5 największych zwycięzców UFC Fight Night: Cory Sandhagen kontra Rob Font

5 największych zwycięzców UFC Fight Night: Cory Sandhagen kontra Rob Font

Biorąc pod uwagę, że gala odbyła się tej samej nocy, co Jake Paul vs. Nate Diaz, gala UFC Fight Night w Nashville w ten weekend zawsze będzie walczyła o uwagę.

Ostatecznie UFC Fight Night: Cory Sandhagen kontra Rob Font było wydarzeniem zadowalającym. Ale prawdopodobnie zaniknie w pamięci, gdy lato w świecie MMA trwa.

Mimo to, biorąc pod uwagę kilku rywali na wysokim poziomie, garstka wojowników zdecydowanie wygrała zeszłej nocy i dzięki temu będzie wspinać się po drabinie.

Mając to na uwadze, oto pięciu największych zwycięzców UFC Fight Night: Cory Sandhagen kontra Rob Font.

#5 Cory Sandhagen – pokonał Roba Fonta w walce UFC w kategorii catchweight

Cory Sandhagen wykorzystał swoją niedocenianą grę w parterze, by zdusić Roba Fonta
Cory Sandhagen wykorzystał swoją niedocenianą grę w parterze, by zdusić Roba Fonta

Zwykle zwycięzca głównego pojedynku na gali UFC, nawet takiej mniejszej jak ta, ląduje gdzieś blisko szczytu takiej listy.

Niestety, podczas gdy Cory Sandhagen był wyraźnie wielkim zwycięzcą zeszłej nocy, trudno byłoby uznać jego występ za naprawdę imponujący.

Jasne, wyraźnie pokonał Roba Fonta w ciągu pięciu rund, ale, co zaskakujące, użył do tego planu gry opartego na zapasach. To nie spodobało się fanom, którzy wyraźnie mieli nadzieję, że zobaczą jego błyskotliwe uderzenie, więc jego zwycięstwo nie doda mu zbytniego rozpędu.

https://www.instagram.com/p/Cvls-J8Mlvd/

„The Sandman” prawdopodobnie powinien otrzymać coś w rodzaju przepustki za swój występ. W końcu początkowo przygotowywał się do grapplingu Umara Nurmagomedova , co oznacza, że ​​mógł trenować swoje zapasy ciężej niż zwykle. Co więcej, trudno go winić za wykorzystanie dużej dziury w grze Fonta.

Mimo to trudno jest znaleźć zbyt wiele pozytywów, gdy twoja walka jest szeroko wygwizdana przez tłum. Ogólnie rzecz biorąc, Sandhagen jest prawdopodobnie bliższy walki o pas wagi koguciej niż wczoraj wieczorem, ale jest też w sytuacji, w której można go przeskoczyć.

#4 Carlston Harris – pokonał Jeremiaha Wellsa w walce w wadze półśredniej UFC

Carlston Harris odniósł zwycięstwo nad Jeremiahem Wellsem
Carlston Harris odniósł zwycięstwo nad Jeremiahem Wellsem

Największym zwycięzcą wczorajszej karty wstępnej był bez wątpienia zawodnik wagi półśredniej Carlston Harris. Wchodząc jako główny słabszy przeciwko Jeremiahowi Wellsowi, zakończył jeden z najlepszych powrotów 2023 roku, wygrywając w ten sposób premię w wysokości 50 000 $.

Biorąc pod uwagę, że Wells był wcześniej niepokonany w UFC, osiągając wynik 4-0, łatwo było zrozumieć, dlaczego był faworytem.

Rzeczywiście, prowadził walkę z Harrisem przez pierwsze dwie rundy, dominując nad nim ze względną łatwością na parterze, mimo że nie był bliski zakończenia.

Mimo to wydawało się, że to tylko kwestia czasu, zanim podniesie rękę. Co ciekawe, Harris miał jednak inne pomysły.

Kiedy Wells strzelił do niechlujnego obalenia w trzecim, mieszkaniec Gujany skontrował, łapiąc go za szyję, a stamtąd szybko przetoczył się w duszenie anakondy.

Chwilę później, ku zaskoczeniu wszystkich obserwujących, Wells był nieprzytomny, co dało Harrisowi czwarte zwycięstwo w ośmiokącie w pięciu walkach.

https://www.instagram.com/p/CvlU3_5x2uM/

Jasne, Wells może nadal mieć lepszą przyszłość w UFC, ale być może uczciwe jest sugerowanie, że ludzie nie docenili Harrisa na podstawie jego porażki z genialnym Shavkatem Rachmonowem. Może być tak, że jest też człowiekiem, którego warto obserwować w przyszłości.

#3 Diego Lopes – pokonał Gavina Tuckera w walce UFC w wadze piórkowej

Diego Lopes (z prawej) użył swojego zręcznego grapplingu, by z łatwością pokonać Gavina Tuckera
Diego Lopes (z prawej) użył swojego zręcznego grapplingu, by z łatwością pokonać Gavina Tuckera

Zawodnikiem, którego najtrudniej było ocenić podczas wczorajszej gali, był zdecydowanie Diego Lopes.

Brazylijczyk zadebiutował w maju z opóźnieniem i poddał czołowej dziesiątce rankingu kategorii piórkowej Movsarowi Evloevowi trudny test, ale biorąc pod uwagę w dużej mierze taki sobie rekord, niewielu myślało, że może zostać pretendentem na swoich prawach.

Jednak zeszłej nocy Lopes potrzebował nieco ponad 90 sekund, aby pokonać Gavina Tuckera, stając się pierwszym człowiekiem, który go poddał. Po tym pokazie trudno kwestionować pogląd, że należy on do UFC.

To nawet nie było tak, że Tucker popełnił głupi błąd, który doprowadził do jego straty. Po prostu strzelił do obalenia, tylko po to, by Lopes nagle wskoczył do próby latającego trójkąta.

Stamtąd, zanim Kanadyjczyk zdążył nawet spróbować uciec, przerzucił się na trójkątną rękojeść i po zaostrzeniu chwytu zmusił Tuckera do odklepania.

https://www.instagram.com/p/CvlhweQJUrB/

To, dokąd zmierza Lopes, jest uczciwym pytaniem, ale biorąc pod uwagę łatwość, z jaką tutaj wygrał, można sobie wyobrazić, że w następnej walce mógłby zmierzyć się z innym rankingowym przeciwnikiem. To czyni go jednym z większych zwycięzców zeszłej nocy.

#2 Dustin Jacoby – pokonał Kennedy’ego Nzechukwu w walce w wadze półciężkiej UFC

Dustin Jacoby prawdopodobnie uratował swoją ośmiokątną karierę dzięki wygranej zeszłej nocy
Dustin Jacoby prawdopodobnie uratował swoją ośmiokątną karierę dzięki wygranej zeszłej nocy

Walka w wadze półciężkiej między ciężkoręcznym Kennedym Nzechukwu a byłym zawodowym kickbokserem Dustinem Jacobym zawsze miała miejsce w stójce. Rzeczywiście, tak długo, jak to trwało, zapewniało spowolnienie.

Ostatecznie jednak, pomimo dwóch porażek z rzędu, to Jacoby wyprodukował towary, prawdopodobnie ratując przy tym swoją karierę w UFC.

Zasadniczo był po prostu zbyt ostry dla prymitywnego Nzechukwu, mimo że „The African Savage” miał serię trzech zwycięstw z rzędu. W końcu złapał Nigeryjczyka wchodzącego czystą prawą kontrą, która go powaliła, i powalił go głupio serią pięści młota.

https://www.instagram.com/p/CvljitnOTit/

Zwycięstwo nie przeniesie Jacoby’ego do rywalizacji w kategorii 205 funtów, ale zapewni mu pozostanie w składzie. Co więcej, pokazał, że przeciwko właściwemu przeciwnikowi nadal stanowi duże zagrożenie, co uczyniło go wielkim zwycięzcą zeszłej nocy.

#1 Tatiana Suarez – pokonała Jessicę Andrade w walce UFC w wadze słomkowej

Tatiana Suarez wygląda w każdym calu na przyszłą mistrzynię UFC
Tatiana Suarez wygląda w każdym calu na przyszłą mistrzynię UFC

Największym zwycięzcą zeszłej nocy i niewątpliwie zawodniczką, która zrobiła największy krok w kierunku walki o tytuł UFC, była Tatiana Suarez .

Triumfatorka TUF 23 całkowicie zdominowała byłą mistrzynię wagi słomkowej Jessicę Andrade , poddając ją w drugiej rundzie po tym, jak w pierwszej rundzie pokonała Brazylijkę.

Suarez wyglądał lepiej na nogach przez całą walkę. Jednak to jej gwiezdne grappling po raz kolejny wygrała dzień, gdy złapała duszenie gilotyną podczas szamotaniny zaledwie 50 sekund po drugiej, zmuszając ją do odklepania sekund później.

https://www.instagram.com/p/CvlnTJisrcb/

Suarez pozostaje niepokonana w oktagonie z bilansem 7:0 i prawdę mówiąc, byłaby bardziej interesującą przeciwniczką dla aktualnego mistrza wagi słomkowej Weili Zhang niż Amanda Lemos, która za dwa tygodnie zmierzy się z Magnum.

Miejmy nadzieję, że uda jej się ustawić walkę o tytuł w jej następnej walce z tym, kto wygra tę walkę. Biorąc pod uwagę ostatnią noc, prawie na pewno jest przyszłą mistrzynią.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *