczby zwycięstw przez poddania w historii UFC, zaraz za wspaniałym Charlesem Oliveirą.< /span>
Jednak w miarę rozwoju jego kariery uderzenia Millera stały się prawdopodobnie bardziej niebezpieczne niż jego grappling i tak naprawdę trzy z jego ostatnich czterech zwycięstw przypadły przez KO.
Być może jednak jego najlepszy nokaut miał miejsce w czerwcu 2023 roku, kiedy powalił spóźnionego przeciwnika Jessego Butlera w zaledwie 23 sekundy. Był to nie tylko najszybszy nokaut w jego karierze – i jeden z najszybszych w roku – ale także pozwolił mu poszerzyć swój rekord zwycięstw w oktagonie do 25.
W walce Butler, prawdopodobnie wiedząc, że jego zbiornik paliwa nie jest zbyt głęboki, zaczął mocno się kołysać na początku. Nie udało mu się jednak połączyć, a Miller zamiast tego wylądował lewą ręką, która upuściła debiutanta.
Butler upadł na ziemię, a dodatkowe cięcie Millera było po prostu akademickie.
Nie wiadomo, jak długo weteran będzie w stanie tak walczyć, ale chociaż jest w stanie strzelać takie nokauty, nie ma wątpliwości, że nadal zasługuje na swoje miejsce w składzie wagi lekkiej.
#4. Denise Gomes kontra Yazmin Jauregui – UFC 290 (20 sekund)
Niesamowite, UFC 290, które odbyło się w lipcu, obejmowało cztery nokauty w czasie krótszym niż jedna minuta.
Dwóch kwalifikuje się do tej listy, a wolniejszy z nich, w którym Denise Gomes pokonała ulubioną Yazmin Jauregui, i tak zajął tylko 20 sekund.
Przed walką Jauregui z Meksyku nie tylko mógł pochwalić się rekordem 10-0, ale także odniósł dwa zwycięstwa w oktagonie. Z kolei Gomes od swojego debiutu promocyjnego miała bilans 1:1.
Mimo to Gomes nie marnował czasu, gdy walka się rozpoczęła, raniąc Jauregui parą prawych rąk, co powaliło ją na ziemię.
Meksykanka próbowała dojść do siebie, ale Gomes nie przestawała atakować, ponownie ją upuściła, a następnie zadała kilka paskudnych uderzeń, które zmusiły sędziego Jasona Herzoga do wkroczenia do akcji.
Jasne, można się zgodzić, że końcówka była trochę niechlujna, ale to nie miało większego znaczenia. Gomes i tak zaliczyła szybki nokaut, bijąc rekord najszybszego zakończenia walki w historii wagi słomkowej, a także zasłużyła sobie na premię w wysokości 50 tys. dolarów.
#3. Terrance McKinney kontra Brendan Marotte – UFC Fight Night 230 (20 sekund)
Zawodnik w wadze lekkiej Terrance McKinney miał mieszany rok 2023, wygrywając dwie walki, ale też dwie przegrywając. 'T. Wrecks również znalazł się na złym końcu jednego z najlepszych nokautów roku, kiedy w styczniu Ismael Bonfim zgasił światło pięknym latającym kolanem.
Można jednak argumentować, że McKinney nadrobił to, zdobywając trzeci najszybszy nokaut w roku w październiku. Wystąpi na jednym z najmniej oczekiwanych wydarzeń Fight Night roku, „T. Wrecks skradł show w niszczycielski sposób.
Początkowo ustawiony na walkę z Chrisem Duncanem, McKinney zamiast tego stanął w obliczu nowicjusza Brendana Marotte, który podjął walkę z zaledwie pięciodniowym wyprzedzeniem.
Najwyraźniej „T. Firma Wrecks nie chciała pozostawiać niczego przypadkowi. Kierując Bonfimem, wystrzelił z bloków, uderzając kolanem w głowę, upuszczając Marotte na ziemię.
Stamtąd, zanim przybysz zdążył dojść do siebie, McKinney rzucił się na niego i szybko odrzucił serię brutalnych ciosów.
Co ciekawe, zwycięstwo w jakiś sposób nie zapewniło „T. Wrecks otrzymał premię za wyniki w wysokości 50 000 dolarów, co wydawało się dziwaczne, biorąc pod uwagę jego zwycięstwo, i było jednym z zaledwie trzech zakończeń przez KO na karcie 11 walk.
Oznaczało to jednak, że McKinney zakończył rok 2023 z hukiem i będzie chciał to powtórzyć w 2024 r.
#2. Jesus Aguilar kontra Shannon Ross – UFC 290 (17 sekund)
Na wspomnianej wcześniej gali UFC 290 cztery walki zakończyły się nokautem w czasie krótszym niż minuta, ale najszybszy finisz wieczoru uzyskał Jesus Aguilar w drugiej walce tej imprezy.
Meksykanin w wadze muszej prawdopodobnie walczył o karierę w oktagonie, gdyż na początku roku przegrał promocyjny debiut w jednostronnym moda. W obliczu kolejnego zawodnika, który przegrał z Australijką Shannon Ross, było jasne, że żadnego z nich nie stać na konserwatywną walkę.
Rzeczywiście, obaj mężczyźni wymienili kopnięcia, po czym Aguilar przybił Rossa potężnym prawym prawą ręką, natychmiast wyłączając mu światła. W przerażającej scenie głowa Rossa odbiła się od płótna, gdy uderzył o pokład, i na szczęście Aguilar wiedział, że nie musi zadawać żadnych dodatkowych uderzeń.
Wydarzenie okazało się jednym z najlepszych w roku i obfitowało w wiele niezapomnianych momentów, ale fakt, że Aguilar nie otrzymał oficjalnej premii za wyniki, był zaskakujący.
Mimo to, ukończenie wszystkiego w zaledwie 17 sekund zdecydowanie wystarczyło, aby był to dla niego bardzo udany wieczór.
#1. Bryan Battle kontra Gabe Green – UFC w ABC 4 (14 sekund)
Najszybszego nokautu w 2023 roku dokonał mistrz TUF 29 Bryan Battle. Ukradł show podczas majowej wizyty UFC w Charlotte w Północnej Karolinie, pokonując Gabe’a Greena w zaledwie 14 sekund, przedłużając swój rekord oktagonu do 4-1.
Co ciekawe, Battle został nagrodzony za swoje wysiłki premią w wysokości 50 000 dolarów, mimo że nie przekroczył limitu wagi półśredniej w walce i zamiast tego wszedł na boisko trzy funty ciężkie.
Zwykle organizacja odmawia przyznawania premii zawodnikom, którzy nie dbają o wagę, co oznacza, że Battle musiał wywrzeć wrażenie na Danie White i towarzystwie w niespotykany sposób -o modzie.
Jeśli tak było, nie było to zaskakujące, biorąc pod uwagę jakość nokautu, jaki wykonał.
Green faktycznie ruszył do ataku w pierwszych sekundach, ale Battle zachował spokój, zabezpieczył się, a następnie skontrował idealną prawą ręką, która natychmiast spowodowała zwarcie przeciwnika.
Green upadł na ziemię, a kolejne strzały Battle’a były całkowicie niepotrzebne, ponieważ sędzia Wayne Spinola był już w drodze do ataku.
To był niesamowity nokaut, który zakończył szaloną walkę, a żeby Battle był jeszcze lepszy, wykonał go także przed fanami ze swojego rodzinnego miasta.
Dodaj komentarz